Van Helsing. Najgorsze seriale, które jakimś cudem wciąż trwają

• Najgorsze seriale, które jakimś cudem wciąż trwają
• Trudne sprawy
• Korona królów
• Van Helsing
• Klan
• The Walking Dead
• The Bold and the Beautiful (Moda na sukces)
• Sazae-San (?????)

Van Helsing

Wyobraźcie sobie, że powstaje serial podobny do The Walking Dead. Nic dziwnego, prawda? Żeby przypadkiem komuś się toto jednak za bardzo nie spodobało, jakościowo zdecydowanie bliżej mu do tych ostatnich niż pierwszych sezonów. Zamiast zombie naszych ulubieńców atakują jednak wampiry. Główna bohaterka to zaś krewna słynnego Van Helsinga. Oczywiście nie może nosić innego nazwiska. Żeby pobudzić widzów do nietuzinkowych skojarzeń, twórcy zdecydowali się nazwać ją Vanessa. Kumacie – Van-essa. Vanessa Van Helsing. Krewna TEGO Van Helsinga. I walczy z wampirami. Wspominałem już, że w jej imieniu ukrywa się nazwisko znanego pogromcy wysysających krew plugawców?

To tak tytułem wstępu. Bo odtwórcze wyjściowe założenia niestety wcale nie są największą wadą serialu. Kolejną z nich jest maniera aktorska Kelly Overton, sprawiająca, że choć twórcy dwoją się i troją, by widzowie ją pokochali, Vanessy Van Helsing nie da się nawet lubić. To nie jest ten postrach wampirów, z którym poszlibyście na piwo (czy tam Krwawą Mary). Główna bohaterka szybko okazuje się postacią zwyczajnie mało sympatyczną. A to – w przypadku serialu, w którym fabuła kolejnych odcinków ogranicza się do przetrzebiania szeregów wampirów i okazjonalnego przetrzebiania szeregów ich przeciwników – może okazać się gwoździem do trumny.

I w sumie powinno. Tyle że kilka miesięcy temu światło dzienne ujrzał już piąty sezon produkcji. To zaskakujące, szczególnie zważywszy na fakt, że po obiecującej oglądalności pierwszego odcinka (1,24 milionów widzów) otwarcie następnej serii cieszyło się już naprawdę niewielkim zainteresowaniem (zaledwie 0,46 miliona). Najwyraźniej nieśmiertelne są nie tylko wampiry, ale i niektóre seriale.