Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Publicystyka

Publicystyka 19 kwietnia 2018, 16:38

Gracze graczom zgotowali ten los – niesławne zachowania w grach

Gry komputerowe to frajda i rozrywka, ale nie w chwilach gdy trafimy na griefing – „przysługi” innych graczy, którzy logują się tylko po to, by uprzykrzać życie wszystkim dookoła.

Spis treści

Wilk z EVE Online Street

W wyliczance sieciowych podłości nie można nie wspomnieć o kosmicznej grze MMO EVE Online – prawdziwym raju dla czarnych charakterów, którzy są tam nieodłączną częścią społeczności. Tylko w EVE Online można zrealizować swoje najmroczniejsze fantazje – od bycia prostym bandytą atakującym najsłabszych graczy po działającego skrycie kreta, miesiącami zdobywającego zaufanie i pnącego się po szczeblach kariery w wielkiej korporacji, by w końcu zniszczyć ją od środka i zabić potężnego przywódcę. To wszystko prowadzi nas do historii Sebastiana (lat 34), miłośnika science fiction, uwielbiającego zanurzać się w fascynujący świat EVE Online.

Sebastian na co dzień był w grze górnikiem i zbierał różne surowce, by w ten sposób zarobić choćby na lepszy statek. Aby nieco ułatwić sobie ten proces, całą walutę ISK, jaką zgromadził do tej pory, ulokował na procent w wirtualnym banku, gdyż w tej grze dość dobrze symulowana jest też światowa ekonomia. Zdziwił się jednak, gdy pewnego dnia chciał w końcu dokonać wymarzonego zakupu, a bilans jego kredytów pokazał zero. Sebastian, jako zwykły górnik z kiepskim statkiem, na dodatek bez grosza przy duszy, stał się w tym momencie tak mało ciekawy, że kompletnie nie ma sensu zajmować się dalej jego historią. Co innego jednak, gdy przyjrzymy się tej sprawie od drugiej strony.

Ekonomia w EVE Online potrafi szkodzić bardziej niż strzały z kosmicznych statków. - 2018-04-19
Ekonomia w EVE Online potrafi szkodzić bardziej niż strzały z kosmicznych statków.

Gracza o pseudonimie Cally nie pociągała w EVE Online rola górnika, najemnika czy nawet kosmicznego pirata. Nie chciał mozolnie farmić garści kredytów, więc po prostu poprosił o nie innych graczy – i je dostał! W 2006 roku Cally założył bank EVE Intergalactic Bank (EIB), który działał tak jak jego prawdziwe odpowiedniki. Przez kilka miesięcy Cally przyjmował depozyty na procent, udzielał pożyczek, wypłacał miesięczne dywidendy. Gdy w jego banku znajdowało się grubo ponad 700 miliardów waluty ISK – Cally zniknął z całym majątkiem, należącym do tysięcy innych graczy! Kupił sobie za to jeden z najdroższych i najpotężniejszych statków w grze, wyznaczył nagrodę za swoją głowę i opublikował w sieci kilkunastominutowy film, w którym potwierdza, że od początku planował oszustwo i zrobił to wszystko sam.

Czy Cally postąpił podle? Spożytkował tysiące godzin pracy innych graczy, zmuszając ich do zaczynania od początku, i w prawdziwym świecie wydano by już nakaz jego aresztowania. W EVE Online jednak tak naprawdę nie złamał żadnej zasady – sprytnie wykorzystał możliwości, jakie daje program, dlatego w artykułach z tamtego okresu oprócz zarzucania mu griefingu często porównuje się go do najsłynniejszych złoczyńców z serii o Jamesie Bondzie.

Strzeż się konstrukcji w EVE Online – ich nazwa czasem zepsuje Ci radość z serialu lub filmu. - 2018-04-19
Strzeż się konstrukcji w EVE Online – ich nazwa czasem zepsuje Ci radość z serialu lub filmu.

Vader umiera – nowoczesny griefing w EVE Online

W ostatnich latach griefing w EVE Online przybrał zupełnie inne formy. Już nie trzeba bezpośrednio prześladować gracza, strzelać do niego, zdradzać, okradać z majątku czy władzy – wystarczy grać sobie gdzieś samemu i... mieć trochę wredny charakter. W EVE Online można bowiem nadawać nazwy stacjom kosmicznym, a te w pewnym momencie zaczęły przybierać postać krótkich zdań ze spoilerami z popularnych filmów czy seriali. Psucie innym zabawy wybuchło z największą siłą podczas wielkiej popularności serialu Gra o tron i polegało na nadawaniu nazw zdradzających, kto niedługo zginie w aktualnym sezonie, ale nawet dziś można zobaczyć stacje nawiązujące chociażby do fabuły najnowszej części Gwiezdnych wojen.

Dariusz Matusiak

Dariusz Matusiak

Absolwent Wydziału Nauk Społecznych i Dziennikarstwa. Pisanie o grach rozpoczął w 2013 roku od swojego bloga na gameplay.pl, skąd szybko trafił do działu Recenzji i Publicystki GRYOnline.pl. Czasem pisze też o filmach i technologii. Gracz od czasów świetności Amigi. Od zawsze fan wyścigów, realistycznych symulatorów i strzelanin militarnych oraz gier z wciągającą fabułą lub wyjątkowym stylem artystycznym. W wolnych chwilach uczy latać w symulatorach nowoczesnych myśliwców bojowych na prowadzonej przez siebie stronie Szkoła Latania. Poza tym wielki miłośnik urządzania swojego stanowiska w stylu „minimal desk setup”, sprzętowych nowinek i kotów.

więcej

TWOIM ZDANIEM

Jak postrzegasz griefing?

to zatruwanie życia normalnym graczom, powinno być tępione
78,4%
wykorzystywanie wszystkich dostępnych metod rozgrywki w grze to nic złego, nawet gdy komuś się to nie podoba
21,6%
Zobacz inne ankiety
Każdy z nas czasem TO robi. Dziwne zwyczaje graczy
Każdy z nas czasem TO robi. Dziwne zwyczaje graczy

Przeładowywanie magazynków po jednej wystrzelonej kuli, chomikowanie absurdalnych ilości zapasów na czarną godzinę, która nigdy nie nadchodzi, zapisywanie gry co dwa kroki – to ledwie mała część nietypowych nawyków, których uczą nas gry.

Błędy w grach sieciowych, które przeszły do historii
Błędy w grach sieciowych, które przeszły do historii

W historii gier MMORPG było kilka błędów, których konsekwencje okazały się tragiczne w skutkach lub przysporzyły problemów graczom oraz deweloperom. Inne zaś do tej pory wywołują ciepłe wspomnienia lub radosne uśmiechy. Czas na małą podróż w czasie.

Czy wiedźmini istnieli? Dziwne pytania, które w Google zadają gracze
Czy wiedźmini istnieli? Dziwne pytania, które w Google zadają gracze

Ponoć nie ma głupich pytań – są tylko głupie odpowiedzi. Wychodząc z takiego założenia, zmierzyliśmy się z dziwnymi i śmiesznymi pytaniami, jakie zadają wyszukiwarkom internetowym polscy gracze.