W Tibii siedzą dwa wilki, ale tylko jednego chcesz pogłaskać. Po 28 latach Tibia wciąż trzyma się mocno

Konrad Sarzyński

W Tibii siedzą dwa wilki, ale tylko jednego chcesz pogłaskać

Tibia jest ciekawym przypadkiem gry, której twórcy trafnie odczytywali zmiany społeczne i potrafili dostosować mechaniki do tego, czego oczekują najbardziej oddani gracze. Bo nie zapominajmy, że to oni utrzymują całe to przedsięwzięcie. I choć każda zmiana spotyka się na oficjalnym forum z całą litanią pretensji i narzekań, wydaje się, że jest to narzekanie dla samej idei, bo koniec końców mijają lata, a sporo ludzi wciąż gra i – co najważniejsze – płaci.

Update dodający Tiquandę pokrytą dżunglą spowodował, że w grze spędzałem dosłownie każdą wolną chwilę. Hydry były wtedy dla nas potężnymi potworami oferującymi możliwości sporego zarobku.Tibia, CipSoft GmbH, 1997-2025.

Początkowo była to dość powolna rozgrywka, w której wraz ze znajomymi przemierzało się świat pełen magicznych istot i tajemnic. Świat czarujący niedopowiedzeniami i surowo karzący za każdy błąd. Pokonanie pierwszego smoka stanowiło prawdziwe wydarzenie, a z kilkoma znajomymi chodziło się w grupie na giant spidery czy później na hydry, walcząc z pojedynczymi potworami raz na kilka minut i czekając na ich respawn.

Tak dużo czasu spędzałem na robieniu run, że aż zacząłem sobie urządzać miejsca do siedzenia, żeby moja postać miała wygodniej. Tu na zamku w Edron.Tibia, CipSoft GmbH, 1997-2025.

Gdzieś około 2005 roku traktowałem Tibię nieco jako przedłużenie Gadu-Gadu. Miałem tam sporo znajomych i gildię, a do gry logowałem się niemal od razu po powrocie ze szkoły. Tibia pełniła właściwie podobną funkcję jak obecnie Discord, choć oczywiście w dużo bardziej ograniczonej formie. Dzieliliśmy się tam historiami, rozmawialiśmy o głupotkach dnia codziennego, przeżywaliśmy dramy i wspólnie spędzaliśmy czas. W międzyczasie uprawiałem tzw. „mana sitting”, czyli po prostu stałem w centrum miasta, patrzyłem, jak regeneruje mi się mana, i robiłem runy UH (ang. ultimate healing), które następnie sprzedawałem silniejszym graczom. Miałem 40 poziom i życie było dobre.

Teoretycznie wciąż możemy stać pod depo w Carlin i robić UH-y. Nie sprawia to jednak radości, czułem się raczej jak stetryczały druid-maruda.Tibia, CipSoft GmbH, 1997-2025.

Cholerna Cholerka, 10 poziom, Venore: Szłyśmy sobie takie bidulki, może koło 10 poziomu, wracałyśmy z expienia na jakichś trollach czy innych paszkwilach. I nagle zza krzaka wyskoczył jakiś typ z poziomem ZDECYDOWANIE wyższym. Taki typowy karczek, co to zaczepia słabszych, żeby się dowartościować. I zaczął nas tłuc; mnie się udało uciec, a postać koleżanki zabił. Więc miałam jedno zadanie: wbiec do miasta i pisać na czacie: „PK, PK, PK, PK, PK” [ang. Player Killer, gracz zabijający innych – przyp. red.].

Napisał do mnie jakiś typek, że gdzie, że jak i co mi zabrał, więc mu odpisałam, że mnie nic, ale koleżankę klepnął, ona się przewróciła i nie wstała. Zaprowadziłam go w to miejsce, koleżanka do tego czasu po odrodzeniu do nas dobiegła. Koleś zwołał ludzi ze swojej gildii i zrobili obławę na tego typa w całym lesie w pobliżu miasta. Znaleźli, zabili, oddali koleżance rzeczy. Dorzucili nam jakieś lepsze i przyjęli do swojej gildii, żeby mieć na nas oko, gdyby nam ktoś znów krzywdę chciał zrobić.

