Trwa odliczanie do „nie-E3”, na którym show mają skraść Forza Motorsport i The Crew Motorfest. Na razie jednak cieszmy się wieściami o grach takich jak F1 23, TDU: Solar Crown czy Forza Horizon 5… i pomartwmy trochę o los NFS Unbound.
Za nami dwa tygodnie bez przełomowych wydarzeń – ale to nie znaczy, że bez tematów do poruszenia. Absolutnie nie. Ot, odnotowaliśmy chociażby dwie znaczące premiery i zapowiedź jeszcze jednej gry, która spróbuje szczęścia w drugiej połowie roku (życzę jej powodzenia…). W następnym „numerze” możecie za to liczyć na opis nowych dużych aktualizacji Forzy Horizon 5 i Gran Turismo 7 – w jeszcze następnym zaś będziemy już po „nie-E3”, na którym w blasku jupiterów powinny ukazać się Forza Motorsport, The Crew Motorfest, a może i nawet WRC od Codemasters. I rozpoczną się naprawdę ciekawe czasy dla entuzjastów gier wyścigowych…
Zazwyczaj o tej porze – tj. na mniej niż tydzień przed zakończeniem aktualnej Serii – mamy już pełen wgląd w nowości, które trafią do Forzy Horizon 5 w następnej aktualizacji. Nie tym razem.
Na razie musimy zadowolić się strzępami informacji. Już od startu Serii 20 wiemy, że Seria 21 będzie nosić tytuł Explore the Horizon i postawi – tak, zgadliście – na szeroko rozumianą eksplorację. Wiązać się z tym mają nowe modyfikacje samochodów do jazdy terenowej, a także wyróżnienia (ang. Accolades) związane z „przecieraniem szlaków”.
Do tego dojdą rozmaite ulepszenia trybu fotograficznego. Ostatnia twitterowa „zajawka” z serii #TorbenTuesday sugeruje, że otrzymamy możliwość zmienienia pory doby na potrzeby zdjęcia, a także dodania do sceny swojego kierowcy (oczywiście w wybranej pozie, zgodnie z trendami obowiązującymi w branży).
Ponadto wczoraj zapowiedziano kolejną transmisję z serii Forza Monthly. Grafika towarzysząca ogłoszeniu (poniżej) ujawniła, że jednym z samochodów dodawanych do gry w aktualizacji będzie nowy, elektryczny Hummer. Sam stream zaś odbędzie się w poniedziałek o godzinie 18:00 – wtedy dowiemy się, co dokładnie szykuje studio Playground Games. Seria 21 ruszy 25 maja, choć część świeżej zawartości stanie się dostępna dwa dni wcześniej, po wgraniu update’u.

Tym razem studiu KT Racing udało się rozesłać comiesięczny newsletter o Test Drive Unlimited: Solar Crown miesiąc po poprzednim, a nie półtora. Szkoda, że tak samo jak sumienności nie mogę pochwalić treści wpisu, bo otrzymaliśmy w nim dość rozczarowujące wieści.
Szczegóły wyłoży Wam moja osobna wiadomość pod powyższym linkiem. W skrócie: deweloper rezygnuje z jednego z bardziej charakterystycznych elementów poprzednich odsłon, by zamiast tego zgromadzić graczy w scentralizowanym hubie i mocniej zaakcentować pierwiastek MMO. Co jednak ciekawe, twórcy przewidują dodanie domów do gry jakiś czas po premierze.
I taka refleksja mnie naszła. Gdy rozmawiamy o F1 23 i spekulujemy, że w tej grze raczej zabraknie domów graczy wprowadzonych w poprzedniej odsłonie (bo Codemasters zupełnie unika tego tematu w przepływie informacji o grze, tak samo jak kwestii supersamochodów), uznajemy to za dobrą wiadomość, prawda? Gdy jednak taka sama informacja pada w kontekście TDU: Solar Crown, trudno rozpatrywać ją inaczej niż w kontekście zawodu. Ot, paradoks.
Oczywiście analogia tak naprawdę ma niewiele sensu, bo obie gry, mimo przynależności do tego samego gatunku, przyjmują diametralnie odmienne założenia.
Tak czy owak nie stawiałbym krzyżyka na nowym TDU z powodu domów. Liczę, że gra wybroni się innymi aspektami zaczerpniętymi z poprzedniczek, np. salonami samochodowymi.

