- 7 gier w świecie Gwiezdnych wojen i bez Jedi, w które chcielibyśmy zagrać
- Bounty Hunter Cry
- Rebel Commandos
- Kosmiczna piaskownica
- „Wojna nikogo wielkim nie czyni”
- XCOM Six ze szturmowcami w roli głównej
- Imperium szczęścia
Rebel Commandos

Była kiedyś taka gra, w której kierowaliśmy niewielkim oddziałem komandosów w okresie II wojny światowej, a ci musieli skrycie wysadzać niemieckie radiostacje, tamy i U-Booty. Każdy z żołnierzy posiadał własny zestaw gadżetów i umiejętności, a poszczególne misje nawiązywały do znanych wojennych filmów.
Mowa oczywiście o Commandos: Behind Enemy Lines. Ostatnio stworzony przez ten tytuł gatunek odżywa. Powstało Shadow Tactics, a później Desperados III, zaś nowi „Commandosi” są już rzekomo w produkcji. A może by tak przenieść tę grę do odległej galaktyki?
Pytanie brzmi, czy lepszy byłby tu oddział klonów, prowadzony przez rycerza Jedi, czy może raczej dywersanci Republiki? Po Łotrze 1 stawiałbym na tę drugą opcję. Osobiście chętnie wysadziłbym jakąś wielką imperialną antenę albo dokonał sabotażu w stoczni produkującej gwiezdne niszczyciele.
Misje mogłyby subtelnie nawiązywać do różnych filmowych motywów. Może opóźnialibyśmy desant na Hoth albo szykowali zamach na imperialnego komendanta w Mieście w Chmurach?
