13. Immortality. Najlepsze gry 2022 roku - wybór redakcji
- Najlepsze gry 2022 roku - wybór redakcji GRYOnline.pl
- 14. CoD Modern Warfare 2
- 13. Immortality
- 12. Total War: Warhammer 3
- 11. Sniper Elite 5
- 10. Mario + Rabbids: Sparks of Hope
- 9. Sifu
- 8. Dying Light 2: Stay Human
- 7. Return to Monkey Island
- 6. Midnight Fight Express
- 5. Stray
- 4. Horizon: Forbidden West
- 3. God of War: Ragnarok
- 2. A Plague Tale: Requiem
- 1. Elden Ring
13. Immortality
- Data premiery: 30 sierpnia
- Gatunek: przygodówka narracyjna, film interaktywny
- Producent: Sam Barlow
- Platformy: PC, Xbox Series X/S
Niby gra, ale jednak film, tylko taki nie do końca film, bo interaktywny, choć i tak nie mamy wpływu na losy bohaterów, chyba że poznamy całą fabułę... Immortality to naprawdę dziwna pozycja – do czego przyzwyczaił nas już jej twórca, Sam Barlow, bo jego poprzednie dzieła, jak Her Story czy Telling Lies, bazowały na podobnej mechanice odkrywania pomieszanych ujęć filmowych. W Immortality zgłębiamy tajemnicę zniknięcia pewnej aktorki, przeglądając materiały z jej trzech dość niszowych filmów. Dostajemy tylko fragmenty układanki, które poznajemy, dokonując własnych spostrzeżeń i analiz, czasem też przez przypadek.
To bardzo niecodzienne doświadczenie, które na pewno nie przekona do siebie wszystkich. Jeśli jednak ma się ochotę na spróbowanie czegoś nieszablonowego, bardzo innego od całej reszty – nie tylko gier AAA i AA, ale także wszelkiej maści „indyków” – Immortality jest świetną odskocznią od tej „normalności”. Już przeglądane filmy, w których wystąpiła zaginiona aktorka, okazują się wyjątkowe, odbiegając od hollywoodzkiej papki. Dociekanie, jaką kryją w sobie tajemnicę, jest dodatkowo intrygujące i na swój sposób wciągające, jeśli tylko przekonamy się do tak oryginalnej formuły.

Festiwalowe kino niezależne w ramach gry wideo? Biorę i chłonę z przyjemnością. Immortality równie dobrze można by wysłać jako film interaktywny do Wenecji lub Cannes i nie zdziwiłbym się, gdyby święciło tam artystyczne sukcesy. Pod kątem realizacyjnym trudno mu cokolwiek zarzucić, a aspekt ingerencji w każde ujęcie czy kadr sprawia, że to produkcja jedyna w swoim rodzaju. Klikalna scenografia, klikalni aktorzy, klikalne wszystko – a przecież to nadal godziny oglądania filmowego materiału!
Karol Laska

