Gdzie jest BioShock 4 czy Victoria 3? Oceniamy szanse na powrót lubianych serii
Gdzie jest nowy Deus Ex czy BioShock – pytają gracze. Serie, które dopiero co wydawały się „na topie” potrafią zniknąć zupełnie bez śladu. Dziś oceniamy szanse na ich powrót.
Spis treści
- Gdzie jest BioShock 4 czy Victoria 3? Oceniamy szanse na powrót lubianych serii
- Jakie są szanse na nowego Duke Nukem?
- Jakie są szanse na grę BioShock 4?
- Jakie są szanse na grę The Settlers 8?
- Jakie są szanse na grę Deus Ex 5?
- Jakie są szanse na grę Victoria 3?
- Jakie są szanse na grę Splinter Cell 7?
- Jakie są szanse na grę Fallout: New Vegas 2?
- Jakie są szanse na grę Painkiller 2?
- Jakie są szanse na grę Alan Wake 2?
Jakie są szanse na nowego Duke Nukem?
Gdy zapowiadano grę Duke Nukem: Forever był to jeden z najbardziej oczekiwanych tytułów. Nic dziwnego, Duke Nukem 3D odniósł wielki sukces. Później jednak pozycja ta stała się branżowym pośmiewiskiem, a na koniec, gdy wszyscy o niej zapomnieli... trafiła na sklepowe półki, co ostatecznie zniszczyło legendę serii.
Po kilkunastu latach produkcji, w trakcie której wielokrotnie wyrzucano do śmieci efekty miesięcy pracy zespołu, George Broussard w końcu musiał ustąpić i przekazać projekt ludziom ze studia Gearbox, znanemu ze świetnego Borderlands i równie udanego cyklu Brother in Arms. Wybór wydawał się idealny, ale niestety firma zupełnie nie poradziła sobie z tematem. Ludzie z Gearboxu poskładali grę z niedokończonych materiałów, z czego wyszedł archaiczny shooter, który dawał tylko ułamek tej radochy, jaką sprawiał Duke Nukem 3D 15 lat wcześniej.
GRA DO ŚMIECI
Jak twierdził Frederik Schreiber z 3D Realms Duke Nukem Forever był w 2001 roku gotowy w 90%. Tamta wersja gry bazowała na silniku Unreal i wzbogacała strzelankę o elementy horroru oraz RPG. Podjęto jednak decyzję, by wyrzucić to, co udało się stworzyć, i zacząć prace znowu od fazy koncepcyjnej. Niedawno Randy Pitchford skomentował jednak informacje Schreibera, mówiąc, że wersja z 2001 roku nie była aż tak zaawansowana i jeśliby oddać ją w ręce graczy, skończyłoby się to wielkim rozczarowaniem.
Niestety, ani humor, ani strzelanie, ani pozornie zróżnicowane etapy DNF nie zapewniały takiej przyjemności i kopa, jakich oczekiwali gracze. Proces produkcji trwał za długo, grafika ledwie dawała radę i odstawała już w dniu premiery, podobnie było z mechanizmami rozgrywki. Z jakiegoś powodu także rubaszny humor Duke’a stał się bardziej żenujący niż śmieszny. Mało kto dał grze więcej niż 6–7/10. I słusznie.
A jednak szkoda, że ikona lat 90. przez jedną porażkę, nawet jeśli spektakularną, zniknęła ze sceny. Tym bardziej że Doom, Wolfenstein czy Shadow Warrior wróciły z otchłani i pokazały, iż wciąż jest popyt na strzelanki w dawnym stylu. Zwłaszcza ta ostatnia seria to ciekawy przypadek. Oryginalny Shadow Warrior powstawał na tym samym silniku i w tej samej firmie co Duke Nukem 3D. Może polskie Flying Wild Hog chciałoby reanimować także Duke’a?
JAKIE SĄ SZANSE?
Mimo porażki DNF szanse wciąż są, ale jak duże? Randy Pitchford, szef studia Gearbox, w wywiadzie dla IGN w 2017 roku snuł rozważania o tym, że kolejny Duke wymagałby od jego ekipy zupełnie nowego podejścia do rozgrywki. Wygląda więc na to, że ta gra ciągle chodzi mu po głowie. Póki co jednak Gearbox ma za sobą dwie potężne porażki – Aliens: Colonial Marines i Battleborna. Firma utopiła z pewnością sporo środków także w skasowanym projekcie Furious 4. O ile wierzyć plotkom, w produkcji jest Borderlands 3. Jeśli i ten tytuł nie odniesie sukcesu, kolejnej gry Gearbox może już nie stworzyć. Do kogo wtedy trafiłyby prawa do marki?