Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Publicystyka

Publicystyka 27 lutego 2024, 18:42

Najlepsze gry RPG wszech czasów - lista top 100 erpegów. Edycja 2024

Najlepszym RPG-iem w 2023 roku bez wątpienia był Baldur's Gate 3. We wielu plebiscytach zdobył on nawet tytuł Gry Roku – bez podziału na gatunki. Produkcja oczywiście znalazła się w naszym rankingu. Jakie miejsce zajęła? Przekonajcie się sami.

Spis treści

60. Kingdom Hearts 2

Traktowania przeciwności losu kluczomieczem w towarzystwie Goofy’ego i Kaczora Donalda ciąg dalszy. Tak po prawdzie wydane w 2006 roku Kingdom Hearts II sprawiło niejednemu graczowi zawód, jeśli był lojalny wobec swojej PlayStation 2 i nie zagrał w Kingdom Hearts: Chains of Memory na GBA w 2004 roku, przez co nie mógł połapać się w fabule „dwójki”. Nie zmienia to jednak faktu, iż mamy do czynienia z kolejną grą, która łączy dwa szalenie popularne uniwersa i na dodatek robi to w mistrzowski sposób (jak przystało na deweloperów odpowiedzialnych za serię Final Fantasy), dostarczając więcej tego, co poprzednio, tylko w jeszcze lepszym wydaniu. Czy trzeba innej rekomendacji?

59. Ishar 2: Messengers of Doom

Skoro poprzednio było jRPG, teraz wypada wziąć pod lupę kolejną komputerową klasykę, wykorzystującą typowe realia fantasy, widok FPP i drużynowe walki w turach. Przytaczamy tu część drugą serii Ishar z 1993 roku (a właściwie trzecią, jeśli do cyklu doliczyć Crystals of Arborea), a nie pierwszą, gdyż Posłańcy zagłady zaoferowali sporo usprawnień w systemie toczenia starć, a także cykl dobowy, który zaowocował elementem dobrze dziś znanym z serii The Elder Scrolls – zamykaniem sklepów na noc. Ishar wyróżnił się też naciskiem na otwarte przestrzenie i bardziej autonomicznymi niż w większości „rolplejów” członkami drużyny. Ot, mógł taki złodziejaszek uciec z naszymi pieniędzmi.

58. Star Wars: Knights of the Old Republic 2

KotOR jako seria wykazuje sporo podobieństw do Neverwinter Nights – oba cykle są oparte na mechanice k20, oba zaczynały w rękach BioWare, by następnie zostać przekazane Obsidianowi, i w obydwu sequel, mimo usprawnienia i/lub rozbudowania wielu elementów, cieszy się mniejszą estymą niż pierwowzór. Jednak w przypadku wydanego w 2004 roku The Sith Lords wina za ten ostatni czynnik nie leży całkiem po stronie dewelopera – spada przede wszystkim na wydawcę, który wymusił na twórcach wycięcie z gry dużej partii zawartości, byle tylko zdążyć z premierą w okresie świątecznym. Tak czy inaczej to wciąż kapitalne, ambitne RPG w świecie Star Wars.

57. Sea of Stars

Klasycznych RPG-ów zrealizowanych w stylu gier znanych z maszyn 8- i 16-bitowych nigdy za wiele. Kolejną pozycją tego typu na naszej liście jest świeże, bo powstałe w drugiej połowie ubiegłego roku Sea of Stars. Nawet zawiązanie historii jest tu typowe. Ot, duet bohaterów musi stawić czoła przedwiecznemu złu i uratować świat. Na szczęście dalej jest ciekawiej, a poznanie całej fabuły możne zająć nawet ponad 30 godzin – w tym czasie będzie wiele okazji do śmiechu. Rozgrywka sprowadza się do eksploracji, rozwiązywania środowiskowych zagadek (głównie w lochach) oraz walki – od gracza wymagane jest nie tylko ruszenie mózgownicą, ale także popisanie się zręcznością. Turowe starcia odgrywają tu znaczącą rolę – żeby wyjść z walki zwycięsko, ważna jest nie tylko siła bohaterów, ale także podejmowanie trafnych działań taktycznych.

