Pogromcy duchów. Dziedzictwo (Ghostbusters: Afterlife). Hity filmowe, które mieliśmy zobaczyć 2020
- Hity filmowe, które mieliśmy zobaczyć 2020, a obejrzymy w 2021 roku
- Nie czas umierać (No Time to Die)
- Diuna (Dune)
- Top Gun: Maverick
- King’s Man: Pierwsza misja (The King’s Man)
- Eternals
- Kurier Francuski z Liberty, Kansas Evening Sun (The French Dispatch)
- Venom 2: Carnage (Venom: Let There Be Carnage)
- Pogromcy duchów. Dziedzictwo (Ghostbusters: Afterlife)
- Ciche miejsce 2 (A Quiet Place Part II)
- Szybcy i wściekli 9 (F9)
Pogromcy duchów. Dziedzictwo (Ghostbusters: Afterlife)

- Co to: kolejna współczesna próba ożywienia legendarnej marki
- Data premiery: 11 czerwca
- Reżyser: Jason Reitman
- Aktorzy: Paul Rudd, Carrie Coon, Sigourney Weaver
Sporo przeżyła w swoim życiu marka Ghostbusters. Wszystko zaczęło się od kultowych komedii grozy z lat 80., z których widz mógł czerpać radość bezpretensjonalnej rozrywki, a przy okazji poczuć lekki dreszczyk przygody na karku. Schedę przejęły zapomniane już przez wielu seriale telewizyjne, a XXI wiek przyniósł przeciętną grę wideo i naprawdę kiepski film, który stał się typowo amerykańskim bagnem pozbawionym jakichkolwiek emocji. W 2021 roku w kinach pojawi się kolejny reprezentant serii i postara się złamać fatalną passę poprzedników. Po cichu liczę, że naprawdę mu się to uda.
A twierdzę tak z jednego powodu – Pogromcy duchów. Dziedzictwo wygląda w zwiastunach zupełnie inaczej. Co prawda tytuł osadzony jest w tym samym uniwersum co poprzednie dzieła, ale widać, że ma on na siebie oryginalny pomysł. I choć śmierdzi mocno Stranger Things, bo głównymi bohaterami są ciekawskie dzieciaki odkrywające nadludzkie źródła energii (w jednej z ról zobaczymy nawet Finna Wolfharda, czyli Mike’a z wspomnianego serialu Netflixa), a całość utrzymuje bardzo przyjemny, nostalgiczny klimat, do którego można przypisać nawet popularny epitet „retro”.
Plan twórców na sequel podpowiada najpewniej podtytuł Afterlife, który sugeruje, że marka Ghostbusters otrzyma po prostu drugie życie i w końcu zostanie wykorzystany jej pełen potencjał. Nie mam przeciw takiemu stanowi rzeczy i szczerzę kibicuję Jasonowi Reitmanowi, bo doceniam jego reżyserski talent (nakręcił bardzo sympatyczny Juno czy stosunkowo świeży dramat komediowy Tully). Ma on po prostu smykałkę do tworzenia dzieł prostych, lekkich, ale i wartościowych.
KSIĄŻĘ W NOWYM JORKU 2
O ile Pogromcy duchów doczekali się w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat paru reinterpretacji, o tyle Książę w Nowym Jorku był nietykalny od momentu swojej premiery w 1988 roku. Moda na sequele, rebooty i remake’i trwa jednak w najlepsze i 2021 rok przyniesie nam drugą część pod tytułem Coming 2 America. Na stare śmieci powróci niezawodny, przeżywający drugą młodość Eddie Murphy, a tym razem uda się na poszukiwania swojego syna. Filmowego, nie tego prawdziwego.