Z racji, że koleżanka miała większe luzy w domu co do kompa, to i częściej grała. Zaczęła coraz częściej rozmawiać ze swoim obrońcą, aż w końcu przyjechał do nas, do naszej mieściny. To musiało być jakoś pod koniec liceum, bo rok później już mieszkali razem.

W 2021 roku, gdy wróciłem po dłuższej przerwie do Tibii, najpierw zrobiłem mały research, oglądając streamy i czytając dyskusje w sieci. Zaopatrzyłem się w specjalną myszkę z 12 przyciskami funkcyjnymi (jest kilka do wyboru, mnie najlepiej w dłoni leżała Corsair Scimitar Elite), a na ekranie uruchomiłem szereg wbudowanych narzędzi analitycznych. Byłem gotowy na nowe czasy.

W miastach pod depo nikogo nie było, bo runy kupuje się w sklepach, a na znajomości po prostu nie ma czasu. Tu chodzi o zyski i „ostrą pegiolę” (ang. power gaming, PG, stąd spolszczona „pegiola”). Na globalnym czacie zobaczymy właściwie głównie powiadomienia o poszukiwaniu graczy do wyprawy na konkretnego bossa czy do wspólnego wbijania kolejnych poziomów.

Obecnie wielu gra samotnie lub nawiązuje czysto biznesowe relacje. Tibia stała się dla wielu nieco symulatorem Excela, gdzie głównym celem jest pogoń za zyskami i maksymalizacja zdobywanego doświadczenia. Zresztą niektórzy dosłownie prowadzą statystyki sesji w arkuszu kalkulacyjnym, śledząc każde odchylenia i nieprawidłowości. Wzrost o 3% to sukces, a healer z katarem, który wybija drużynę z rytmu i powoduje zarobki niższe o 7% to prawdziwa katastrofa. Wspomniane hydry czy smoki? Owszem, wciąż je odwiedzamy. Ale po to, by zabijać je tysiącami, robiąc „bestiarkę”, czyli coś w rodzaju tibijskiego Pokedexu, gdzie za pokonanie określonej liczby potworów (np. 1000) dostajemy punkty do kupowania charmów, czyli ulepszeń postaci. 

Czytelność dzisiejszej Tibii jest cóż... nienachalna. Po lewej stronie zmieściłaby się jeszcze jednak kolumna na narzędzia analityczne, dodałem ją niedługo później.Tibia, CipSoft GmbH, 1997-2025.

Ta dzika pogoń za liczbami, procentami, zyskami i rekordami potrafi wciągnąć i uzależnić, jednak może też bardzo szybko prowadzić do wypalenia. Każde zalogowanie do gry musi być przemyślane i efektywne, każda minuta na expowisku powinna przybliżać do maksymalnej efektywności, a każda interakcja z innym człowiekiem być jak najbardziej dochodowa.

Laveria Yuya, 169 poziom, Thais: Tibia nie miała dla mnie wielkiego znaczenia, jednak dzięki niej poznałem ludzi, z którymi nie miałbym w normalnych warunkach styczności. Wpłynęła na mnie też pod względem edukacyjnym – rozwinęła moje zdolności językowe oraz wiedzę o technologii, która pomogła mi w późniejszej karierze jako software engineer. W czasach, gdy dostępność rozrywki była na niskim poziomie, Tibia oferowała bardzo wiele – wciągający świat z wieloma sekretami i niejasnościami, aspekt rywalizacji, eksploracji, a nawet złożoną społeczność. 

