Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 22 lipca 2021, 20:56

Blizzard stopniowo zabijany przez Activision - Jason Schreier wyjawia kulisy produkcji Warcraft 3: Reforged

Jason Schreier z serwisu Bloomberg przeprowadził małe dochodzenie w sprawie powstawania gry Warcraft 3: Reforged. Według jego ustaleń fatalny stan produkcji Blizzard Entertainment spowodowały cięcia budżetowe i złe zarządzanie ze strony Activision, które przez lata pozbawiało firmę niezależności.

Jason Schreier, popularny dziennikarz związany z serwisem Bloomberg, przeanalizował niedawno ujawnione dokumenty dotyczące gry Warcraft III: Reforged od firmy Blizzard Entertainment i przeprowadził wywiady z 11 osobami mającymi wiedzę o produkcji tytułu. Z jego ustaleń wynika, że za ubiegłoroczny „niewypał” odpowiada przede wszystkim Activision Blizzard, czyli holding, którego jedną z jednostek biznesowych jest od 2007 roku popularna „Zamieć”. Schreier dowodzi, że przez tych 14 lat Activision stopniowo odgrywało coraz większą rolę w działalności Blizzarda, a dążąc do maksymalizacji przychodów (i osiągając 8 miliardów dolarów w zeszłym roku) z potencjalnych hitów pokroju Diablo IV i Overwatcha 2, znacząco ograniczało budżety mniejszych projektów, takich jak Warcraft III: Reforged.

Za pierwszy zwiastun gorszych dni można uznać zapowiedź Diablo Immortal na BlizzConie w 2018 roku – w momencie, gdy fani wyczekiwali czwartej pełnoprawnej odsłony serii. Diablo IV ostatecznie ma się jednak ukazać, a Immortal wydaje się interesującą produkcją dla miłośników mobilnego grania. Na tej samej imprezie zapowiedziano również wspomniane wcześniej Warcraft III: Reforged, za które Blizzard musiał przeprosić. Powodów do narzekania było wiele: zły stan techniczny, brak obiecanych funkcji czy wręcz wycięcie tych istniejących w oryginale z 2002 roku… który po premierze remastera stał się niedostępny w dystrybucji cyfrowej. Firma, która przyzwyczaiła fanów do opóźniania premier, by dopracować swoje tytuły, wypuściła gniota. Nie taki jednak był plan.

W 2017 i 2018 roku programiści z rozwiązanego już zespołu Classic Games mieli przerobić skrypt i ponownie nagrać wszystkie dialogi. Celem twórców było przepisanie poszczególnych scen i postaci, aby dopasować je do „lore” World of Warcraft. David Fried, projektant oryginału, który przez krótki czas uczestniczył w pracach nad Reforged, przyznał, że to „całkowicie ożywiłoby klasyczną grę”.

Produkcja remastera była jednak trudniejsza niż w przypadku odświeżonej wersji StarCrafta, niewielki zespół Classic Games nabrał zaś obaw, iż obiecał zbyt wiele – a nawet jeśli nie, to że nie podoła nierealistycznym terminom, które wyznaczył jego ówczesny szef, Rob Bridenbecker. Główną przeszkodą okazał się jednak ograniczony budżet. Część pracowników wykonywała wiele zadań jednocześnie, zarywała noce i poświęcała weekendy, aby sprostać wyzwaniu. To jednak nie wystarczyło. Nie pomogło również masowe zwolnienie 800 osób w lutym 2019 roku, przez które działy wsparcia Blizzarda opustoszały.

Warcraft III: Reforged zaczął więc tracić funkcje. Kierownictwo wyrzuciło do kosza poprawione scenariusze i nowe nagrania, podejmując decyzję, aby pozostać przy oryginalnych wersjach cut-scenek. Wspomniany wcześniej David Fried miał powiedzieć wprost, że jest „głęboko rozczarowany aktywnym działaniem Activision przeciwko interesom wszystkich graczy”. Twórca wskazał również na symboliczne odejście z Blizzarda Mike'a Morhaime'a – współzałożyciela i byłego CEO firmy – który szczególnie przykładał wagę do wydawania gier wysokiej jakości i uczciwego traktowania odbiorców. Morhaime opuścił szeregi „Zamieci” przed wspomnianym BlizzConem 2018.

Blizzard stopniowo zabijany przez Activision - Jason Schreier wyjawia kulisy produkcji Warcraft 3: Reforged - ilustracja #1
Reforged nie zostało przekute w sukces.

Zamiast wspomóc przepracowany zespół Classic Games albo dać mu więcej czasu na ukończenie projektu, Activision dążyło do jak najszybszej premiery. Powód? Rozpoczęcie przedsprzedaży Warcraft III: Reforged. Firma nie mogła (nie chciała?) podjąć ryzyka związanego z koniecznością zwracania pieniędzy graczom, którzy mogliby nie chcieć drugi raz zainwestować w ten sam tytuł. Ostatecznie znalazło się nawet wsparcie dla ludzi z Classic Games, ale, niestety, okazało się ono niewystarczające, a oczekiwanie na premierę Reforged – w odróżnieniu od celebrowanego odliczania przy wydawaniu poprzednich produkcji Blizzarda – przerodziło się w koszmar.

Activision Blizzard umożliwiło graczom automatyczne uzyskanie zwrotu za grę i deklarowało przywrócenie obiecywanych funkcji, ale jak dotąd – osiemnaście miesięcy po premierze Warcraft III: Reforged – wciąż się ich nie doczekaliśmy… i chyba już nie doczekamy. Istnieje jednak szansa, że to, co nie wyszło gigantom branży, uda się fanom, którzy pracują nad projektem Warcraft 3 Champions.

Czy Activision Blizzard wyciągnie jakieś wnioski z całej tej sytuacji? Miejmy nadzieję. Kolejny remaster, czyli Diablo II: Resurrected, wydaje się tworzony w oparciu o możliwe do zrealizowania plany i zapowiada się nieźle. Złośliwi mogliby jednak życzyć firmie kolejnego potknięcia, bo tak jak jedna jaskółka wiosny nie czyni, tak jedna nieudana gra to za mało, by zniszczyć renomę takiego giganta, jakim jest Activision Blizzard. Ale dwie? Kto wie? Zwłaszcza w połączeniu z dzisiejszymi doniesieniami w sprawie zarzutów o przemoc seksualną i mobbing mogłyby zrobić różnicę.

Hubert Śledziewski

Hubert Śledziewski

Zawodowo pisze od 2016 roku. Z GRYOnline.pl związał się pięć lat później – choć zna serwis, odkąd ma dostęp do Internetu – by połączyć zamiłowanie do słowa i gier. Zajmuje się głównie newsami i publicystyką. Z wykształcenia socjolog, z pasji gracz. Przygodę z gamingiem rozpoczął w wieku czterech lat – od Pegasusa. Obecnie preferuje PC i wymagające RPG-i, lecz nie stroni ani od konsol, ani od innych gatunków. Kiedy nie gra i nie pisze, najchętniej czyta, ogląda seriale (rzadziej filmy) i mecze Premier League, słucha ciężkiej muzyki, a także spaceruje z psem. Niemal bezkrytycznie kocha twórczość Stephena Kinga. Nie porzuca planów pójścia w jego ślady. Pierwsze „dokonania literackie” trzyma jednak zamknięte głęboko w szufladzie.

więcej