Sierściuchy, które mogłyby studiować filologię. Zwierzęcy towarzysze z gier wideo, których...
- Zwierzęcy towarzysze z gier wideo, których najcieplej wspominamy
- Epona i inne pikselowe nieparzystokopytne
- Ochłap, Mabari, a może Amaterasu?
- Pomagierzy zawsze spadający na cztery łapy
- Miś, niedźwiedź, Okku
- Ptactwo growe i lądowe
- Sierściuchy, które mogłyby studiować filologię
- Dragon (ale nie tylko Ball)
- Jurajskie stwory w niejurajskich czasach
- Więcej niż zwierz
- Trudno cię nazwać, ale i tak jesteś słodki
- Po prostu Pikachu!
Sierściuchy, które mogłyby studiować filologię
- Co to: zwierzęta, które mówią
- Najbardziej znani przedstawiciele rodzaju/gatunku: Globox, Wonkers, Pey’j
- Gry, w jakich się pojawiają: seria Rayman, Dreamfall: The Longest Journey, Beyond Good & Evil
- Poziom mizialności: niski
Gadające zwierzaki to nieodłączny element produkcji fantastycznych. Rzadko jednak są tak uwielbiane jak czworonożni bohaterowie pozbawieni głosu. Wynika to pewnie z faktu, że mniej przypominają bezbronne dzieci, a bardziej potrafiących zadbać o siebie dorosłych. Jaka nie byłaby jednak przyczyna takiego stanu rzeczy, kilka gadających stworzeń wyłamuje się z tego schematu. Na przykład Globox, nieodłączny towarzysz Raymana w całej serii tychże platformówek. Szczególnie gadatliwy robi się w „trójce”, gdzie kilkakrotnie drżeliśmy o jego los. Taki zabieg fabularny uzmysłowił graczom, jak wiele dla świata Raymana znaczy ta gadająca, nieco pokraczna żaba.
Wonkers to zwierzak-robot. Możemy go zobaczyć tylko w pokoju Zoe, kiedy ta zaczyna swoją przygodę. W Dreamfallu: The Longest Journey natykamy się na naprawdę dziwne stworzenia, ale to właśnie poczciwy Wonkers wydaje się najsympatyczniejszym z nich. Jego spokój i troska w głosie sprawiają, że jeszcze długo po zakończeniu rozgrywki niejeden gracz zastanawia się, czy faktycznie kiedyś każdy będzie mógł kupić sobie własnego Wonkersa.
Pey’j przypomina bardziej mężczyznę w średnim wieku niż świnię. Mimo to jest właśnie wieprzem. Choć nie wygląda jak ktoś, komu zaufalibyście od pierwszego wejrzenia, pomaga Jade i wspólnie z nią stara się odkryć tajemnicę miasta w Beyond Good and Evil. Jeżeli kiedyś doczekamy się części drugiej, prawdopodobnie również się w niej pojawi. A jego cięty język i dystans do samego siebie powinny sprawić, że wynagrodzi nam nawet niedostatki mechaniczne czy estetyczne.
WOJCIECH MANN BYŁA KOBIETĄ
Nie można zapominać, że i Płotka przemówiła ludzkim głosem. Stało się to w dodatku fabularnym do Wiedźmina 3 zatytułowanym Krew i wino. Mimo że jest ona klaczą, została zdubbingowana przez znanego prezentera telewizyjnego i radiowca – Wojciecha Manna. Nie była to pierwsza „żeńska” rola tego dziennikarza. W animacjach z serii Shrek wcielił się on przecież w Doris – barmankę, która przeszła nieoczekiwaną mutację.

