Styx: Master of Shadows – jak dobrze być złym (w skradance). 5 francuskich gier, którym warto dać szansę
Spis treści
Styx: Master of Shadows – jak dobrze być złym (w skradance)

- Platformy: PC, PS4, XOne
- Data premiery: 7 października 2014
- Twórcy: Cyanide Studio
LotR Gollum z 2023 roku okazał się brzydką katastrofą, z czym do dziś nie poradziła sobie część graczy. Skutecznym balsamem na ich cierpiące serca z pewnością będzie Styx: Master of Shadow – Cyanide Studio już ponad dekadę temu pokazało, jak zrobić rewelacyjną skradankę z cwanym i zgorzkniałym bohaterem.
Tytułowy Styx to doświadczony, bo dwustuletni, niezwykle zwinny gobliński zabójca, który dostał z pozoru niewykonalne zadanie wykradnięcia magicznego bursztynu z piekielnie dobrze strzeżonej twierdzy, wieży Akenasha. Protagonista nie potrzebował szlachetnych pobudek do podjęcia się wyzwania. Wręcz przeciwnie, przyświeca mu chęć zdobycia bogactwa. Twórcom udało się coś prawie niemożliwego – Styx nie należy do (delikatnie mówiąc) przyjemniaczków, ale pomimo tego niejeden gracz i tak go polubi. Być może dlatego, że na swojej drodze goblin zetknie się z jeszcze większymi kanaliami niż on sam.
Prezentowanemu tytułowi bliżej do gry akcji niż hardkorowej skradanki, niemniej najwięcej czasu spędza się tu właśnie na kryciu się w cieniu i cichym eliminowaniu kolejnych przeciwników. Wraz z rozwojem postaci staje się to coraz łatwiejsze. Pomocny okazuje się również wspomniany magiczny bursztyn, dzięki któremu można m.in. stać się chwilowo niewidzialnym czy stworzyć klony mylące strażników. Mocnym punktem produkcji są także rozległe, świetnie zaprojektowane lokacje pozwalające obrać różne drogi do celu.
Pomimo upływu lat Styx: Master of Shadows w dalszym ciągu całkiem nieźle wygląda. Dużo ważniejsze wydaje się jednak to, że za kilkanaście godzin dobrej zabawy trzeba zapłacić dosłownie kilka złotych – na promocjach gra kosztuje mniej niż dychę. Godny polecenia jest też sequel Styx: Shards of Darkness. Trzecia część, Styx: Blades of Greed zadebiutuje w listopadzie tego roku.