- Małe role wielkich aktorów - 10 cameo, których się nie spodziewaliśmy
- Matt Damon – Thor: Ragnarok
- Samuel L. Jackson – Iron Man
- David Bowie – Zoolander
- Keith Richards – Piraci z Karaibów: Na krańcu świata
- Shakira – Zwierzogród
- Michael Jackson – Faceci w czerni II
- Cate Blanchett – Hot Fuzz
- Keanu Reeves – Chyba na pewno ty
- Cezary Pazura – Dzień Świra
Samuel L. Jackson – Iron Man

- Jak długo trwa cameo: kilkanaście sekund
- Co to za film: I’m Iron Man – nie mówcie, że ten opis nie wystarczy
- Gdzie obejrzeć: CANAL+, Chili, iTunes Store, Player, Rakuten, Vod.pl
Dziś udział w filmie Jacksona nie zaskakuje nawet widzów, którzy jakimś cudem nie mieli jeszcze nigdy do czynienia z MCU. Przez ostatnie kilkanaście lat Nick Fury stał się jedną z twarzy franczyzy. Może nie walczy na pierwszej linii, ale to dzięki jego zaangażowaniu udało się choćby zjednoczyć Avengersów w starciu z Lokim i jego kosmiczną armią najeźdźców w pierwszej części hitu. W momencie premiery Iron Mana nic jednak nie było jeszcze przesądzone. Wielu widzów zaś kompletnie nie spodziewało się udziału w produkcji Samuela L. Jacksona.
To aktor tak wielu twarzy, że ciężko skojarzyć go z jedną. Najwięcej widzów pamięta go chyba jednak z Pulp fiction i trylogii prequeli Gwiezdnych wojen. W każdej kreacji nie tylko zachowywał się inaczej, ale i inaczej wyglądał, dlatego wcale nie dziwi mnie, że Peter Parker nie domyślił się, że rozmawia z Mace’em Windu. Może zdradza go trochę charakterystyczny głos, ale w niczym nie umniejsza to aktorskich zdolności Samuela L. Jacksona.
Ta scena tak naprawdę zbudowała podwaliny pod MCU. Wówczas było to dowodem wielkiej odwagi… i odrobiny szaleństwa. A może i więcej niż odrobiny. Bo szanse na stworzenie czegoś, co w historii kinematografii jeszcze się nie zdarzyło, były naprawdę niewielkie. A jednak się udało. I to po części dzięki kilkunastosekundowemu zaledwie udziałowi w filmie Samuela L. Jacksona.
