Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Escape from Tarkov Przed premierą

Przed premierą 28 kwietnia 2016, 13:10

Analizujemy Escape from Tarkov – czy The Division ma się czego obawiać?

Podczas gdy wszyscy sugerują ucieczkę, my wracamy do Tarkova, by przeanalizować wysyp informacji na temat tej gry. Informacji wskazujących na produkt imponujący w wielu aspektach, ale i coraz bardziej niszowy, coraz mniej przystępny dla większości graczy.

Ten tekst był przygotowany przed premierą gry.

Artykuł powstał na bazie wersji PC.

ESCAPE FROM TARKOV TO:
  • RPG-owy rozwój postaci i 150 umiejętności do udoskonalenia;
  • prawie 200 modeli broni palnej;
  • około 10 misji fabularnych w trybie PvP;
  • maksymalnie 5-osobowe zespoły w trybie kooperacji;
  • tryb areny do szybkich starć PvP;
  • możliwość grania jako scav – dużo słabszą postacią bez ryzyka utraty posiadanego ekwipunku.

Pod koniec zeszłego roku fanów strzelanin FPP zelektryzowała wiadomość o powstającej grze Escape from Tarkov. Zademonstrowane materiały prezentowały świetną oprawę graficzną, niezwykły realizm, elementy RPG i MMO oraz klimaty bliskie kultowemu S.T.A.L.K.E.R.-owi. Dziś wiemy o grze coraz więcej, deweloperzy udzielają szczegółowych odpowiedzi na pytania i publikują swoje dzienniki. Przypomnijmy więc, czym z założenia jest Escape from Tarkov.

Hardkorowe The Division

Escape from Tarkov często porównywane jest ze S.T.A.L.K.E.R.-em albo określane jako kolejna gra jego twórców, ale to mylące opinie, a i sami autorzy mocno się od nich odcinają. W licznej ekipie Battlestate Games znajduje się bowiem tylko jedna osoba pracująca w przeszłości nad Cieniem Czarnobyla, a ogarnięte wojną miasto Tarkov, które pozbawione jest mutantów i którego nie dotknęła apokalipsa, ze S.T.A.L.K.E.R.-em łączy jedynie rosyjska architektura i karabiny Kałasznikowa. Bardziej trafne wydaje się porównanie do Tom Clancy’s The Division – każdy, kto odwiedził Strefę Mroku, gdzie gracze mają pełną dowolność zachowań, w Escape from Tarkov może spodziewać się czegoś podobnego, tylko na o wiele większą skalę.

Wyobraźmy sobie nie specjalnie wyznaczoną strefę PvP (tak jest w The Division), tylko całą grę, łącznie z jej misjami fabularnymi, jako jedną wielką Strefę Mroku, gdzie wraz z wrogimi SI biegają inni gracze, a każdy może nas bezkarnie zastrzelić, pomóc nam lub nas zignorować – zgodnie z własnym sumieniem. Kontrowersyjny niektórym zapewne wyda się fakt, że posiadać mamy tylko jedno życie, a w razie śmierci stracimy wszystko, co akurat przy sobie mieliśmy, bez względu na to, jak cenny i z jakim trudem zdobyty był to sprzęt. Nie będzie żadnego odradzania się, wracania do przerwanej misji czy punktów kontrolnych. Na pocieszenie dodam, że zabraknie też opcji permadeath – nasza postać zachowa swoje statystyki i odblokowane umiejętności, a ukryty w skrzyniach czy ubezpieczony ekwipunek pozostanie z nami.

Czym będzie Escape from Tarkov?

