Nie tylko EVE Online – gry tak trudne, że gracze robią do nich instrukcje obsługi
Gry sieciowe są wymagające. W większości przypadków opierają się bowiem na współpracy drużyny, często składającej się z przypadkowych osób. Samo to podnosi poprzeczkę, a do tego niektóre z nich nie tłumaczą swoich mechanik.
Spis treści
- Nie tylko EVE Online – gry tak trudne, że gracze robią do nich instrukcje obsługi
- Final Fantasy XIV, czyli MMORPG o najtragiczniejszym początku
- Path of Exile – znajdź gotowca w sieci i graj
- EVE Online i ArcheAge to nie gry, a dodatkowe etaty!
- Warframe udowadnia, że dużo nie zawsze znaczy dobrze
- Kiedyś to gry były trudne, nie to co teraz?
Warframe udowadnia, że dużo nie zawsze znaczy dobrze
Digital Extremes pokazało, że da się zrobić uczciwą grę free-to-play, która będzie w stanie dobrze zarabiać. Studio to udowodniło również, że w ramach jednej produkcji potrafi stworzyć dziwnie rozbudowany twór, którego początku i końca nie widać. Witajcie w Warframie!
Warframe to wciąż szalenie popularna gra sieciowa o ninja w kosmosie. Najprościej tytuł ten potraktować jako połączenia strzelanki ze slasherem, ostatnio wzbogaconej o statki kosmiczne, bo czemu by nie. Początkowo produkcja ta nie miała mieć otwartego świata.
Z czasem jednak pojawiły się otwarte strefy, oferujące możliwość natknięcia się na innych graczy, a do tego pozwalające na eksplorację oraz większą swobodę. Problem jednak w tym, że Warframe od 2013 roku dorobił się tak dużej zawartości, iż ciężko się w tym wszystkim połapać. Twórcy regularnie dorzucają nowości, zapominając o początku przygody. W efekcie nowa osoba może pogubić się w tym gąszczu, zwyczajnie nie wiedząc, w co ma ręce włożyć.
Misji do wykonania nie brakuje, ale wypełniać je wszystkie czy pędzić na złamanie karku, by tylko odblokować otwarte strefy, a zwłaszcza Orb Vallis? Którego frame’a warto zdobyć jako pierwszego? Na co wydać początkową walutę premium? Czy jest sens brać udział w kosmicznych wojażach? Mody ulepszać czy zostawiać na później?
Warframe jest ogromny i wydawać by się mogło, że twórcy zwyczajnie zapomnieli o nowych osobach. Jest jednak zupełnie inaczej, zapowiedzieli oni bowiem całkowite przerobienie początku rozgrywki w taki sposób, aby był on przystępny i nie dezorientował gracza. Problem tylko w tym, że poza mglistą obietnicą, iż tak będzie, nie wiadomo nic więcej.
Od siebie dorzucę prostą radę – jeśli zaczynacie zabawę z Warframe’em, wyłączcie opcję dobierania do niej innych graczy. Przez pierwszych kilka godzin grajcie sami i odkrywajcie ten tytuł, uczcie się go. Sam bowiem przekonałem się, że grając od nowa, dostawałem doświadczonych zawodników, którzy pędzili przed siebie, by jak najszybciej ukończyć poziom. W ten sposób amator niczego się nie nauczy…