Tym razem screeny dołączone do newslettera nie ujawniają nowych samochodów – aut jest na nich w zasadzie bardzo niewiele.Źródło: Nacon.
Skrócona kampania marketingowa F1 23 – czyt. raptem parę tygodni odstępu między oficjalną zapowiedzią a premierą gry (zaplanowaną na 16 czerwca) – sprawiła, że szybko dostaliśmy pierwszą prezentację gameplayu (poniżej).
Na przestrzeni minionych czternastu dni miały pojawić się dwa takie filmy, ale odwołanie Emilia Romagna Grand Prix (na torze Imola) z powodu katastrofalnej powodzi w środkowych Włoszech sprawiło, że na razie musimy zadowolić się jednym.
Tak czy inaczej 5-minutową demonstracją Codemasters przybliżyło wybrane spośród ujawnionych uprzednio nowości: dwa niedostęne wcześniej tory (Las Vegas i Losail), poprawki w modelu jazdy i sterowaniu, czerwone flagi czy 35-procentowe ustawienie długości wyścigów.
Od premiery Need for Speed Unbound minęło już prawie pół roku. Dacie wiarę? Właściwie to pytanie powinno brzmieć: pamiętacie jeszcze, że taka gra istnieje?
Trudno byłoby Wam się dziwić, gdybyście udzielili przeczącej odpowiedzi. Przez niecałe sześć miesięcy studio Criterion Games zdołało wypuścić całą jedną dużą aktualizację i dodać do gry cały jeden nowy samochód (mam na myśli taki zupełnie nowy – nie liczę odpicowanych wariantów aut dostępnych w grze od premiery).
Wprawdzie deweloper zapewnia, że ma w zanadrzu wiele nowości – ale zaczynam powątpiewać, czy ktokolwiek jeszcze na nie czeka. Przez ostatnie tygodnie liczba graczy bawiących się jednocześnie na Steamie zazwyczaj nie przekraczała tysiąca. Zmieniło się to w tym tygodniu, gdy NFS Unbound zostało przecenione na platformie firmy Valve o 70% (do 29 maja będzie kosztowało 89,97 zł).
No właśnie – jaki wydawca przecenia swój sztandarowy produkt aż o 70% mniej niż pół roku po premierze? Obawiam się, że tylko taki, który na sztandarowym produkcie postawił już krzyżyk i nie zamierza inwestować w jego rozwój więcej niż niezbędne minimum (czyt. może chociaż tyle, żeby Unbound przeżył Heat i twórcy nie zostali rozniesieni widłami przez rozjuszony tłum).
Gdyby Electronic Arts uznawało tę grę za sukces, traktowałoby ją tak jak remake Dead Space, który wyszedł niecałe dwa miesiące później, a rabat nań nie przekroczył jeszcze 20%. I chociaż raczej nie zachodzi obawa, że seria Need for Speed skończy tak samo marnie jak Project CARS, nie liczyłbym na rychłe wydanie kolejnej odsłony. Wydawcy chyba już wyczerpały się pomysły na to, jak przywrócić tej marce blask (a przede wszystkim: jak dobrze na niej zarobić).

