- Zmarnowane seriale, które świetnie się zapowiadały
- Heroes
- Revolution
- Lost (Zagubieni)
- Dexter
- Z Archiwum X (The X-Files)
- Zemsta (Revenge)
- Riverdale
- Skazany na śmierć (Prison Break)
- Dom grozy (Penny Dreadful)
- The Affair
- Seks w wielkim mieście
- Euforia
- Bloodline
- The Walking Dead
Skazany na śmierć (Prison Break)

- Lata emisji: 2005–2009 oraz 2017
- Gdzie obejrzeć: Disney+
- Liczba sezonów: 5
- Gatunek: kryminał
Skazany na śmierć to kolejny serial, który został przez swoich twórców niepotrzebnie wydłużony. Początkowo miała to być składająca się z trzynastu odcinków opowieść o mężczyźnie, który chce uwolnić z więzienia swojego brata, który został niesłusznie skazany. Jest to również kolejny po Lost serial, który osiągnął spory sukces również w naszym kraju, a na emisję kolejnych odcinków z utęsknieniem czekało wiele osób.
Wydaje się, że to właśnie sukces Skazanego na śmierć okazał się jego największą bolączką. Pierwszy sezon, który de facto był najlepszy, został wydłużony do 22 odcinków. Pomimo tego zaprezentowana przez stację Fox historia była spójna, a niektóre odcinki można śmiało określić mianem genialnych.
Gdyby twórcy zdecydowali się na zakończenie historii Prison Break na pierwszym sezonie, mielibyśmy do czynienia z jednym z najlepszych, o ile nie najlepszym serialem z konwencją więzienną. Zamiast tego otrzymaliśmy historię uciekinierów ściganych przez FBI, tajemniczą organizację, która pociągała za sznurki z ukrycia, oraz kolejną wizytę bohaterów w więzieniu. Finałowy sezon to była prawdziwa jazda bez trzymanki, której nie powstydziłby się Dominic Toretto ze swoją rodziną. Niestety mnogość nielogiczności i rozwiązań pisanych na kolanie spowodowała, że twórcy się zagalopowali, a kolejne sezony przyprawiały widzów o konkretny ból głowy.
Wiele zabiegów wprowadzonych przez scenarzystów nie miało jakiegokolwiek sensu, przez co w pewnym momencie Skazany na śmierć stał się serialem ciężkim do oglądania. Wrażenia tego nie zmazała nieudolna próba reaktywacji serialu w 2017 roku, która wbiła ostatni gwóźdź do trumny historii Michaela Scofielda.
