
autor: DM
Strzelam i jeżdżę – wirtualnie i w realu. Później o tym piszę – krytycznie lub z zachwytem.
10 słynnych postaci z gier, które... nie wypowiedziały ani słowa
Czasem nie potrzeba słów, by zrobić piorunujące wrażenie. Choć niemy bohater w grze to ryzykowny manewr, zdarzają się zapadające w pamięć wyjątki. Oto najbardziej charyzmatyczni milczący protagoniści w grach.
Marine aka Doomguy – Doom

Pogromca piekielnych demonów Doom Marine, zwany też Doomguyem i Doom Slayerem, narodził się w takich czasach, że w zasadzie nie musiał strzępić sobie języka, by zrobić wrażenie. Gracze kompletnie oszaleli wtedy na punkcie unowocześnionej technologii z Wolfensteina 3D, rozpoczynając trwającą do dziś modę na strzelanki FPP. W warstwie audio wystarczył niesamowity odgłos przeładowywania strzelby, zresztą wielu odbiorców dopiero zaopatrywało się w karty dźwiękowe do pecetów, co wymuszała nadciągająca rewolucja napędu CD-ROM.
Lata jednak mijały, wydawano kolejne gry z serii Doom, a Marine w zasadzie nigdy nie nauczył się mówić i w niczym mu to nie zaszkodziło. To o tyle ciekawe, że krótko po pierwszych odsłonach cyklu popularność zdobył gadatliwy Duke Nukem w grze o podobnej formule, a od trzeciej części Dooma znacznie rozwinięto wątek fabularny, dodając postacie niezależne zwracające się także do głównego bohatera. Ale nawet jeśli czasem wyglądało to dziwnie, jakoś chyba nie brakowało nam głosu Doomguya. Nigdy nie było czuć, że jego aktywna rola w cutscenkach wniosłaby coś lepszego do tych historii. Widać to dobrze w jednej ze scen Dooma Eternal, gdy bohater kroczy wśród przerażonych naukowców i już same jego milczące przejście robi piorunujące wrażenie. Doomguy po prostu nie musi mówić!
Ty jesteś Doom Slayerem!
Twórcy Dooma nigdy nie nadali imienia głównemu bohaterowi. Wszystkie wersje to różne interpretacje społeczności graczy. W zamyśle autorów bohaterem gry miał być gracz we własnej osobie, mierzący się z piekielnymi maszkarami. Lata później John Romero zapytany wprost na Twitterze odpisał, że imię bohatera to „Doomguy”.