Forza Motorsport zapadła się pod ziemię, twórcy TDU: Solar Crown popełnili medialne sudoku, WRC od Codemasters pozostaje nieuchwytne, a w zamieszaniu objawił się nagle Need for Speed: Most Wanted z pogłoskami o remake’u. To były dziwne, lecz ciekawe dwa tygodnie.
Trochę inaczej wyobrażałem sobie minione dwa tygodnie w świecie „ścigałek”. Oczekiwałem, że Forza Motorsport i The Crew Motorfest będą okupować pierwsze strony samochodówkowych gazet, a Test Drive Unlimited: Solar Crown dołączy do nich triumfalnie z pierwszym pokazem gameplayu. Tymczasem o pierwszych dwóch tytułach było cichutko, TDU zaś… ech, szkoda gadać. Nie oznacza to jednak, że ostatnie czternaście dni było nieudane i nieciekawe. Powodów do zadowolenia dostarczyło choćby BeamNG.drive. Zapraszam do lektury.
Zazdroszczę fanom Cities: Skylines. Zarówno druga część tej strategii, jak i Forza Motorsport podczas czerwcowego pokazu Xbox Games Showcase doczekały się ujawnienia daty premiery, którą w obu przypadkach zaplanowano na październik.
Jednak podczas gdy entuzjaści wznoszenia miast tydzień w tydzień poznają nowe informacje o grze i oglądają jej prezentacje, miłośnicy motoryzacji mogą tylko puszczać w eter kolejne pytania – bez odzewu ze strony twórców.
Powiem wprost: zaczyna mnie to wnerwiać. Byłem pewien, że Xbox Games Showcase stanie się punktem zwrotnym, od którego tajemnice Forzy Motorsport zaczną odsłaniać się jedna za drugą. Tymczasem od miesiąca nie mamy prawie nic poza jednym dyskusyjnej jakości gameplayem, który doprowadził tylko do pojawienia się jeszcze większej liczby znaków zapytania niż do tej pory.
Niefrasobliwość Turn 10 Studios w rozwiewaniu wątpliwości graczy jest tym bardziej rażąca, że Forza Motorsport to nie Gran Turismo 7. To nie mesjasz wypatrywany od dekady, który ma zagwarantowane, że miliiony posiadaczy danej konsoli rzucą się po niego do sklepów bez względu na to, co będzie sobą reprezentował – z braku laku.
Nie wystarczy powtórzyć tysiąc razy, że gra jest „zbudowana od podstaw”. Trzeba przedstawić na to dowody. Tym bardziej, że role uległy odwróceniu i Forza Motorsport znalazła się w cieniu Forzy Horizon, a xboksowi motomaniacy nie są wyposzczeni tak jak ci z PlayStation, żeby łapczywie zatapiali zęby we wszystkim, co im się podsunie na talerzu.
Jeszcze pół roku temu byłem pewien, że pokusa złożenia preorderu na tę grę będzie nie do odparcia. Dziś wydaje mi się to niedorzeczne tak samo jak w przypadku każdej innej produkcji, do której nie mam żadnego stosunku emocjonalnego. Dobra robota, Turn 10, świetnie Wam idzie promowanie owocu tylu lat swojej pracy…
Dopiero na ostatnią chwilę – wczoraj o północy – deweloper raczył zapowiedzieć kolejną transmisję Forza Monthly (na poniedziałek, na godz. 19:00), publikując przy okazji 19 sekund nowego gameplayu (tak naprawdę nie do końca nowego, bo wyciekł już parę tygodni temu). Zobaczycie go poniżej. Centralnymi punktami prezentacji mają być sztuczna inteligencja i ulepszenia fizyki.
Miejmy to z głowy – środowy pierwszy pokaz gameplayu z Test Drive Unlimited: Solar Crown był okropny. Nieudolna jazda, koncentracja na rozchichotanych streamerach zamiast na grze, słaba optymalizacja wersji alfa – długo by wymieniać grzechy popełnione przez Nacon przy szykowaniu transmisji TDU Connect (powtórkę zobaczycie poniżej).
