Vampire: The Masquerade – Swansong. Crapy 2022, czyli najgorsze gry tego roku
Michał Pajda
- Płakaliśmy, gdy graliśmy. Największe crapy 2022 roku
- Saints Row
- New Tales from the Borderlands
- Vampire: The Masquerade – Swansong
- Dragon Ball: The Breakers
- Dolmen
- The Last Oricru
- eFootball 2023
- Hello Neighbor 2
- Postal 4: No Regerts
Vampire: The Masquerade – Swansong
WYBRANE KOMENTARZE GRACZY
- Nie ma sposobu, aby usprawiedliwić pełną cenę należną za tę grę. Oprawa wizualna i styl graficzny wyglądają całkowicie okropnie, aktorstwo głosowe jest wyjątkowo niespójne, rozgrywka jednowymiarowa, a fabuła w ogóle nie wciąga. [845JJB]
- Bardzo rozczarowujące. Uwielbiam Vampire: The Masquerade i bardzo chciałem zagrać w tę grę, ale niestety w ogóle nie spełniła ona moich nadziei i oczekiwań. [x6po6go6x]
Seria Vampire: The Masquerade cieszy się uznaniem sporej społeczności, której członkowie oczekują z niecierpliwością na Bloodlines 2. Ale jak się nie ma, co się lubi, to się lubi, co się ma, prawda? Z tego założenia wyszli chyba deweloperzy ze studia Big Bad Wolf, którzy pomyśleć musieli, że wszystkie niedociągnięcia zostaną im wybaczone, bo swoją produkcję kierują do wyposzczonych fanów.
I to nie jest tak, że Swansong jest grą do bólu złą – bo fabuła może się podobać, tak samo jak wykreowani przez twórców bohaterowie oraz wątki detektywistyczne. Nie zmienia to jednak faktu, że gameplayowi brakuje szlifu (są zadania, które bugują się do stopnia uniemożliwiającego ich ukończenie) i intuicyjnych rozwiązań upraszczających rozgrywkę, a czarno-białe wybory wywołują ból kolan, podobnie jak tragiczna praca aktorów głosowych i brak możliwości przeskipowania dialogów (np. w przypadku częstych crashy gry). Swansong odstaje od dzisiejszych standardów również w kontekście grafiki, czego przykładem są twarze bohaterów, które... no cóż, nie wyszły twórcom. Nie ma więc tragedii, ale fani i tak poczuli się mocno rozczarowani.