Wokół Tibii pojawiało się mnóstwo fanowskiego contentu, z którego najbardziej wciągnęły mnie filmiki o jej historii i sekretach, w tym legendarny Spike Sword na Rookgaardzie, oraz OTS-y [nieoficjalne serwery, często z mocno zmodyfikowaną rozgrywką – przyp. red.]. Te drugie sprawiły, że zauważyłem, jak niewiele zmienia się oryginalna Tibia i jak wiele okazji marnuje. Podczas gdy OTS-y prześcigały się w nowych mechanikach i mapach, Tibia stała w miejscu, a obecnie żeruje jedynie na nostalgii i wysokopoziomowych graczach, zapominając o źródle swoich problemów z malejącą populacją użytkowników.

Tłoczne miasta to dziś znacznie rzadszy widok, większość graczy zajęta jest wbijaniem kolejnych poziomów.Tibia, CipSoft GmbH, 1997-2025.

Odnoszę wrażenie, że obecnie bardzo trudno uciec od tego wyścigu i tej presji na wyniki, zwłaszcza gdy chcemy grać z innymi. Im wyższy poziom, tym bardziej się to staje widoczne – o ile pierwsze 100 leveli wciąż może być przyjemnie „oldskulowe”, jeśli wybierzemy odpowiednie miejscówki, o tyle wraz ze wzrostem grindu, rośnie „spocenie”, a maleje frajda, którą zapewniała Tibia sprzed lat.

Próg bólu jest tu pewnie indywidualny, ale gdzieś około 150 poziomu odczuwałem już potrzebę śledzenia wykresów, a około 300 właściwie głupio mi było nawet wykonać zrzut ekranu, jeśli wyniki sesji nie były zadowalające. Dopiero gdy zrobiłem sobie przerwę na kilka miesięcy i na nowo podszedłem do tematu, bez presji i po prostu dla zabawy, Tibia odzyskała trochę swojej magii sprzed lat.

Tibia

Tibia

PC

Data wydania: 3 listopada 1997

Informacje o Grze
6.5

Gracze

OCEŃ
Oceny
Podobało się?

0

Konrad Sarzyński

Autor: Konrad Sarzyński

Od dziecka lubił pisać i zawsze marzył o własnej książce. Nie spodziewał się tylko, że będzie to naukowa monografia. Ma doktorat z rozwoju miast, czym chętnie chwali się znajomym przy każdej możliwej okazji. Z GOL-em przygodę zaczął pod koniec 2020 roku w dziale Tech. Tworzył teksty, prowadził newsroom technologiczny, a później współtworzył portal Futurebeat.pl, odpowiadając za publicystykę i testy sprzętów. Obecnie skupia się na wszelkiego rodzaju builderach - zarówno tych mainstreamowych, jak i całkowicie niszowych - które ogrywa na swoim kanale na Twitchu. Mieszka z kotem i żoną.

Komentarze czytelników

Dodaj komentarz
Forum Inne Gry
2025-04-06
09:21

Shars Konsul

Wrócę do Tibii jak będzie można wejść na luzie wieczorem i lecieć expić gdzie się chce, bez bawienia się w rezerwacje expowisk na discordzie, albo wpisywanie się na liściki.

Komentarz: Shars
2025-04-06
12:13

rafq4 Generał

rafq4

Grałem kiedyś w Tibię jeszcze we wczesnych latach 2000, to był czas kiedy było właśnie to wielkie BOOM na Tibię(przynajmniej u nas). Miałem wiele podejść, ale zawsze odbijałem się od tej gry w okolicach 35-40lvl. Dobrze mi się w to grało, ale właśnie w pewnym momencie zaczynało mnie nużyć już to ciągłe expienie, skillowanie. Może to dlatego, że nigdy nie miałem w tej grze jakiejś zgranej ekipy, może ja coś źle robiłem, a może brakowało mi w tym wszystkim czegoś jeszcze, jakiegoś sensu, poczucia, że robię to po coś, żeby coś osiągnąć. Zawsze odpadałem w okolicy tego 35-40lvla niezależnie od postaci. Dobijał mnie ten grind, jaki trzeba było włożyć w postać, żeby nie była słaba, a w dodatku trwało to wszystko mozolnie długo, więc tym bardziej. PACCa nigdy nie kupowałem, w tamtych latach kosztował chyba 90zł, więc było to dla mnie, jako dzieciaka, wtedy coś niestety nieosiągalnego, a rodzice grania nie pochwalali, więc tym bardziej byłem na spalonym xD I tak się kończyła zawsze moja przygoda z Tibią.

