Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Publicystyka

Publicystyka 27 stycznia 2019, 13:00

autor: Patryk Fijałkowski

Porażki gatunku battle royale – te gry nie zjadły kurczaka

Nie wszystko złoto, co się... nazywa battle royale. Szczególnie gdy co drugi deweloper chce skorzystać z popularności takich gigantów jak Fortnite czy PUBG. Przedstawiamy pięć gier, które przegrały battle royale w zeszłym roku.

Spis treści

Fear the Wolves

W SKRÓCIE

  1. Czas życia: 9 dni
  2. Premiera: 28 sierpnia 2018 roku
  3. Dzienna liczba graczy na Steamie: 20–50

Na papierze Fear the Wolves wypada całkiem nieźle, stanowiąc połączenie mechaniki battle royale z klimatem S.T.A.L.K.E.R.-a (część twórców FtW pracowała przy tej kultowej serii). Akcja dzieje się w Czarnobylu, a poza żądnymi krwi graczami trzeba uważać również na tytułowe wilki czy śmiertelnie groźne anomalie, które stopniowo zajmują coraz większą część mapy. Szkoda tylko, że pomysł intryguje jedynie teoretycznie, twórcy poszli bowiem po linii najmniejszego oporu albo zwyczajnie się pospieszyli i wypuścili coś, co było ledwie grywalne.

Ponownie mamy do czynienia z kiepską optymalizacją, brakiem dopracowania, zrzynką z Playerunknown’s Battlegrounds i w efekcie z bardzo niską frekwencją. Fear the Wolves ukazało się we wczesnym dostępie 28 sierpnia 2018 roku. Pięć miesięcy później na serwerach można znaleźć raptem kilka osób jednocześnie.

Trudno się temu dziwić – czemu ktoś miałby wracać do tej wprawdzie klimatycznej, ale nudnej mapy, gdzie każda wioska wygląda tak samo? Czemu ktoś miałby użerać się z niewygodnym interfejsem albo ganiać z koślawymi wilkami? Jasne, battle royale stało się niezwykle popularne, ale ma już swoich solidnych reprezentantów i nie wystarczy rzucić na rynek niedopracowanej gry, by odnieść sukces.

Czy Fear the Wolves ma jeszcze jakieś szanse, żeby podbić serca graczy? Raczej czysto teoretyczne: gra jest we wczesnym dostępie i twórcy stale ją aktualizują, ale od wielu miesięcy w żaden sposób to nie pomaga. Jeśli coś by się w tej kwestii zmieniło, to zaktualizujemy ten artykuł. Podobnie zresztą zrobimy też w przypadku innych produkcji opisanych w tekście.

PS: Fanom S.T.A.L.K.E.R.-a przypominamy, że niedługo debiutuje nowe Metro, w którym nie brakuje klimatu.

Grupa Webedia jest partnerem projektu Fear the Wolves wydawanego przez Focus Home Interactive.

TWOIM ZDANIEM

Grasz w gry z gatunku battle royale?

Tak, gram w Fortnite
4,2%
Tak, gram w PUBG-a
11,3%
Tak, gram w różne gry z tego gatunku
6,1%
Nie gram w battle royale, ale może kiedyś zagram
7,1%
Ten gatunek zupełnie mnie nie interesuje
56,6%
Kiedyś grałem, ale mi się znudziło
14,8%
Zobacz inne ankiety
Gry, które sprowadziły na swoich twórców zagładę
Gry, które sprowadziły na swoich twórców zagładę

Każda nowa gra to dla jej autorów nadzieja na sławę i wielkie pieniądze. Bywa jednak tak, że dany tytuł zamiast przynieść zyski doprowadza swoich twórców do bankructwa albo zamknięcia. Wbrew pozorom takich przypadków było w historii branży całkiem sporo.

Teamfight Tactics – czym jest nowa gra twórców League of Legends?
Teamfight Tactics – czym jest nowa gra twórców League of Legends?

Znajomi grają w TFT, a Ty nie masz pojęcia, o co chodzi? Tłumaczą Ci, że to Auto Chess w LoL-u, a Ty dalej nie jesteś pewien, w czym rzecz? Wyjaśniamy, czym jest najnowszy sieciowy fenomen.

Moda na porażkę – czemu twórcy gier bezmyślnie gonią za rynkowymi trendami?
Moda na porażkę – czemu twórcy gier bezmyślnie gonią za rynkowymi trendami?

RTS-y, MMORPG, klony Minecrafta, retro, survivale, battle royale. Historia gier komputerowych ślepym podążaniem za trendami się toczy. Ta sama historia uczy też, że bezmyślne stawianie na to, co modne, niemal nigdy nie kończy się dobrze.