Miałem napisać, że TT Isle of Man 3: Ride on the Edge 3 to pierwsza większa premiera tego roku w gatunku gier wyścigowych – ale przegląd recenzji uzmysławia mi, iż tytuł ten przeszedł bez echa prawie tak samo jak marcowe Monster Energy Supercross 6.
Na OpenCritic zgłosiło się dotąd zaledwie sześć redakcji z recenzjami, a ich średnia ocen wynosi 71% (na Metacritic jest podobnie, przy czym wersja na PS5 ma średnią 73%). Steam z kolei zebrał do tej pory 144 recenzje graczy, z czego pozytywny wydźwięk ma 74%.
Nie mamy więc do czynienia ze złą grą – tylko zignorowaną. Ci, którzy grali, z reguły chwalą symulację motocykli (odczuwalnie lepszą i trudniejszą niż w „dwójce”), emocjonujące wyścigi na znakomitych trasach, otwarty świat, system ulepszania maszyn czy animację zawodników.
Po stronie wad wymienia się zaś często ogólny niedostatek zawartości, nieciekawy tryb kariery tudzież niedobór opcji personalizacji. Generalnie z opinii przebija consensus, że jest to solidna gra, którą warto będzie się zainteresować na promocji – ale wbrew moim oczekiwaniom, raczej nie zagrozi pozycji debiutującego w sierpniu RIDE 5.
TT Isle of Man 3: Ride on the Edge 3 jest dostępne na PC, PS5, XSX/S, PS4, XOne i Switchu.
Overpass to gra o zmaganiach w terenie od studia Zordix Games i firmy Nacon. Ukazała się w lutym 2020 roku i przez całe swe dotychczasowe życie zgromadziła na Steamie „aż” 181 recenzji, z czego kciukiem w górę opatrzono zaledwie 44% (przy czym trzeba nadmienić, że na platformie firmy Valve tytuł jest dostępny nie od trzech, a dwóch lat, bo przedtem Epic Games Store miał go na wyłączność).
O dziwo, wydawcę nie zraził ten lichy wynik i postanowił zamówić kontynuację – choć tym razem u studia Neopica – o czym dowiedzieliśmy się w tym tygodniu, gdy Overpass 2 został zapowiedziany (i zaprezentowany na pierwszym, poniższym zwiastunie).
Twórcy obiecują rozmaite poprawki i ulepszenia w dziedzinie grafiki, symulacji maszyn czy fizyki terenu, które mają stać się możliwe dzięki przesiadce na Unreal Engine 5. Dostaniemy też ponoć „znaczne głębszy” tryb kariery, w którym zmierzymy się z 37 licencjonowanymi pojazdami typu ATV i UTV, 31 torami i pięcioma „środowiskami”. Tak jak poprzednio, będziemy walczyć z innymi kierowcami w wyścigach, jak i z czasem podczas rajdów przełajowych w trudnym terenie.
Premierę zaplanowano na 19 października. Overpass 2 trafi na PS5, XSX/S i PC (tym razem od razu na Steama i do Epic Games Store).
Większą niż TT Isle of Man 3 wyścigową premierą ostatnich dwóch tygodni okazało się LEGO 2K Drive – przynajmniej w odniesieniu do ceny i zainteresowania recenzentów. Cóż, jedno i drugie ma przyczynę w firmie 2K, którą stać na to, by narobić wokół swoich kreacji więcej szumu niż Nacon (i wliczyć marketing w koszt gry).
Nie oznacza to jednak, że LEGO 2K Drive jest lepsze (o ile porównywanie tych dwóch gier ma chociaż źdźbło sensu). Można by właściwie powiedzieć, że obie produkcje wypadają podobnie – tutaj średnia ocen na OpenCritic wynosi 72%, czyli jest minimalnie tylko lepsza (choć została wyliczona na podstawie aż 50 recenzji).
Mniej entuzjamu wykazują użytkownicy Steama, z których tylko 58% wystawiło przychylną notę – acz trzeba wziąć poprawkę na to, że od wczorajszej premiery opublikowano zaledwie 127 opinii (i to niekoniecznie głęboko przemyślanych).
W każdym razie krytycy chwalą większość aspektów gry: przyjemną zręcznościową jazdę, ciekawie zaprojektowany (i podlegający destrukcji) świat, kreatywne wyzwania, opcję budowania własnych pojazdów, nawet tryb kariery z typową dla LEGO głupkowatą narracją. Główny minus jest jeden, za to kładący się głębokim cieniem na zaletach: agresywne mikropłatności (tym bardziej rażące, że w grze wycenionej jak tytuł AAA).
W The Crew 2 trwa quasi-motosportowa impreza US Speed Tour, lecz w niedawno rozpoczętym drugim epizodzie ósmego sezonu zmieniła swoje oblicze. USST Next prezentuje wizję wyścigów przyszłości, dodając do gry ultraszybkie futurystyczne bolidy i wyścigi na trasach zaprojektowanych specjalnie dla nich – do tych ostatnich wykorzystano kompleks Motorflix Arena na Jeziorze Michigan, który dodano do gry już parę miesięcy temu. Nie brakuje też świeżej przepustki Motorpass z innymi nagrodami. Wszystkie nowości zobaczycie na poniższym zwiastunie.

W trakcie swojej niedawnej wyprawy po Europie poza Niemcami i Nurburgringiem zahaczyłem też o Belgię, gdzie miałem okazję być świadkiem 6-godzinnego wyścigu WEC na torze Spa-Francorchamps. Szkoda, że bolidów klasy LMDh, które w nim uczestniczyły, jeszcze nie ma w prawie żadnej grze (i być może nie będzie – poza wyjątkami takimi jak Toyota GR010 w GT7 czy wspomniany Cadillac w iRacing – dopóki Motorsport Games nosi się z zamiarem opracowania produkcji o Le Mans)…
Jeśli chcecie nadrobić – bądź przypomnieć sobie – poprzednie Motoprzeglądy, zapraszam Was tutaj. Pod linkiem znajdziecie chronologiczną listę tekstów.
GRYOnline
Gracze
Steam
OpenCritic
21

Autor: Krzysztof Mysiak
Z GRYOnline.pl związany od 2013 roku, najpierw jako współpracownik, a od 2017 roku – członek redakcji, znany także jako Draug. Obecnie szef Encyklopedii Gier. Zainteresowanie elektroniczną rozrywką rozpalił w nim starszy brat – kolekcjoner gier i gracz. Zdobył wykształcenie bibliotekarza/infobrokera – ale nie poszedł w ślady Deckarda Caina czy Handlarza Cieni. Zanim w 2020 roku przeniósł się z Krakowa do Poznania, zdążył zostać zapamiętany z bywania na tolkienowskich konwentach, posiadania Subaru Imprezy i wywijania mieczem na firmowym parkingu.