Czy gry MMORPG nie mają już nic do zaoferowania?

Mamy rok 2017, a niegdyś popularny gatunek zaczyna przypominać RTS-y. Od dobrych kilku lat nie dostajemy dużych produkcji. Te zaś, które się pojawią, są średniej jakości. W dodatku nadal króluje World of Warcraft...

Patryk Manelski

Dzisiaj porozmawiamy o grach MMORPG. Wiecie, mam na myśli Massively Multiplayer Online Role-Playing Games, w których to na serwerze bawi się więcej niż 100 osób. Nie mam pojęcia, czemu deweloperzy oraz gracze zapomnieli, że tym, co czyni MMORPG tym, czym powinny one być, jest właśnie owo „massively”. Możliwości zobaczenia oraz poczucia mocy tłumu uczestników zabawy nie da się porównać z niczym innym.

I nie chodzi tutaj o League of Legends czy Path of Exile. Nawet Warframe nie należy do tego gatunku. Mam na myśli takie pozycje jak World of Warcraft, Final Fantasy XIV, Guild Wars 2 czy The Elder Scrolls Online. Nieprzypadkowo wymieniłem właśnie te tytuły, bo to najpopularniejsi przedstawiciele MMORPG. Problem jednak w tym, że są to już dość leciwe produkcje, a jedna z nich ma nawet ponad 10 lat. Nieprzypadkowo jest również królem gatunku.

W starym, dobrym MMORPG nic się nie zmienia

Jakby tego było mało, najświeższe gry, które odnoszą sukcesy, to Black Desert Online oraz Albion Online. Pierwszy tytuł zadebiutował w 2014 roku i powoli goni czołówkę. Drugi z kolei swoją premierę miał przed dwoma miesiącami, więc za wcześnie jeszcze, by uznać go za coś, co wstrząśnie gatunkiem – pogadamy o tym w przyszłym roku. Co łączy obie te produkcje? W zasadzie to, że nie są rewolucyjne i nie wprowadzają niczego nowego.

Nie zrozumcie mnie źle, zarówno Black Desert, jak i Albion są grami dobrymi. Niemniej nie oferują niczego, czego byśmy już nie znali. Co więcej, nawet nie starają się tego ukryć. Mamy rok 2017, a najnowsze tytuły z gatunku MMORPG nadal opierają się na grindzie i garściami czerpią z rozwiązań z przeszłości. Nie twierdzę, że to źle, ale też nie świadczy to o rozwoju. Jak już wspomniałem, rynek się zastał, brakuje nowych gier oraz innowacji. W zasadzie całość opiera się na powielaniu schematów.

Najpopularniejsze gry na Steamie. Jak widać MMORPG znajdują się daleko na liście. - 2017-10-11
Najpopularniejsze gry na Steamie. Jak widać MMORPG znajdują się daleko na liście.

Nie potrzeba już tysiąca graczy wokół nas

Pokuszę się o stwierdzenie, że jesteśmy świadkami degradacji gatunku oraz jego ewolucji w coś zupełnie innego. Spójrzcie na tytuły nie-MMO, które wymieniłem powyżej. Mam na myśli PoE czy LoL-a. Mylnie zalicza się je do MMO, chociaż zupełnie nie pasują do tego typu gier. Nie mają tego „massively”, które wyróżnia produkcje MMORPG na tle innych. Niemniej to one teraz dominują na rynku.

Do worka gier multiplayer online możemy tak w zasadzie wrzucić wszystko. Tytuły MOBA, sieciowe strzelanki czy survivale. Wszystkie one mniej lub bardziej czerpią z gatunku MMORPG, chociaż do niego nie należą. Zobaczcie sami, że świetnie debiutujące Destiny 2 jest wypisz, wymaluj MMORPG – przynajmniej na papierze. Mamy grindowanie, zadania, rajdy oraz dungeony. Znajdzie się również otwarty świat czy zamknięte PvP na arenach. Brakuje tylko jednego – elementu „massively”.

Jak sami widzicie po doskonałym odbiorze Destiny 2, nie jest to duży problem, gracze mogą spokojnie bawić się bez świadomości obecności tysiąca innych osób dookoła. Wystarczy fakt, że serwery są pełne, a gdzieś tam grają inni. W każdej chwili da się zaprosić ich do drużyny czy do gildii. Może ich nie widzimy, ale biorą udział w tej samej rozgrywce, więc w pewien sposób są obok nas. Do tego w wielu grach (np. Path of Exile) dochodzi możliwość handlowania z innymi osobami, która dodaje całości posmaku „massively”.

Black Desert Online jest ładne, ale mało odkrywcze. - 2017-10-11
Black Desert Online jest ładne, ale mało odkrywcze.

MMORPG bez „massively” radzą sobie zdecydowanie dobrze

Problem tkwi właśnie w tym, że gatunek MMORPG został rozebrany na kawałki i co lepsze jego elementy przeniesiono do innych gier sieciowych. Oryginał nie oferuje już niczego, co wyróżniałoby go na tle reszty. Nawet element „massively” nie jest tak kuszący, skoro ostatecznie nic z niego nie wynika. Po co komu tysiąc graczy dookoła, jeśli większość misji wykonuje się samotnie? Elitarne potworki padają przy wsparciu trzech osób. Instancje realizuje się w pięcioosobowej ekipie, a w rajdach bierze udział około dwudziestu graczy. To, że po świecie biegają inni, niczego nie zmienia i właściwie nie ma wpływu na naszą rozgrywkę.