W przededniu pokazu TDU: Solar Crown atmosferę zagęściła wiadomość, że tworzące tę grę studio KT Racing wszczęło strajk. Jego podłożem są – w ogólnym zarysie – niezadowalające warunki pracy, które dodatkowo pogarszają trudności komunikacyjne między deweloperami a kierownictwem z ich firmy-matki, Nacon. Miejmy nadzieję, że nie odbije się to na jakości produkcji (i jej jeszcze dalszym opóźnieniu).
Tym niemniej chcę zaznaczyć, że za tą żenującą prezentacją zobaczyłem grę, w której wciąż tkwi potencjał. Aby go unaocznić, deweloper przede wszystkim nie powinien był pokazywać trybu multiplayer, a już na pewno nie w tak frywolnej postaci, z graczami taranującymi się bez przerwy i bełkoczącymi do siebie jakieś (nie)śmieszne bzdury. Pochwaliłbym może taką demonstrację za autentyzm (jakże kontrastujący z tym, co wyczynia Turn 10 z Forzą Motorsport), ale nie tego oczekiwałem.
W każdym razie pewne ujęcia z gameplayu przekonują mnie, że w TDU: Solar Crown nie zabraknie klimatu i immersji, za które pokochaliśmy serię. Fizyka samochodów też nie wypada źle – przynajmniej w kontekście pracy zawieszenia, bo trudno oceniać ich zachowanie w zakrętach w sytuacji, gdy prawie wszyscy uczestnicy transmisji jeździli z kompletem asyst. O ile Forza Horizon raczej pozostanie niedościgniona na tym polu, studio KT Racing powinno być w stanie rzucić wyzwanie chociaż The Crew.
Tyle wrażeń – wypada mi jeszcze przytoczyć najważniejsze fakty o grze, które ujawniono na zakończenie transmisji:
Na koniec swoim zwyczajem wynotuję jeszcze nowe samochody, które zaobserwowałem na filmie: Alpine A110 (współczesne), Chevrolet Corvette C7 ZR1, Dodge Challenger, Nissan GT-R i Porsche Taycan Turbo S Cross Turismo. Razem daje nam to 33 pojazdy ujawnione do tej pory. Po resztę poznanych modeli odsyłam do swojej listy sprzed paru miesięcy.
To najbardziej niespodziewana wieść minionych dwóch tygodni – i bodaj najbardziej elektryzująca. Aktorka Simone Bailly opublikowała w mediach społecznościowych post (już usunięty), w którym podała, że w przyszłym roku ukaże się jakoby remake Need for Speed: Most Wanted (dzięki, VGC).
Nie sprecyzowała, o którą z dwóch gier noszących taki tytuł chodzi, ale prawie na pewno miała na myśli odsłonę z 2005 roku, nie zaś tę z 2012. Po pierwsze, wystąpiła właśnie w niej; po drugie, to ją fani otaczają kultem; po trzecie, słowo „remake” niezbyt pasuje do młodszej gry (jej wystarczyłby remaster).
A na ile prawdopodobne są te rewelacje tak w ogóle? Myślę, że może tkwić w nich ziarno prawdy większe niż ryżu. Mimo kiepskiej kondycji Unbound, Electronic Arts raczej nie postawiło jeszcze krzyżyka na jednej z najbardziej kasowych serii gier wyścigowych na rynku i szuka nowych sposobów na ponowne przeobrażenie jej w żyłę złota.
Odświeżenie bodaj najbardziej kochanej odsłony wydaje się zaś sposobem dość pewnym, tym bardziej że wydawca niedawno przekonał się o potędze remake’ów na przykładzie Dead Space. Zresztą EA już poczyniło przymiarki do takiego kroku i ustanowiło precedens w postaci NFS: Hot Pursuit Remastered z 2020 roku.
Jednak nieprędko przekonamy się, czy Simone Bailly nas nie okłamała. Jeśli gra faktycznie jest planowana na przyszły rok, to najpewniej wyjdzie jesienią, a jej zapowiedź nastąpi z relatywnie małym wyprzedzeniem – nie wcześniej niż w czerwcu, a może i dopiero w październiku, tak jak w przypadku Unbound. Pozostaje czekać.

Pamiętacie jeszcze, że Codemasters w tym roku ma wydać nowy symulator rajdów? Łatwo o tym zapomnieć, zważywszy kompletny brak informacji na jego temat ze strony dewelopera. Wiedzę o losach gry – nazywanej roboczo WRC 23 – czerpiemy z przecieków, ostatnio pochodzących głównie od niezawodnego (prawie) billbil-kuna.