Analizujemy Escape from Tarkov – czy The Division ma się czego obawiać? - ilustracja #4

To niezwykle realistyczny symulator walki w trybie FPP o liniowej fabule, z elementami sieciowymi oraz RPG. Akcja ma miejsce w fikcyjnym regionie Norvinsk i jego największym mieście – Tarkovie. Preferencyjne dla obcego kapitału warunki ekonomiczne ściągają w tę okolicę również te niezbyt uczciwe firmy i dochodzi tam do wielkiego skandalu politycznego, który stopniowo przeradza się w otwarty konflikt zbrojny. Po jednej stronie stoi szemrana korporacja Terra Group, po drugiej oficjalne władze Rosji, jednak do walki ruszają wynajęte przez nie armie prywatnych najemników (Private Military Contractors) i odpowiednio są to grupy: USEC oraz BEAR. Gdzieś pomiędzy stoją jeszcze pokojowe siły ONZ, zwykłe gangi bandziorów oraz podejrzani cywile, którzy z jakichś powodów nie ewakuowali się z niebezpiecznego rejonu.

Tarkov staje się miejscem odciętym od świata, wyludnionym, podzielonym niewidzialnymi granicami na strefy kontrolowane przez poszczególne grupy. Gracz wciela się w członka jednej ze wspomnianych organizacji (USEC lub BEAR) i musi się wydostać z zamkniętego miasta, wykonując stopniowo misje (raidy) w jego poszczególnych rejonach, takich jak: przedmieścia, blokowiska, zakłady chemiczne, centrum, osiedle dla dygnitarzy, baza wojskowa i kilka innych.

Każdy zgon ma być dla gracza nauczką i okazją do wyciągnięcia wniosków na przyszłość, bardziej uważnego grania i traktowania realistycznego środowiska gry serio. Jednorazowo na serwerze znajdzie się do 12 kontrolowanych przez uczestników rozgrywki żołnierzy PMC, wykonujących swoje misje, ale to nie wszystko. Grywalna będzie również trzecia frakcja, tzw. scavsi, czyli scavengers (złomiarze, śmieciarze). To cywile lub pospolici bandyci, którzy zostali w mieście i bez skrupułów próbują wzbogacić się kosztem innych, a w grze są jednym z głównych przeciwników sterowanych przez sztuczną inteligencję.

Dariusz Matusiak

Dariusz Matusiak

Absolwent Wydziału Nauk Społecznych i Dziennikarstwa. Pisanie o grach rozpoczął w 2013 roku od swojego bloga na gameplay.pl, skąd szybko trafił do działu Recenzji i Publicystki GRYOnline.pl. Czasem pisze też o filmach i technologii. Gracz od czasów świetności Amigi. Od zawsze fan wyścigów, realistycznych symulatorów i strzelanin militarnych oraz gier z wciągającą fabułą lub wyjątkowym stylem artystycznym. W wolnych chwilach uczy latać w symulatorach nowoczesnych myśliwców bojowych na prowadzonej przez siebie stronie Szkoła Latania. Poza tym wielki miłośnik urządzania swojego stanowiska w stylu „minimal desk setup”, sprzętowych nowinek i kotów.

więcej

STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?
STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?

Przed premierą

W jednym z „fałszywych” zakończeń gry S.T.A.L.K.E.R.: Cień Czarnobyla bohater wyraża życzenie: „Chcę, by Zona zniknęła”. I rzeczywiście, cykl, który dał nam Strefę, zaginął na lata – aż teraz nagle zapowiedziano jego kontynuację. Czy to może się udać?

Valheim to jeden z najlepszych survivali, w jaki kiedykolwiek grałem!
Valheim to jeden z najlepszych survivali, w jaki kiedykolwiek grałem!

Przed premierą

Na rynku jest już mnóstwo gier tego gatunku, ale mało która startując z pułapu Early Access szturmem podbiła serca graczy, uzyskując 96% pozytywnych opinii spośród niemal 17 tysięcy wystawionych recenzji. Czy Valheim zasłużył na ten zachwyt?

Inner Chains - nadciąga nowy, polski i mroczny FPS
Inner Chains - nadciąga nowy, polski i mroczny FPS

Przed premierą

Debiutancka produkcja studia Telepaths’ Tree kusi klimatycznym światem wykorzystującym potencjał silnika Unreal Engine oraz obietnicą połączenia horroru z wartką akcją i interesującą opowieścią.