Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 5 stycznia 2007, 11:24

autor: Redakcja GRYOnline.pl

Hity & kity 2006

Przełom roku to czas podsumowań. Takoż i my pokusiliśmy się o ułożenie listy gier, które skradły nam serce w roku 2006. Oto Hity & kity 2006 według GRY-OnLine.

Spis treści

Wolfen

Nominacje: 1) Company of Heroes, 2) Medieval II, 3) Pro Evolution Soccer 6.

Rozczarowanie: F.E.A.R.: Extraction Point.

Rok 2006 okazał się bardzo owocny dla elektronicznej branży. Zadowoleni powinni być zarówno zagorzali fani komputerów, jak i konsolowcy. Wprawdzie ci drudzy w grach nowej generacji rozsmakują się dopiero w nadchodzących miesiącach, jednak pozycje pokroju Gears of War dały niezły przedsmak nadchodzących hitów.

Jeśli chodzi o blaszaki, to na szczególne uznanie zasługuje dorobek gier strategicznych. Oprócz pozycji rozgrywanych podczas II Wojny Światowej, dosłownie zmiażdżonych przez świetną Company of Heroes, nie zabrakło także innych. Ludzie preferujący średniowiecze, mogli sprawdzić się w kolejnej części Medievala, ale nie ominięto także prehistorii (Paraworld) czy czasów nowożytnych (Anno 1701).

Oczywiście jak co roku doszło do pojedynku piłkarskich gigantów, w którym Pro Evolution Soccer 6 znów poskromił kolejną odsłonę FIFY. Po ciężkich bataliach i meczach można było się rozluźnić we wszelakiej maści tytułach wymagających refleksu i zręczności. Wystarczy tutaj wspomnieć o Prey’u oraz rodzimej produkcji pt. Call of Juarez. Niestety oczekiwania na tym polu zawiódł oficjalny dodatek do F.E.A.R.-a, który nie pokazał niczego nadzwyczajnego. Mam nadzieję, że nadchodzące 12 miesięcy okaże się jeszcze bardziej owocnych, czego sobie i wam życzę.

HopkinZ

Nominacje: 1) Heroes of Might and Magic V, 2) Prey, 3) Neverwinter Nights 2.

Rozczarowanie: Call of Juarez.

Jak wspominam gry roku 2006? Bardzo miło. Zacznę jednak od największego rozczarowania, czyli polskiej produkcji Call of Juarez. Wydany przez rodzimą ekipę shooter z pewnością jest grą udaną. Mimo to pozostawia po sobie ogromne poczucie rozczarowania. Czemu? A bo nudą wieje przez sporą część gry. Dzieje się tak dlatego, ponieważ elementy skradanki wyszły fatalnie. Natomiast poziomy stricte FPS-owe, w których wcielamy się w Raya, są świetne. Chłopaki z Techlandu udowodniły, że potrafią zrobić dobrą grę i... niewiele ponad to.

Posmuciłem, a teraz będzie już tylko optymistycznie. Po pierwsze Heroes of Might & Magic V. Feeryczna grafika, miła dla ucha muzyka i zapach legendy. Dalej – Prey. W tak zatęchłym gatunku jakim są First Person Shootery ta gra zdecydowanie się wyróżnia. Oszałamia oprawą audio/video oraz kilkoma innowacyjnymi pomysłami. W końcu też pojawiło się Neverwinter Nights 2, które przypomina i KOTOR-y i wspaniałego Planescape: Tormenta. Rozbudowana warstwa fabularna, świetna polonizacja oraz Forgotten Realms. Piękniej być nie może. :-)

Były też inne tytuły. Na początku roku uderzył Prince of Persia: Dwa Trony. Pad wyginał się na wszystkie strony, a emocje sięgały zenitu. Potem pojawiła się nowa, doskonała gra z uniwersum Gwiezdnych Wojen: Empire At War. Działo się też wśród przygodówek. Moim faworytem jest Dreamfall, który za sprawą wciągającej fabuły przykuwał do monitora przez dwie noce z rzędu. Nie można zapomnieć też o wyśmienicie przygotowanych misjach w najnowszym Hitmanie. A wiśnią na cieście jest Devil May Cry 3. Konsolowy hicior trafił na blaszaki. Wartka akcja w połączeniu z podnosząca adrenalinę muzyką – dla tej gry warto było kupić pada.

Ten rok był również szczególny pod innymi względami. Po blisko półtorej roku grania (i – przyznam się bez bicia – mocnego uzależnienia) skończyłem opłacać konto World of Warcraft. Ponadto zrobiłem upgrade mojego kochanego PC-ta (który ponownie staje się starociem). A na horyzoncie Vista, Wiedźmin i cała masa fajnie zapowiadających się gier. Rok 2007 szykuje się dla graczy bardzo dobrze!