Wcześniej ów informator podawał, że premiery możemy spodziewać się w lipcu. Jak widać, nic z tego nie wyszło (i na 99% już nie wyjdzie). Na szczęście billbil zdążył się zreflektować i zaktualizował swoje doniesienia – teraz twierdzi, że projekt zaliczył tzw. wewnętrzne opóźnienie i jego debiut ma nastąpić nie później niż 1 listopada.
Ponadto jako docelowe platformy sprzętowe wymienił tylko PC, PS5 i XSX/S (gra ominie jakoby „past-geny”) i ujawnił, że oprócz wydania standardowego będzie można kupić Champions Edition, gwarantującą dostęp do zawartości z pierwszych pięciu sezonów (co ciekawe, popremierowy rozwój DiRT Rally 2.0 zamknął się w czterech sezonach). Dostaliśmy też listę osiągnięć, z których można wyłowić parę interesujących informacji o grze:
Ponadto w osiągnięciach znajdujemy potwierdzenie ubiegłorocznych rewelacji, że WRC 23 zaoferuje nam opcję zbudowania od podstaw własnej rajdówki.
Najwyższy czas na jakieś konkretne, dobre wieści. Oto mamy okazję obchodzić święto, które nadarza się tylko parę razy do roku – BeamNG.drive otrzymało kolejną dużą, wypchaną zawartością aktualizację, która nosi numer 0.29. Oto co wprowadza do gry:
Bardziej szczegółowe informacje o nowościach, jak również listę poprawek gry (tym razem niezbyt długą), znajdziecie tutaj.
Studio Ivory Tower udostępniło orientacyjny plan rozwoju The Crew 2 na szósty rok istnienia gry (czyli okres do czerwca 2024 roku). Wynika z niego, że po premierze Motorfestu wspieranie „dwójki” jednak przyhamuje – po rozpoczętym niedawno sezonie dziewiątym doczeka się jeszcze tylko trzech dużych aktualizacji przez ten czas. Innymi słowy, koniec z ośmiotygodniowymi epizodami przynoszącymi dodatkową zawartość.
A co się tyczy nowego sezonu, noszącego tytuł American Legends, jego główną atrakcją jest edytor tras – proste w użyciu narzędzie, które, choć niezbyt bogate w opcje, może wydatnie przedłużyć życie gry. Do tego dochodzą aktywności związane tematycznie z The Crew Motorfest: cztery opowieści na modłę szukania skarbów, przedstawiające bohaterów nadchodzącej produkcji, oraz specjalny wyścig Road to O’ahu.
Dla mnie ciekawszych jest jednak pięć świeżych samochodów. Oprócz dwóch nowych modeli Audi, o których pisałem w poprzednim Motoprzeglądzie (RS3 i RS7 z rocznika 2022), do gry trafiły Lancia Stratos w dwóch odmianach – „cywilnej” Stradale i rajdowej Gr. 4 – a także Mazda Cosmo Sport z 1967 roku. Ponadto screen promujący edytor tras sugeruje, że niebawem dostaniemy jeszcze Audi RS2 Avant. To bardzo okazały zestaw sławnych aut.
Warto zatrzymać się przy Lancii – marce, która w tajemniczych okolicznościach zaginęła w konkurencyjnej Forzie Horizon 5, razem z Alfą Romeo, Fiatem i Abarthem. Sytuacja jest o tyle ciekawa, że według wszelkiego prawdopodobieństwa tych sławnych włoskich producentów zabraknie też na premierę The Crew Motorfest. Dlaczego „dwójka” może dostać Lancię Stratos, a nowsza gra nie? Umowy licencyjne między twórcami gier a samochodowymi koncernami są doprawdy zagadkowe…
Na nieco ponad miesiąc przed premierą RIDE 5 (zaplanowaną na 24 sierpnia) studio Milestone zaprezentowało główne elementy gry na 6-minutowym filmie (poniżej) i omówiło w szczegółach jej tryb kariery.
Przybliżono w ten sposób aspekty, o których wiedzieliśmy już wcześniej – jak dynamiczne zmiany pogody czy zindywidualizowani przeciwnicy – a także ujawniono garść dodatkowych ciekawostek:
Więcej szczegółów poznacie, oglądając poniższy film lub czytając nowy artykuł na stronie gry. RIDE 5 zmierza na PC, PS5 i XSX/S.
