Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 28 września 2018, 11:55

Dying Light Bad Blood nie przyciągnęło graczy

Dying Light: Bad Blood nie przypadło graczom do gustu. W szczytowym okresie w polskim battle royale, którego akcja toczy się w uniwersum popularnej produkcji studia Techland z 2015 roku, jednocześnie bawiło się średnio zaledwie 455 osób.

Gdy Dying Light: Bad Blood debiutowało w połowie bieżącego miesiąca w ramach Steam Early Access zastanawialiśmy się, czy polskiemu battle royale od studia Techland uda się przetrwać na rynku. Niestety, wygląda na to, że odpowiedź na te rozważania jest przecząca. Jak podaje serwis GitHyp, produkcja praktycznie wegetuje. W szczytowym okresie jednocześnie bawiło się w niej 455 osób. Średnio liczba ta nie przekracza 267. Według danych SteamCharts, obecnie w tytule zalogowanych jest 57 graczy.

Dying Light: Bad Blood nie wychodzi zwycięsko z boju o rynek. - Dying Light Bad Blood nie przyciągnęło graczy - wiadomość - 2018-09-28
Dying Light: Bad Blood nie wychodzi zwycięsko z boju o rynek.
DYING LIGHT: BAD BLOOD W SKRÓCIE:
  • Producent: Techland;
  • Wydawca: Techland;
  • Gatunek: battle royale;
  • Platformy docelowe: PC, PlayStation 4, Xbox One;
  • Premiera: 13 września 2018 (Steam Early Access).

Przyczyn porażki Dying Light: Bad Blood może być kilka. Po pierwsze, przesyt rynku. W segmencie sieciowych gier akcji opartych o tryb battle royale niepodzielnie rządzą i dzielą dwa tytuły – Playerunknown's Battlegrounds i Fortnite: Battle Royale. Kolejne produkcje chcące sobie wyciąć kawałek z tego tortu mają na starcie niezwykle trudno, przez co informacje o ich upadkach pojawiają się nader często. Przykładem tego może być chociażby Realm Royale. Po drugie, choć pełna wersja tytułu od studia Techland będzie dystrybuowana w modelu free-to-play, obecnie trzeba za nią zapłacić 59,99 złotych, co wielu zapewne odstrasza. Po trzecie, według recenzji na Steamie pozycję trapią liczne błędy, brak balansu oraz oszuści, co skutecznie zabija jakąkolwiek radość z zabawy. Po czwarte w końcu, Dying Light: Bad Blood nie miało zbyt dużej reklamy. W serwisie Twitch tytułowi udało się dotrzeć maksymalnie do 8 miejsca wśród najchętniej oglądanych pozycji. Obecnie zmagania w grze śledzą całe... 4 osoby.

Dying Light: Bad Blood nie pomogło zatem ani osadzenie w opanowanym przez zombie świecie znanym z popularnej produkcji studia Techland z 2015 roku, ani rozbudowany system parkouru, ani skupienie się na walce bezpośredniej. Wygląda na to, że polscy deweloperzy popełnili błąd wydając grę jako oddzielny produkt. W konsekwencji pod znakiem zapytania stoi jej przyszłość. Miała ona regularnie otrzymywać nowe aktualizacje i zawartość, a na początek 2019 roku zaplanowano premierę pełnej wersji. Niewykluczone jednak, że projekt zostanie spisany na straty i Techland w całości skupi się na Dying Light 2.

  1. Dying Light: Bad Blood na Steamie
  2. Oficjalna strona internetowa gry Dying Light: Bad Blood

Miłosz Szubert

Miłosz Szubert

Filmoznawca z wykształcenia. W GRYOnline.pl pracuje od stycznia 2017 roku. Fan tenisa, koszykówki, komiksów, dobrych książek, historii oraz gier strategicznych Paradoxu. Od niedawna domorosły Mistrz Gry (podobno wychodzi mu to całkiem nieźle). Przez parę lat montował filmy na kanale Notatnik Kinomana na YouTube.

więcej