Gracz Baldur’s Gate 3 w nieoczekiwany sposób poniósł porażkę w Trybie Honorowym, tracąc ponad 50 godzin rozgrywki. Zawiniła marna pogoda
Pewien gracz Baldur’s Gate 3 stracił 50-godzinny zapis w Trybie Honorowym przez... pogodę.

Tryb Honorowy w Baldur’s Gate 3 nie wybacza błędów – i pewien gracz przekonał się o tym wyjątkowo boleśnie. Internauta o pseudonimie MmmYesCheesyBoi podzielił się na subreddicie gry historią, która zakończyła jego ponad 50-godzinną kampanię w najbardziej bezlitosnym wariancie zabawy. Wszystko przez niesprzyjającą pogodę.
Feralna sytuacja wydarzyła się podczas walki ze smokiem Ansurem, który jest jednym z bardziej wymagających przeciwników w 3. akcie. Gracz był już blisko zwycięstwa – sterowana przez niego Karlach zdołała zredukować zdrowie gada do zaledwie 1 PŻ. Brzmi jak sukces? Niekoniecznie. Ta akcja aktywowała umiejętność bossa – Stormheart Nova, potężny atak obszarowy oparty na błyskawicach, który uderza natychmiast w każdą postać w zasięgu.
Ponieważ inni bohaterowie wyczerpali już swoje akcje, a Karlach była najciężej ranna, gracz postanowił ratować ją Eliksirem odporności na pioruny. Miała 97 punktów życia i teoretycznie powinna przetrwać atak. Teoretycznie.
Niestety, MmmYesCheesyBoi nie zauważył jednego detalu: Karlach była… mokra. W Trybie Honorowym, w przeciwieństwie do niższych poziomów trudności, efekty pogodowe mają realny wpływ na walkę – deszcz nie jest tylko wizualnym dodatkiem, ale też mechanicznie czyni postacie podatnymi na obrażenia od błyskawic. Status „mokry” sprawia zaś, że eliksir przestaje wystarczać.
Efekt? Sterowana przez niego Karlach została natychmiast zabita przez Stormheart Novę, a ponieważ Tryb Honorowy nie pozwala na śmierć bohatera, był to koniec rozgrywki. 50 godzin decyzji, walk, romansów i eksploracji przepadło w jednej turze przez pogodę.
Mogę śmiało powiedzieć, że dziś wieczorem będę płakał przed snem – podsumował swoją tragiczną opowieść MmmYesCheesyBoi.
Post gracza zebrał na Reddicie wiele reakcji i komentarzy, od słów współczucia przez żarty aż po ostrzeżenia dla innych śmiałków próbujących przejść grę w tym trybie. Jego historia to gorzka, ale cenna lekcja dla wszystkich fanów Baldur’s Gate 3.
Warto wspomnieć, że podobny przypadek – choć ze szczęśliwym finałem – miał niedawno miejsce w zupełnie innej produkcji. Gracz No Man’s Sky utknął na wyjątkowo niegościnnej planecie w trybie permadeath. I tam również groziła mu trwała śmierć postaci, ale dzięki ogromnemu zainteresowaniu jego historią inni gracze znaleźli sposób, by ocalić nieszczęśnika przed niechybnym restartem zabawy.