Na samym początku lipca dostaliśmy czerwcowy newsletter od studia Straight4. Nakreślono w nim ogólnie, co będzie działo się przez resztę roku z debiutanckim projektem dewelopera – duchowym następcą serii Project CARS znanym pod roboczą nazwą GTR Revival.
Okazało się, że dopiero jesienią poznamy bardziej konkretne informacje na temat sposobów, w jakie gracze będą mogli zaangażować się mocniej w tworzenie projektu i zacząć go testować (na podobieństwo platformy WMD, przy użyciu której opracowywano wspomniane Project CARS). Na razie gra jest wciąż w raczkującej fazie produkcji.
Zapowiedziano przy tym, że pierwszeństwo w przyznawaniu dostępu do testowej wersji otrzymają subskrybenci newslettera. Jeśli chcecie dołączyć do ich grona, udajcie się pod ten adres i zjedźcie na dół strony.
Ponadto Straight4 Studios przeprowadza kolejną ankietę. Tym razem pyta graczy o stosunek do różnej maści asyst jazdy, narzędzi treningowych wbudowanych w grę czy ograniczania dostępu do „kompetytywnego” multiplayera dla mniej doświadczonych kierowców.
Już w najbliższy wtorek (18 lipca) pojawi się nowe DLC do SnowRunnera, noszące tytuł Season 10: Fix & Connect. Przeniesie nas na dwie nowe letnie mapy o powierzchni 4 kilometrów kwadratowych, zlokalizowanej w Kolumbii Brytyjskiej, czyli prowincji na zachodnim wybrzeżu Kanady. Poprowadzimy tam dwie niedostępne wcześniej ciężarówki: Macka Defense M917A3 oraz Kenwortha 963 (zobaczycie je na poniższym screenie). Dodatkowi będzie towarzyszyła aktualizacja, w której znajdzie się bezpłatna zawartość: wielki dźwig do montowania na pojazdach i garść elementów kosmetycznych.

Miejmy nadzieję, że GR Corolla nie pozostanie „ekskluzywem” Gran Turismo na równie długi czas co inne modele Toyoty (np. GR Yaris).Źródło: Polyphony Digital.

W ostatnich dwóch tygodniach, przy okazji bawienia na zlocie Tolk-Folk w Bielawie, wstąpiłem do Oławy, gdzie końca dobiega powoli budowa bodaj czy nie największego muzeum motoryzacji w Polsce. W okazałym gmachu, który stanie otworem jakoby nie później niż we wrześniu, czekać na nas będzie kolekcja ok. 550 maszyn, w tym 300 samochodów. Na poniższym zdjęciu macie przykłady zebranych tam „cacek” – m.in. BMW Z8, Lamborghini Gallardo i Renault Clio V6. Jeśli Was zaintrygowałem, aktywność organizatorów muzeum możecie śledzić tutaj. Liczę, że spotkamy się na uroczystym otwarciu.

Samochody czekające w magazyno-warsztacie na otwarcie muzeum. Poza „furami” znanymi z gier nie zabraknie też oczywiście modeli kultowych w naszej części świata.Źródło: własne.
Jeśli chcecie nadrobić – bądź przypomnieć sobie – poprzednie Motoprzeglądy, zapraszam Was tutaj. Pod linkiem znajdziecie chronologiczną listę tekstów.
GRYOnline
Gracze
39

Autor: Krzysztof Mysiak
Z GRYOnline.pl związany od 2013 roku, najpierw jako współpracownik, a od 2017 roku – członek redakcji, znany także jako Draug. Obecnie szef Encyklopedii Gier. Zainteresowanie elektroniczną rozrywką rozpalił w nim starszy brat – kolekcjoner gier i gracz. Zdobył wykształcenie bibliotekarza/infobrokera – ale nie poszedł w ślady Deckarda Caina czy Handlarza Cieni. Zanim w 2020 roku przeniósł się z Krakowa do Poznania, zdążył zostać zapamiętany z bywania na tolkienowskich konwentach, posiadania Subaru Imprezy i wywijania mieczem na firmowym parkingu.