Komentarz: rafq4
2025-04-06
16:55

Akuzativ1994 Konsul

Grałem kiedyś mnóstwo czasu w Tibie, tak do 2011 roku~.
Tibia teoretycznie jest w najlepszej formie, jednak to, za to ją kochałem, to właśnie ta toporność. Chcesz kupić jakiś ciekawy item? Waruj pod depo i pytaj przypadkowych ludzi o niego. Chcesz mieć wysoki poziom? No to grinduj, nie było żadnych przyspieszaczy. Chcesz mieć lepszy skill w danej umiejętności? Uderzaj mozolnie w powtorki przy pełnym defense, godzinami na afku. Nie było mnóstwa okienek, ułatwień.
Ta gra mocno skupiała się na tym, że potrzebna była interakcja między graczami, nie tylko w czasie walk z bossami, jak w przypadku innych MMO. Brakuje mi tego, gdyby powróciła Tibia do wersji tak maksymalnie 8.6 to bym do niej wrócił choćby dziś.

Komentarz: Akuzativ1994
2025-04-06
22:13

Dr_BCKY Legionista

Dr_BCKY

Ahh Tibia.
Zacząłem przygodę jakoś w 2004 roku. Podstawówka, oranżada Helena, 512 kb/s.
Pamiętam, jak na rooku z kolegą biliśmy szczurki, a potem chyba na 5 levelu można było wyjść dalej i spotkaliśmy wilki. Kurcze, no magiczne to było. Ten klimat właśnie internetowego podwórka, gdzie stojąc na różnych placach można było porozmawiać z ludźmi, zawiązywały się znajomości.
Wejście na maina i jak na tamte czasy „ogrom możliwości”. Lev 50 to było coś, czuło się respekt. Kolejka do banku, aby wpłacić zarobione pieniądze. No tęskno mi do tej prostoty i aspektu społecznego. Wróciłem jakoś w latach 2010 i jeszcze było czuć ten pierwotny klimat, ale kiedy z sentymentu włączyliśmy z bratem to w 2021r, to już był spektakl powergamingu, nabiliśmy po 150 lev w tempie, jak kiedyś 20 lev. Każdy tylko leci na exp, no to już nie dla mnie. Aczkolwiek trzymam kciuki i oby trwało to jak najdłużej.

Ale to samo tyczy się Wowa, odpalając to w 2007 roku czuło się społeczność. Rozmowy, wspólne podróże w wagonikach. Zostają tylko powergamerzy, a aspekt multi tylko we wspomnieniach.

Dzizus może brzmię jak boomer, młody jeszcze jestem względnie, ale 20 lat temu było jakoś milej i bardziej ludzko w grach.

Komentarz: Dr_BCKY
2025-04-11
12:09

Adamkie Junior

Do tego wszystkiego można jeszcze wrócić. Jest serwer, który działa od kilku lat i trzyma się dobrze, bazuje na wersji 7.4. Stara dobra Tibijka jaką człowiek zapamiętał. Tibiantis :)

Komentarz: Adamkie

GRYOnline.pl:

Facebook GRYOnline.pl Instagram GRYOnline.pl X GRYOnline.pl Discord GRYOnline.pl TikTok GRYOnline.pl Podcast GRYOnline.pl WhatsApp GRYOnline.pl LinkedIn GRYOnline.pl Forum GRYOnline.pl

tvgry.pl:

YouTube tvgry.pl TikTok tvgry.pl Instagram tvgry.pl Discord tvgry.pl Facebook tvgry.pl