Otchłań (The Abyss) – Ed Harris. Aktorzy, którzy omal nie zginęli na planie
- Słynni aktorzy, którzy omal nie zginęli na planie
- Powrót do przyszłości 3 (Back to the Future Part III) – Michael J. Fox
- Rocky 4 – Sylvester Stallone
- Cast Away: Poza światem (Cast Away) – Tom Hanks
- Kill Bill – Uma Thurman
- Otchłań (The Abyss) – Ed Harris
- Zbroja Boga (Armour of God) – Jackie Chan
- Aeon Flux – Charlize Theron
- Niezniszczalni 3 (The Expendables 3) – Jason Statham
- Czas apokalipsy (Apocalypse Now) – Martin Sheen
Otchłań (The Abyss) – Ed Harris

- Co to za film: klaustrofobiczny thriller z elementami sci-fi
- Gdzie obejrzeć: DVD
Kontynuując rozprawę o ciężkich przeżyciach na planie, musimy wezwać na salę sądową kolejnego świadka. Będzie nim Ed Harris, którego trudy starości się po prostu nie imają – nadal prezentuje on bardzo dobrą kondycję i występuje w kilku filmach rocznie. Na planie filmowym czuję się jak ryba w wodzie, choć w samej wodzie czuje się już o wiele gorzej. I do końca życia ciężko mu będzie wspominać pracę przy Otchłani Jamesa Camerona.
The Abyss to film z końca lat 80., który zapisał się w historii jako jedna z najbardziej innowacyjnych pod kątem technicznym produkcji. Niemniej nie chodzi jedynie o komputerowo wygenerowane efekty specjalnie, ale o fakt, że większość dzieła nakręcono pod wodą. A aktorzy nie mieli żadnej taryfy ulgowej. Co więcej, spędzili tygodnie na przyspieszonym kursie zawodowego nurkowania! Nie na tym skończyły się jednak ich przygotowania, bowiem musieli oni także nauczyć się oddychania cieczą, zastępując nią powietrze. Nie jest to najprzyjemniejsza czynność na świecie.
Nie przepadał za nią szczególnie wyżej wspomniany Ed Harris, który po prostu wstrzymywał oddech, bo nie chciał nawet próbować wchłaniania co prawda bogatego w tlen, ale jednak płynu. Utrudniało mu to życie, aktor przyznawał się, że jego psychika mocno na tym ucierpiała, a w pewnym momencie był chodzącym kłębkiem nerwów. Smutnym podsumowaniem jego ciężkiej roli okazała się pewna scena, w której gwiazdor po prostu się topił. James Cameron uznał, że dobrze będzie kontynuować ujęcie, bo na ratunek jeszcze przyjdzie czas. I co prawda przyszedł, ale Harris spuentował decyzję reżysera soczystym uderzeniem go w twarz. Twórca Otchłani nie miał mu tego za złe, chyba wliczył cios w potencjalne koszty.
