Batman 1966. DZIWNE seriale o superbohaterach
 
- Dziwne seriale o superbohaterach, które odleciały na orbitę
- Doom Patrol
- Kleszcz
- The Umbrella Academy
- Supaidâman
- Batman 1966
- Freakazoid
- Stripperella
Batman 1966

- Co to: Gotham City skąpane w sztuce campowej
- Jak jest to dziwne: może doszczętnie zrujnować dotychczasowe spojrzenie na postać Batmana
- Gdzie tego doświadczyć: cudo to nie jest powszechnie dostępne
Niedaleko pada jabłko od jabłoni. Choć w tym przypadku dość daleko pod względem odległości, bo Japonię i USA dzieli rozległy Ocean Spokojny. Z pewnością jednak można zestawić ze sobą Batmana i Supaidâmana. Subtelna różnica leży natomiast na polu kultury – jeden tytuł to japońszczyzna, a drugi to amerykański camp dla całej rodziny.
Mowa bowiem o jednym z pierwszych seriali o Batmanie. Powstał on w drugie połowie lat 60. i liczył całe trzy sezony. Charakteryzowała go przede wszystkim taniość i prostota, ale w tym pozytywnym znaczeniu. Ekwipunek Bruce’a Wayne’a kojarzymy bowiem przede wszystkim z bogactwem i technologicznym wysmakowaniem. Tutaj zaś mamy do czynienia z ciasnymi strojami leżącymi na ciele jak niskiej jakości rajtuzy, komicznie prezentującymi się wynalazkami (na czele z mikroskopijną, nietoperzą lornetką) i papierowo-plastikową scenografią.
W pamięć zapadają także sceny walki – być może mało efektowne pod względem samej choreografii, niemniej z każdym uderzeniem usłyszeć można w nich dodany w postprodukcji odgłos, a na ekranie wyskakuje wielka komiksowa onomatopeja (typu „zonk” czy „clunk”). Zasadnicze pytanie powinno brzmieć następująco: czy to wszystko robione jest na serio? Czy twórcy zdają sobie sprawę ze śmieszności całego przedsięwzięcia? I tak, i nie. Oczywiście, widać tu spory dystans do przygotowanego materiału, ale pewne rzeczy bawią nas teraz ze względu na to, jak bardzo się zestarzały. A tego autorzy przewidzieć nie mogli.
LEGENDS OF SUPERHEROES
Dziesięć lat po zakończeniu właściwego serialu, czyli w 1979 roku, obsada Batmana zebrała się ponownie, by wystąpić na żywo w czymś na kształt teatru telewizyjnego. Do całości show dodano śmiech z puszki, a w grze aktorskiej czuć było mnóstwo radości z powrotu do ról. Całe przedstawienie trwało łącznie 100 minut.
