„Nie zmieniłbym Unreal Engine 5 na inny silnik”. Polski dubbing i walka jak dawniej. Rozmawialiśmy z twórcami Gothic Remake
- Nowy rok, nowy Śniący
- „Brzmi dokładnie tak samo jak 20 lat temu”
- Demo szyte na miarę i zbieranie feedbacku
- „Nie zmieniłbym Unreal Engine 5 na inny silnik”
„Nie zmieniłbym Unreal Engine 5 na inny silnik”
Zapytałem też twórców Gothica – co zrobiliby inaczej, gdyby właśnie teraz zaczynali prace nad remakiem, ale z tą całą wiedzą o procesie produkcji, którą mają teraz. Czy coś by zmienili? Wybrali inny silnik? Porzucili jakieś elementy?
Oczywiście zawsze będą rzeczy, które zabrały nam sporą ilość czasu, a okazywało się, że można to zrobić znacznie lepiej i szybciej. Oszczędzilibyśmy wtedy miesiące pracy. Prawdopodobnie poczekałbym, aż Unreal Engine 5 pozbędzie swoich chorób wieku dziecięcego, stanie się bardziej dopracowany, nauczyłbym się wykorzystywać go najbardziej efektywniej. Ale na pewno nie zmieniłbym silnika. Uważam, że pozwala osiągnąć świetną grafikę, animacje, ma dobre narzędzia i nie bez powodu nawet CD Projekt RED pracuje teraz na nim.
A gdybym mógł decydować o wszystkim, na pewno ogłosiłbym od samego początku, że gra nie wyjdzie na Xboxa Series S! Nie możesz tak zrobić, bo jak coś wychodzi na Series X to i na S, ale… ileż czasu straciliśmy, by zoptymalizować grę na tę konsolę, to aż się nie mieści w głowie. Naprawdę, można było oszaleć, bo to była walka o każdy megabajt pamięci. W sumie ciągle jest, bo ciągle próbujemy lepiej zoptymalizować dostępną pamięć. Ale to jest po prostu żmudny, powolny grind. To jest ta część tworzenia gier, która nie daje żadnej satysfakcji.
Reinhard Pollice, CEO Alkimia Interactive
Moi rozmówcy wspominali jeszcze o czekających nas walkach z bossami, które mają być wymagające i podzielone na wiele faz, o ciągle trwającej optymalizacji, która wykorzysta wszystkie nowe technologie upscalingu i generowania klatek, ale najciekawsze były chyba plany na przyszłość, bo podróż o nazwie Gothic Remake powoli zbliża się do finału.
Ciągle wydaje się, że mamy przed sobą wysoką górę, na którą trzeba się wspiąć, bo gra będzie gotowa dopiero kiedy będzie gotowa. Dla mnie prawdopodobnie dzień premiery będzie dniem złapania chwili oddechu. Ale gdzieś w tle są już rozmyślania, co dalej, jaka będzie nasza następna gra. I wszystko nadal będzie kręcić się wokół Gothica. Mamy sporo pomysłów na nowe projekty z tą marką, mamy gadżety w planach, grę planszową itd.
Myślę, że Gothic to jedno z najważniejszych IP w THQ Nordic i uważam, że warto, by to uniwersum było ciągle aktywne. Była długa przerwa na rynku, podczas której nie było żadnej nowej, kanonicznej odsłony z tej serii – to nie powinno mieć miejsca. Zawsze powinna istnieć jakaś gra z serii Gothic na rynku. Wydaje mi się, że właśnie na to czekają fani. To jest też to, co my chcemy zrobić. Chcemy opowiedzieć historię Bezimiennego i wielu innych postaci od początku do końca. Jest tyle fascynujących wątków, a ludzie chcą wiedzieć: „co dalej?”. Są tam ikoniczni bohaterowie, do których wiele ośob się przywiązało. Powinniśmy więc ruszyć z tym naprzód. A robienie tego we właściwy sposób to dla nas spełnienie marzeń.
Reinhard Pollice, CEO Alkimia Interactive
Na koniec zostaje jeszcze tradycyjne pytanie: „Kiedy premiera?” Ponoć nie będzie to maj, ale nie ze względu na GTA 6, w którego premierę w tym terminie Reinhard nie wierzy. Na razie musi nam wystarczyć okienko „wczesny 2026”. W każdym razie na następnych targach PGA powinniśmy się już móc dzielić wrażeniami z przejścia.
