Nowi odtwórcy Elronda i Galadrieli. Czego obawiam się w nowym Władcy Pierścieni?
- 7 rzeczy, których NAPRAWDĘ obawiam się w nowym Władcy Pierścieni
- Brak praw do Dzieci Húrina
- Brak praw do Silmarillionu
- Znowu pierścienie
- Nowi odtwórcy Elronda i Galadrieli
- Nieobecność Gandalfa i innych Istarich
- Teen drama w Śródziemiu
Nowi odtwórcy Elronda i Galadrieli

Czy ten problem da się obejść? To zależy od aktorów i scenarzystów.
Trzydziestoletniego Roberta Aramayo kojarzyłem do tej pory przede wszystkim jako Roba z szokującego Co kryją jej oczy. Młody aktor ma też na koncie udział w Zwierzętach nocy i horrorze Antebellum. Rola Elronda w Pierścieniach Władzy to jednak pierwszy jego tak ważny występ. Tym trudniejszy dla Aramayo, że będzie musiał się zmierzyć z uznaniem, jakim do dziś cieszy się odtwórca władcy Rivendell u Jacksona – Hugo Weaving.
Dwa lata starsza od swojego kolegi z planu Morfydd Clark dała się poznać szerszej publiczności jako siostra Clara z Mrocznych materii, Georgiana Darcy z Dumy, uprzedzenia i zombie, a także tytułowa Saint Maud w filmie Rose Glass. Na uwagę zasługuje przede wszystkim jej występ w ostatniej z wymienionych produkcji. Clark pokazała tam, że potrafi umiejętnie zaprezentować co najmniej kilka odcieni szaleństwa, nie popadając przy tym w autoparodię. Czy jednak poradzi sobie jako Galadriela?
Moim zdaniem tak. Opublikowane dotychczas materiały z planu sugerują, że Galadriela z serialu będzie zupełnie kimś innym niż Galadriela z filmów Jacksona. I jeżeli ktokolwiek potrafiłby udźwignąć ciężar jej nowego wcielenia, to właśnie Walijka. Ale przed nią i Robertem Aramayo stoi niewątpliwie zadanie z gatunku tych niemożliwych. Fani krytycznie podchodzący do zwiastuna mogą wykorzystać każde potknięcie nowych Elronda i Galadrieli. Młodym aktorom zadowolić zarówno sympatyków starego Władcy Pierścieni, jak i widza niezaznajomionego z twórczością Tolkiena będzie naprawdę ciężko.
