Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Publicystyka

Publicystyka 20 lutego 2024, 15:45

Najlepsze gry w Xbox Game Pass - 2024

„Netflix dla gier”, czyli abonament Xbox Game Pass pozwala wybierać z ponad setek świetnych tytułów. Czasem od przybytku aż głowa boli, więc prezentujemy najciekawsze produkcje dostępne w usłudze Microsoftu.

Spis treści

Chivalry 2

  1. Rok wydania: 2021
  2. Producent: Torn Banner Studios
  3. Gatunek: sieciowa gra FPP
  4. Dostępność na platformach: PC, Xbox One, Xbox Series X/S, chmura
  5. W skrócie: średniowieczne, multiplayerowe starcia z hektolitrami juchy

Abonament Game Pass kupisz tutaj

O czym jest Chivalry 2?

Pierwsza odsłona Chivalry z 2012 roku była powiewem świeżości na skostniałym rynku gier – w końcu nie często mieliśmy okazję zamienić karabin M4 na półtoraręczny miecz, a współczesne pole walki na syf, kiłę i mogiłę wieków średnich. Spokojnie, w produkcji Torn Banner nie brakowało i strzelania. W grze dostępna była m.in. kusza. Chivalry 2 rozwija pomysł oryginału, dodając do niego wiele mniej lub bardziej istotnych nowości. Dlaczego warto dać szansę temu „Battlefieldowi na miecze, buzdygany i łuki”?

Dlaczego warto zagrać?

Sequel zwiększył skalę bitew. Od teraz bierze w nich udział nawet 64 graczy, którzy w końcu mogą dosiadać koni. Po pojawieniu się na serwerze, wyborze oręża i klasy rycerze trafiają do jednej z drużyn i starają się wykonać powierzone im zadania. Jak na grę w realiach średniowiecza przystało, nie brakuje tutaj ochrony fortów poprzez neutralizowanie wież oblężniczych, walki w lasach czy plądrowania osad. Autorzy nie skupiali się jednak w stu procentach na realizmie, czego najlepszym dowodem jest możliwość wystrzelenia trupa z katapulty w charakterze pocisku, który może zadać obrażenia.

Niezwykle ważny w tego typu tytułach jest system walki. Ten błyszczy jak wypolerowany szyszak. W Chivalry 2 twórcom udało się dokonać czegoś niesamowitego – opracowali więcej możliwości wyprowadzania cięć i pchnięć, dając nad nimi większą kontrolę przy jednoczesnym uproszczeniu sterowania! Ktoś musiał naprawdę nad tym przysiąść.

Sequel może się podobać, zarówno jeśli chodzi o projekt lokacji, jak i wojaków. Wszystko za sprawą zaawansowanej oprawy graficznej. Odpychać niektórych może za to wszechobecna brutalność.

  1. Więcej o grze Chivalry 2

Ten materiał nie jest artykułem sponsorowanym. Jego treść jest autorska i powstała bez wpływów z zewnątrz. Część odnośników w materiale to linki afiliacyjne. Klikając w nie, nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!

Dariusz Matusiak

Dariusz Matusiak

Absolwent Wydziału Nauk Społecznych i Dziennikarstwa. Pisanie o grach rozpoczął w 2013 roku od swojego bloga na gameplay.pl, skąd szybko trafił do działu Recenzji i Publicystki GRYOnline.pl. Czasem pisze też o filmach i technologii. Gracz od czasów świetności Amigi. Od zawsze fan wyścigów, realistycznych symulatorów i strzelanin militarnych oraz gier z wciągającą fabułą lub wyjątkowym stylem artystycznym. W wolnych chwilach uczy latać w symulatorach nowoczesnych myśliwców bojowych na prowadzonej przez siebie stronie Szkoła Latania. Poza tym wielki miłośnik urządzania swojego stanowiska w stylu „minimal desk setup”, sprzętowych nowinek i kotów.

więcej

Dlaczego kocham i nienawidzę Game Passa
Dlaczego kocham i nienawidzę Game Passa

Dużo, tanio, dobrze i wygodnie – czy można nie kochać Game Passa? Ano można, bo zmienia nasze podejście do elektronicznej rozrywki i gier w ogóle; według mnie – w negatywny sposób.

Gamepassa mieliśmy już 20 lat temu - o burzy, która przyszła zbyt wcześnie
Gamepassa mieliśmy już 20 lat temu - o burzy, która przyszła zbyt wcześnie

Abonamenty na gry w stylu Game Passa nie są nowym pomysłem. Projekty tego typu pojawiły się jeszcze pod koniec XX wieku, gdy firmy takie jak Kesmai wdrożyły model biznesowy, w którym dzisiaj z powodzeniem działa Microsoft.

Dlaczego gramy w to, co każe nam Game Pass?
Dlaczego gramy w to, co każe nam Game Pass?

Kiedyś graliśmy w co popadnie, bo gry były drogie i było ich mało. Teraz dużo większym problemem staje się wybór, na co przeznaczymy nasz cenny wolny czas. Z pomocą przychodzą abonamenty, które powoli zaczynają decydować o tym, w co gramy.