56. Ultima 7: The Black Gate

Jeżeli Ultima 4 zgotowała serii rewolucję fabularną, to wydana w 1992 roku Ultima 7 dokonała rewolucji na polu technologicznym – nic zatem dziwnego, że obie te odsłony Lord British zwykł wymieniać jako swoje ulubione w całym cyklu. Choć już Ultima 6 wprowadziła rzut izometryczny, dopiero siódma część nadała mu sens, dopasowując do niego sterowanie oparte głównie na myszy, a nie klawiaturze. No i Ultima VII zapisała się w historii jako gra olbrzymia – nie dość, że oferowała więcej opcji niż niejeden dzisiejszy sandbox, to jeszcze musiała ulec podziałowi na dwie odrębne pozycje, wydane w paromiesięcznym odstępie (w 1993 roku wyszło Part Two: Serpent Isle).

55. Quest for Glory: So You Want to Be a Hero

Stawiam, że gdyby w nagłówku użyć tytułu, jaki był pierwotnie planowany dla tej gry (i jej kontynuacji), czyli Hero’s Quest, u tych z Was, którym nazwa Quest for Glory nic nie mówi, mogłyby pojawić się skojarzenia z kultowymi przygodówkami Sierry – i jak najbardziej słusznie. Ale nie, nic nam się nie pomerdało z umieszczeniem tej produkcji w rankingu – bo choć faktycznie Quest for Glory (rocznik 1989) ma w sobie wiele z gry przygodowej (przede wszystkim sterowanie), zawiera równie dużo pierwiastków erpegowych, jak wybór klasy postaci na starcie, walka czy rozwój bohatera. Dodajmy do tego humor i fabułę na poziomie Sierry (czyli mistrzowskim), a otrzymamy prawdziwy unikat.

54. Fable

Jeszcze do niedawna mieliśmy też w rankingu Fable II, lecz ząb czasu nadgryzający stopniowo tę grę doprowadził w końcu do wypchnięcia jej poza pierwszą setkę. Zastanawiacie się może, dlaczego druga odsłona, skoro wprowadziła tak dużo innowacji do pierwowzoru, zniknęła? Cóż, powodem jest tutaj magia rewolucyjnych pierwowzorów – a baśniowy klimat, podejście do walki i (przede wszystkim) uwidaczniające się chociażby w wyglądzie bohatera konsekwencje w wybieraniu między dobrem a złem stanowiły w 2004 roku jako całość coś naprawdę przełomowego... Choć wszystkich swoich pompatycznych obietnic Peter Molyneux, jak to on, oczywiście nie zdołał spełnić.

53. Bloodborne

Oczywiście nie mogło zabraknąć tego dzieła studia FromSoftware – niby tak podobnego do wszystkich produkcji ze słowem Souls w tytule, ale jakże od nich odmiennego, gdy się uważniej przypatrzeć. Najistotniejszy jest fakt, że dotychczasową podstawę – czyli trzecioosobowe RPG akcji z wyśrubowanym poziomem trudności – obleczono w nowe szaty, umieszczając wydarzenia w mrocznym gotyckim mieście Yharnam i opatrując całość grafiką godną ósmej generacji konsol. Nie bez znaczenia jest także przemodelowany, bardziej „ofensywny” model walki. Krótko mówiąc, PlayStation 4 dostało „ekskluzywa”, z powodu którego inne platformy mogą nadal zielenieć z zazdrości. Nawet Switch.

52. Wasteland 3

Za sprawą Wasteland 3 studio inXile udowadniło, że Tides of Numenera nie było tylko wypadkiem przy pracy. U zarania dziejów mieliśmy w zestawieniu też „dwójkę”, ale szybciutko została wypchnięta poza top 100. Wygląda natomiast na to, że część trzecia zadomowi się tu na dłużej. Tym razem można już bez cienia wątpliwości powiedzieć, że klasyczne Fallouty wreszcie doczekały się godnego spadkobiercy – z jednej strony nowoczesnego (zwłaszcza od strony taktycznej mechaniki walki), z drugiej wiernego tradycji w zasadniczych punktach. Trzeba tylko zaakceptować przeniesienie akcji ze scenerii pustynnej w zimową. I przełknąć trochę błędów...

