- Parodia MMO
- Spóźniony nawrót
- Siła klimatu i immersji
- Droga powrotna do korzeni
- Upór i apetyt na kasę
- Z nadzieją na lepsze jutro
Z nadzieją na lepsze jutro
Rozwój TDU: Solar Crown to nieustanne balansowanie między drażnieniem i radowaniem graczy. Między czekaniem z nadzieją, że kolejna aktualizacja wreszcie skieruje grę na właściwe tory i uczyni ją tym, czym powinna być od początku, a rozczarowaniem, gdy okazuje się, że zapowiadana nowość nie jest do końca tym, czym miała być.
Przykładem jest chociażby kasyno z czwartego sezonu. Miało być powrotem ikonicznego elementu z TDU2, a okazało się, że mieszkańcy ok. 60 krajów (w tym Polski) nie otrzymają w ogóle wstępu do tej lokacji ze względu na miejscowe przepisy dotyczące hazardu – innymi słowy, jakieś pół świata nie dostało prawie żadnych istotnych nowości w aktualizacji, na którą czekaliśmy cztery miesiące.
Albo szumnie zapowiadana modernizacja silnika gry (KT Engine) w nadchodzącym piątym sezonie, która miała gruntownie poprawić i grafikę, i optymalizację – czyli największą bolączkę Solar Crown. Twórcy już od dawna chwalili się tym, jak wypięknieje oprawa, ale kwestię wydajności ciągle odkładali na później... aż wreszcie prawie na ostatnią chwili wyjawili, że liczba klatek na sekundę za bardzo nie wzrośnie, bo właściwie to dopiero teraz pracę zaczyna świeżo powołany „dedykowany zespół optymalizacyjny”... Ręce opadają.

Hipersamochody obnażają słabości silnika gry – nie nadąża ona z doczytywaniem danych podczas bardzo szybkiej jazdy.TDU Solar Crown, Nacon, 2024.
I tak oto prezentuje się Test Drive Unlimited: Solar Crown. Z jednej strony ukryte pokłady grywalności, które potrafią nakłonić, by wracać do Hongkongu (i/lub Ibizy) dzień po dniu, a z drugiej pasmo frustracji z wielu powodów – mniejszych i większych – oraz czekanie na nieuchwytne jutro, po którym wszystko wreszcie będzie tak, jak miało być od początku. Mogę w tym miejscu powtórzyć puentę swojej recenzji sprzed roku:
[...] konkluzja brzmi: nie wydawajcie dziś pieniędzy na TDU: Solar Crown – ale nie skreślajcie zupełnie tej gry. [...] pozostaje nam tylko poczekać, aż deweloper przetworzy lawinę krytyki, która spadnie na niego po premierze, wyciągnie z niej oczywiste wnioski i wcieli je w życie.

No weź, Haggis, dam ci tysiaka, tylko pomóż mi troszkę z tym grindem...TDU Solar Crown, Nacon, 2024.
Przetwarzanie krytyki, wyciąganie wniosków i wcielanie ich w życie jeszcze trwa. Czekamy dalej... Ale lepiej by było, żeby studio KT Racing pilniej wzięło się do roboty, bo gdy Forza Horizon 6 wreszcie będzie gotowa wkroczyć w blasku jupiterów – co nastąpi prędzej lub później w przyszłym roku – na TDU: Solar Crown obejrzy się jeszcze mniej graczy niż obecnie.
