Hakowanie gwinta nie powiodło się. Pomysły, które nie sprawdziły się w Cyberpunku

Hubert Śledziewski

Hakowanie gwinta nie powiodło się

Pierwszy raz był fajny. Sto pierwszy – nie.

Kolejny element, o którym przeczytacie, nie został skopiowany z Wiedźmina 3. Ktoś jednak uznał, że skoro „Wiesiek” miał swoją minigrę w gwinta – przyjętą na tyle dobrze, iż stała się fundamentem Wojny krwi i doczekała samodzielnej, znacznie bardziej rozbudowanej produkcji – to Cyberpunk 2077 również musi posiadać coś w tym stylu. Tak przynajmniej tłumaczę sobie obecność w tej grze hakowania, które jest cholernie nudne.

Ma ono z ową karcianką sporo wspólnego: opcjonalność, względną prostotę i cel, czyli możliwość przeprowadzenia niektórych misji w bezkrwawy sposób. W Wiedźminie 3 dało się na przykład zagrać w gwinta z gościem, który był w posiadaniu dokumentów utraconych przez krasnoluda Muggsa (zadanie „Przesyłka kurierska”). W Cyberpunku 2077 za pomocą hakowania można włamać się tu i ówdzie, co skłania do powstrzymania się od chwytania za broń oraz nie wymusza korzystania z alternatywnych dróg prowadzących do celu.

Szukanie właściwej kombinacji liczb, na którym polega ta ostatnia minigra, nie jest jednak choćby w połowie tak atrakcyjne jak partyjki gwinta. W dodatku, gdy rozwiniemy naszą postać w tym kierunku, zabawa przestaje być jakimkolwiek wyzwaniem. Jasne, mając silną talię, w wiedźmińskiej karciance też można było miażdżyć przeciwników – wciąż wymagało to jednak odrobiny pomyślunku, a nie bezwiednego klikania. Na obronę hakowania można podać jeden argument – cechuje się trochę większą immersją niż gra w gwinta.

PŁOTKA ZAPEWNIAŁA CHOCIAŻ SZCZYPTĘ IMMERSJI

Podczas pisania tego tekstu, do głowy przyszedł mi jeszcze jeden, szósty element pasujący do pozostałych pięciu. Ostatecznie uznałem jednak, że jest on zbyt subiektywny, by dodać go do tej listy. Mimo to warto o nim wspomnieć – chodzi o przywoływanie Płotki w Wiedźminie 3 i pojazdów w Cyberpunku 2077.

W obu grach mechanika ta działa tak samo; z tym, że w przypadku klaczy Geralta ma więcej sensu. Łatwo bowiem wyobrazić sobie, iż – jako nieodłączna towarzyszka podróży – Płotka podąża za wiedźminem, nawet gdy ten przez dłuższy czas maszeruje pieszo. Dzięki temu – zawołana – zawsze szybko przybiega. W przypadku aut czy motocykli podobne założenie nie ma sensu – chyba że mowa o Christine (pozdrawiam fanów Kinga). Kiedy zatem dany pojazd został zaparkowany w centrum Night City, a my jesteśmy na obrzeżach miasta i wciąż mamy do niego natychmiastowy dostęp, immersja gdzieś ulatuje. A wystarczyłoby przecież wydłużyć czas jego przyjazdu na miejsce wezwania.

Cyberpunk 2077

Cyberpunk 2077

PC PlayStation Xbox Nintendo

Data wydania: 10 grudnia 2020

Informacje o Grze
8.2

GRYOnline

7.6

Gracze

8.6

Steam

7.6

OpenCritic

OCEŃ
Oceny
Podobało się?

57

Hubert Śledziewski

Autor: Hubert Śledziewski

Zawodowo pisze od 2016 roku. Z GRYOnline.pl związał się pięć lat później – choć zna serwis, odkąd ma dostęp do Internetu – by połączyć zamiłowanie do słowa i gier. Zajmuje się głównie newsami i publicystyką. Z wykształcenia socjolog, z pasji gracz. Przygodę z gamingiem rozpoczął w wieku czterech lat – od Pegasusa. Obecnie preferuje PC i wymagające RPG-i, lecz nie stroni ani od konsol, ani od innych gatunków. Kiedy nie gra i nie pisze, najchętniej czyta, ogląda seriale (rzadziej filmy) i mecze Premier League, słucha ciężkiej muzyki, a także spaceruje z psem. Niemal bezkrytycznie kocha twórczość Stephena Kinga. Nie porzuca planów pójścia w jego ślady. Pierwsze „dokonania literackie” trzyma jednak zamknięte głęboko w szufladzie.

Jak oceniasz Cyberpunka 2077?

GRYOnline.pl:

Facebook GRYOnline.pl Instagram GRYOnline.pl X GRYOnline.pl Discord GRYOnline.pl TikTok GRYOnline.pl Podcast GRYOnline.pl WhatsApp GRYOnline.pl LinkedIn GRYOnline.pl Forum GRYOnline.pl

tvgry.pl:

YouTube tvgry.pl TikTok tvgry.pl Instagram tvgry.pl Discord tvgry.pl Facebook tvgry.pl