Wujek Boonmee, który potrafi przywołać swoje poprzednie wcielenia. Przez te filmy zakwestionujesz swą egzystencję

- Co ja robię tu? Te filmy sprawią, że zakwestionujesz swoją egzystencję
- Truman Show
- Matrix
- Ukryte życie
- Koyaanisqatsi
- 2001: Odyseja kosmiczna
- Avatar
- Wujek Boonmee, który potrafi przywołać swoje poprzednie wcielenia
- Odmienne stany świadomości
Wujek Boonmee, który potrafi przywołać swoje poprzednie wcielenia

Rok produkcji: 2010
Gdzie obejrzeć: obecnie film nie jest dostępny na VOD
Na początku seansu tego filmu zapewne niejeden widz zapyta: „Co ja robię tu?”. Nic dziwnego, bowiem przy pierwszym kontakcie ze slow cinema Apichatponga Weerasethakula może być trudno się odnaleźć. Warto jednak otworzyć się na to kino.
Głównym bohaterem jest tu tytułowy wujek Boonmee – śmiertelnie chory mężczyzna, który ma świadomość, że niedługo umrze, i szykuje się do odejścia ze znanego mu świata. Bohater chce zakończyć życie w pewnym szczególnym miejscu – jaskini, w której narodził się w jednym ze swych poprzednich wcieleń. W ostatnich dniach towarzyszą mu najbliżsi – zarówno ci żywi, jak i ci... umarli. Bo przedstawione w tym dziele światy – ludzi i duchów – współistnieją, przenikają się.
Wujek Boonmee to opowieść o odchodzeniu, jednak wbrew pozorom nie ma w niej wiele smutku, rozpaczy czy żalu. Reżyser prezentuje inne podejście do tego tematu, bo i inna jest tu koncepcja samego życia. Weerasethakul zabiera widzów w na wpół metafizyczną podróż do Tajlandii, zachodnim odbiorcom proponując, by zakwestionowali znaną im rzeczywistość – jej porządek i prawa, jakimi się rządzi. Nagrodzony Złotą Palmą za ten film reżyser jest buddystą i serwuje dzieło przybliżające wschodnie wierzenia w zupełnie inny sposób niż powszechnie znane „eksportowe” filmy nawiązujące do tej religii. Tu rzeczywistość jest tak samo realna, co baśniowa, światopogląd buddyjski przeplata się z animistycznymi wierzeniami, duchowość przenika naturę, a śmierć nie jest końcem – jest tylko kresem tego, co było znane do tej pory.
Film jest w stanie sprawić, że zakwestionujemy architekturę naszej rzeczywistości i własnej egzystencji. Może i Twoje życie jest czymś więcej, niż myślisz, że jest?