51. Icewind Dale 2

I tak oto dotarliśmy do pierwszego – a raczej ostatniego – wielkiego izometrycznego RPG z przełomu XX i XXI wieku, wyprodukowanego przez studio Black Isle. Icewind Dale 2 z 2002 roku stanowi dobry przykład tego, że deweloperzy potrafią brać sobie krytykę graczy do serca. Jeśli ktoś mimo kapitalnego klimatu odbił się od „jedynki”, odkrywszy, że to w zasadzie hack’n’slash ubrany dla niepoznaki w ciuszki złożonej mechaniki Dungeons & Dragons, „dwójka” miała do zaoferowania mu więcej dialogów, eksploracji itp. Nie bez znaczenia było także zastosowanie trzeciej edycji zasad D&D, co zaowocowało znacznie bardziej rozbudowanym – i w związku z tym fajniejszym – systemem rozwoju postaci.

Mateusz Ługowik

Mateusz Ługowik

Swoje pierwsze teksty napisał dla portalu z ciekawostkami ze świata. Niedługo potem zaczął tworzyć artykuły, których głównym tematem była kawa. Dopiero trzecia strona dotyczyła gier, sprzętu i nowych technologii. Stamtąd trafił do Gry-Online.pl. Obecnie zajmuje się pisaniem tekstów o tematyce sprzętowej oraz aktualizowaniem tekstów growych i techowych. Od czasu do czasu opracowuje też wiadomości do newsroomu. W wolnym czasie gra, pomaga rozwiązywać problemy z PC, ogląda seriale i stare polskie komedie, czyta komiksy (team DC!) i jeździ na koncerty. Jest hopheadem.

więcej

TWOIM ZDANIEM

Która z tych dziesięciu gier RPG jest najlepsza?

Baldur's Gate 3
21,4%
Wiedźmin 3: Dziki Gon (z dodatkami)
39,4%
Planescape: Torment
5,4%
Gothic 2 (z dodatkiem)
9,6%
Baldur’s Gate 2: Cienie Amn (z dodatkiem)
5,9%
Cyberpunk 2077 (z dodatkiem)
7,5%
Fallout: New Vegas (z dodatkami)
1,7%
Divinity: Original Sin 2
1,5%
Mass Effect 2 (z dodatkami)
3,4%
The Elder Scrolls 5: Skyrim (z dodatkami)
4,1%
Zobacz inne ankiety
10 gier RPG dla pacyfistów - tutaj obejdziesz się bez walki
10 gier RPG dla pacyfistów - tutaj obejdziesz się bez walki

W niektórych grach fabularnych, jak tytuły z cyklu Deus Ex czy Fallout, wcale nie musicie uciekać się do przemocy, aby je przejść. Co więcej, tzw. „pacifist run” często okazuje się o wiele ciekawszy lub bardziej wymagający od zwykłej walki.

Towarzysze z gier RPG, o których nigdy nie zapomnimy
Towarzysze z gier RPG, o których nigdy nie zapomnimy

Są tacy towarzysze z gier, których zapomnieć po prostu się nie da. Nawet, kiedy nie wiemy już, o co walczył/a bohater/ka i o co tak naprawdę w głównym wątku chodziło. Najlepiej widać to chyba w RPG-ach.

Zapomniane RPG – wspominamy gry, które zasługują na trochę miłości
Zapomniane RPG – wspominamy gry, które zasługują na trochę miłości

Nie wszystkim dobrym grom RPG udało się przebić do zbiorowej świadomości, tak jak Wiedźminowi czy Baldur's Gate - a wciąż zasługują na uwagę. Dlatego dziś pogadamy o pominiętych, ale wartościowych grach tego gatunku.