Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 1 czerwca 2004, 13:09

autor: Piotr Siejczuk

World of Warcraft - testujemy przed premierą - Strona 3

Oto przed Wami kolejna cześć beta-testu World of Warcraft, czyli gry typu MMO osadzoną w świecie WarCraft'a a stworzoną przez znaną chyba każdemy firmę Blizzard.

Przeczytaj recenzję World of Warcraft - recenzja gry

Po pokonaniu dość długiej trasy dotarłem do jaskini, w której znajdował się NPC: Seer Wiserunner i tutaj właśnie rozpoczyna się kolejna część rytuałów Matki Ziemi.

Rite of Wisdom (Seer Wiserunner) - Po przejściu Rite of Vision mogłem udać się do starożytnego ducha, znajdującego się na wschód od Thunder Bluff w obszarze Red Rocks. Po pokonaniu kilku przeciwników „chroniących” go przed nieproszonymi gośćmi - za którego uważano i mnie - udało mi się z nim porozmawiać. Podziękował mi on za oddanie dla Matki Ziemi i ze spokojem w sercu przekazał mi obowiązek ochrony Thunder Bluff. Dzięki temu mogłem wejść do stolicy swojej ojczystej krainy z honorem.

Oczywiście podczas przechodzenia opisanych powyżej zadań miałem okazję wykonać kilka innych, które jednak nie były tak interesujące jak rytuały Matki Ziemi. Niemniej jednak miałem wtedy okazję zobaczyć kilka ciekawych sytuacji i wydarzeń. Otóż po „wydostaniu się” z obszaru startowego, moim oczom ukazała się grupka dość potężnie wyglądających przeciwników:

Pomyślałem sobie jednak, że nie oprą się oni sile mojego ostrza i postanowiłem zaatakować najsłabsze ogniwo tej drużyny. Przeciwnik okazał się jednak bardziej wymagający niż mi się to uprzednio wydawało, dlatego też zmuszony byłem uznać jego wyższość nade mną. Jako duch udałem się po swoje zwłoki, odzyskałem je bez większego problemu. Postanowiłem, iż przynajmniej przez pewien czas nie będę atakował tych Bestii Kodo. W czasie przebywania w wiosce Bloodhoof otrzymałem dość dużą ilość zadań, z których udało mi się wykonać wszystkie. Jednym z ciekawszych był cykl związany z oczyszczeniem studni, w których znajdowały się ujęcia wody pitnej dla całej krainy. Studnie były trzy, zaś jeśli chodzi o ich rozlokowanie, to przemierzałem obszary od południowej aż po północną część Mulgore. Oczyszczenie jednej z nich wiązało się z realizacją dwóch zadań. Najpierw trzeba było stworzyć odpowiedni totem (z przedmiotów pochodzących od określonych przez zleceniodawcę potworów), aby następnie udać się w okolice wskazanej studni i tam wykonać odpowiednie czynności, przy użyciu rzecz jasna posiadanego totemu, mające na celu przywrócenie przydatności znajdującej się w nich wody.

Nieco inaczej sytuacja wyglądała w przypadku stolicy krainy. Tutaj, do dnia dzisiejszego nie ukończyłem jednego questu. Związany jest on z łowiecką naturą Taurenów. Celem tego zadania jest uśmiercenie tajemniczej bestii Arra'chea, która znajduje się gdzieś w Mulgore – niestety, pomimo długich i zakrojonych na szeroką skalę poszukiwań, nie udało mi się wytropić tego stworzenia. Być może uczynię to jednak w przyszłości? Mam taką nadzieję, nie lubię zostawiać za sobą niedokończonych spraw...

The Elder Scrolls VI - jaki powinien być następca Skyrima?
The Elder Scrolls VI - jaki powinien być następca Skyrima?

Przed premierą

Bethesda Softworks nie pozostawia nam złudzeń – upłynie jeszcze dużo czasu, zanim The Elder Scrolls VI trafi do naszych rąk. Jednak od premiery Skyrima minęło już prawie pięć lat, więc to pytanie samo ciśnie się na usta: czego oczekujemy od jego następcy?

Elveon - przed premierą
Elveon - przed premierą

Przed premierą

Gods: Kraina Nieskończoności nie było może wielkim hitem, ale też nie było kompletną porażką. Czy to samo, słowiańskie spojrzenie na RPG, wsparte silnikiem Unreal 3 i kilkoma dobrymi pomysłami, może przynieść Elveonowi sukces?

Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi
Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi

Przed premierą

Escape from Tarkov zapowiada się na najbardziej realistyczny symulator przebywania na nieprzyjaznym terenie. Mechanizmy zabawy są bardzo proste – największe przeszkody czają się zupełnie gdzie indziej.