Taikun

Nominacje: 1) Company of Heroes, 2) Warhammer 40,000 Dawn of War: Dark Crusade, 3) Prey.

Rozczarowanie: Sensible Soccer 2006.

Jak podsumować w paru zdaniach ubiegły rok? Przecież wydanych zostało tyle wspaniałych gier, swe premiery miały Nintendo Wii i PLAYSTATION 3. Jeśli chodzi o rynek PC to zapewne najważniejszym wydarzeniem sprzętowym było zaprezentowanie pierwszej karty graficznej wykorzystującej możliwości DX 10, jak i nowego procesora Intela, Core2Duo, który swą wydajnością zostawił w tyle sprzęt AMD. A jeśli chodzi o gry? Chciałoby się rzec, że był to rok cRPG-ów. Swą premierę miał Oblivion, Gothic III i Neverwinter Nights 2. Jednak dla mnie najważniejszą pecetową grą tego roku była bez wątpienia Company of Heroes. Gra wielka tak samo jak jej twórcy. Relic nie od dziś tworzy strategie czasu rzeczywistego i widać, że mają chłopaki niesamowite doświadczenie w tej branży, a do tego nowatorskie podejście do tematu. CoH rozwija pewne idee zawarte w Dawn of War, jednak nie poprzestaje jedynie na tym. Gra posiada masę ciekawych rozwiązań, których na próżno szukać u konkurencji. Niesamowita oprawa graficzna w połączeniu z niezłym klimatem i fenomenalną fizyką tworzy z tej gry bez wątpienia najlepszą strategię tego roku, jak i jedną z najlepszych gier PC wszechczasów, o czym mogą świadczyć chociażby opinie prasy w Polsce i zagranicą.

W 2006 roku wydany został także dodatek do Dawn of War, zatytułowany Dark Crusade, również autorstwa Relic, i równie udany, co poprzednie gry panów z wspomnianej wyżej firmy. Ostatnią wyróżnioną przeze mnie grą jest Prey. Parę ciekawych pomysłów, jak brak klasycznego napisu Game Over czy śmiganie po ścianach i korzystanie z teleportów wystarczy mi, bym mógł w swoim osobistym rankingu umieścić tę strzelankę na trzecim miejscu.

Nowy Sensible Soccer mnie osobiście zawiódł. Nie liczyłem na wspaniałą grafikę, masę opcji taktycznych czy pełną licencję, ale na grywalność, a tej zbytnio nie poczułem. Wolę pograć sobie w starego, sprawdzonego SWOS-a.

CCT

Nominacje: 1) Shadow of the Collossus, 2) The Legend of Zelda: Twilight Princess, 3) Gears of War.

Rozczarowanie: Red Steel.

Rok 2006 wypadł o wiele słabiej, niż się zapowiadał. Konsole wystartowały, ale tylko Xbox 360 tak naprawdę zaczął się w jakikolwiek sposób rozkręcać. Sony przeżyło z PS3 ogromne kłopoty zaopatrzeniowo-marketingowe i zaliczyło raczej wolny start. Nie przesądza to jednak o przegranej konsoli – wciąż po rozpędzeniu się ma szanse zostać siłą nie do zatrzymania przez następne parę lat jako konsola najbardziej nastawiona na przyszłościowe technologie. Teraz jej usługa sieciowa, filmy HD czy Cell są na razie mało eksploatowane, ale kryją w sobie ogromny potencjał.

Zupełnie inny start z kolei zaliczyło Wii – nagły, niemalże natychmiastowy sukces mimo słabej techonologii drzemiącej w jej wnętrzu. Przeważyło nowatorskie podejście do rozgrywki – i cieszy fakt, że gracze to doceniają. Na razie jednak wciąż wykorzystanie kontrolera jest dość nieporadne w większości wypadków i brakuje gier z prawdziwego zdarzenia opartych na nowym sterowaniu: chwilowo konsola została ochrzczona najlepszą w historii w kategorii maszynek „imprezowych”.

Xbox360 zabłysnął za to szeroką gamą coraz bardziej dopracowanych tytułów, z bardzo efektownym Gears of War na czele. Niestety, zabrakło tej grze głębi, która by ją unieśmiertelniła na dłużej, niż do premiery Halo 3. Nie zmienia to jednak faktu, że gracze dostali bardzo dobry tytuł do budowania wokół niego większego community turniejowego, co może być dużym atutem w wojnie konsol.

Polityka producentów konsol jest więc diametralnie różna – dopiero najbliższe dwa lata prawdopodobnie odpowiedzą na pytanie, która z nich zatriumfuje. Ja wierzę, że wreszcie każda z konsol znajdzie swoją niszę o wielkości wystarczającej do niemartwienia się o zapas świeżych gier aż do premiery następnej generacji. Na razie zaś na pewno – rozstrzygnięcia wojen konsolowych brak.