W czasach, gdy czołowi przedstawiciele MMORPG nie oferują otwartego PvP, nie dziwi, że gracz odczuwa samotność w tłumie. Final Fantasy XIV zawiera kampanię fabularną, którą każdy musi przejść. Odblokowuje ona ważne elementy w grze, więc o pomijaniu tych zadań nie ma nawet mowy. Szkoda tylko, że wykonujemy je sami, bez udziału innych graczy. World of Warcraft swego czasu posiadało garnizony, czyli prywatne bazy. Na szczęście w Legionie zmieniono koncepcję i pozwolono na interakcję w ramach Class Hall.

Destiny 2 jest doskonałym przykładem tego, że z sieciowych gier RPG można czerpać sporo rozwiązań. - 2017-10-11
Destiny 2 jest doskonałym przykładem tego, że z sieciowych gier RPG można czerpać sporo rozwiązań.

The Elder Scrolls Online z kolei przypomina bardziej grę dla jednego gracza z opcjonalną zabawą z innymi. Doszło nawet do tego, że sami twórcy przestali nazywać swoje dzieło MMORPG. Nie dziwię się im, bowiem mimo posiadania wszystkich elementów typowych dla gatunku wrażenie samotnej zabawy w tej produkcji nasila się z czasem. Nasze interakcje z innymi sprowadzają się do instancji oraz starć PvP. Cóż, takie same możliwości mamy we Warframe – z tą różnicą, że nie widzimy tych tysięcy dookoła siebie. Ale czy to coś zmienia? Moim zdaniem nie, skoro ten tłum nie ma wpływu na nasze poczynania.

The Elder Scrolls Online

The Elder Scrolls Online

PC PlayStation Xbox

Data wydania: 4 kwietnia 2014

Informacje o Grze
7.6

GRYOnline

7.3

Gracze

8.3

Steam

7.1

OpenCritic

OCEŃ
Oceny
Podobało się?

16

Patryk Manelski

Autor: Patryk Manelski

Chciał być informatykiem, potem policjantem, a skończyło się na „dziennikarzeniu” na UŚ. Tam odkrył, że można połączyć pasję do grania z pisaniem. Następnie bytował w kilku redakcjach, próbując przekonać wszystkich, że gry MMO są najlepsze na świecie. Tak trafił do działu publicystyki na GOL-u, gdzie niestrudzenie kontynuuje swoją misję – bez większych sukcesów. W przerwach od walenia z axa hoduje cyfrowe pomidory, bawiąc się w wirtualnego farmera. Nie mając własnego ogródka, zadowala się opieką nad drzewkiem bonsai. Kręci go też jazda na rowerze, zaś czytać lubi mangę i fantastykę. A co najważniejsze, pochodzi z Sosnowca, gdzie zresztą mieszka i z czego jest dumny!

Komentarze czytelników

Dodaj komentarz
Forum Inne Gry
2017-10-12
21:58

artorn Pretorianin

wg mnie do dziś żadna gra mmo nie dorównała pod względem pvp lineage 2

Komentarz: artorn
2017-10-13
09:01

KmP900 Centurion

😊

Ja tam przy Guild Wars 2 bawię się świetnie. Jest to bardzo nietypowe mmo z ciekawymi rozwiązaniami, a już bez wątpienia świetnym systemem płatności.
Gram sobie dla relaksu i zaglądam co jakiś czas, ale jak już zaglądne to w zasadzie zawsze zostaje na dużej.

Komentarz: KmP900
2017-10-13
15:59

MaryJane Chorąży

co mogą miec prócz odmozdzajacego nakurwiania w guziki jak LOLU mmorpg to gry dla gimbazy lub ludzi co się zatrzymali na tym etapie i wolą grać jak wyjśc z kobietą do restauracji,zreszta wiekszosć z nich mają krzywe palce a nie kobiete.

Komentarz: MaryJane
2017-10-13
20:40

artorn Pretorianin

GW2 mnie kusiło na początku i dalej kusi ale z każdym moim powrotem do tej gry jestem zażenowany... comunity jest słabe (bez swojej paczki nie ma co grać).

WvWvW to kto ma wiekszy zerg to wygrywa
pvp 5v5 slabe
w inne nie gralem bo nie mam dodatku i nie chce mi sie grac z ograniczeniami

Chyba ze cos sie zmienilo

Komentarz: artorn
2017-10-15
15:21

hardcoholic Generał

hardcoholic
😉

Kategoria publicystyka ;-) W tym wypadku tekst napisany bardziej przez dziaciaka niz "MMOholik'a". Polowa tekstu to lanie wody i powtorzenia (maslo maslane), na koniec lekko przejaskrawione wnioski. Malo informacji (gatunek powstal duzo wczesniej), duzo subiektywnego wodolejstwa autora (mimo, iz z czescia sie zgadzam). Temat ledwo polizany. Stylistyka momentami frywolna. Na koniec autor stawia twarde wnioski, by za chwile samemu je podwazyc :] Marny troll, ale 3+ na zachete :p

Komentarz: hardcoholic

GRYOnline.pl:

Facebook GRYOnline.pl Instagram GRYOnline.pl X GRYOnline.pl Discord GRYOnline.pl TikTok GRYOnline.pl Podcast GRYOnline.pl WhatsApp GRYOnline.pl LinkedIn GRYOnline.pl Forum GRYOnline.pl

tvgry.pl:

YouTube tvgry.pl TikTok tvgry.pl Instagram tvgry.pl Discord tvgry.pl Facebook tvgry.pl