„Wojna nikogo wielkim nie czyni”. Gry o Gwiezdnych wojnach, które powinny powstać
- 7 gier w świecie Gwiezdnych wojen i bez Jedi, w które chcielibyśmy zagrać
- Bounty Hunter Cry
- Rebel Commandos
- Kosmiczna piaskownica
- „Wojna nikogo wielkim nie czyni”
- XCOM Six ze szturmowcami w roli głównej
- Imperium szczęścia
„Wojna nikogo wielkim nie czyni”

Gwiezdne wojny mają wprawdzie wojnę w tytule, ale twórcy oprócz wcale nie aż tak licznych bitew parę razy pokazali, że rycerze Jedi żywią raczej awersję do konfliktów. Gdy słyszę, jak Yoda nagle poważnieje i wypowiada słowa, który przytoczyłem powyżej, zawsze mam ciarki na plecach. Warto to pokazać, zwłaszcza że powstało wcale nie tak mało gier antywojennych. Myślę tu o czymś w rodzaju gwiezdnowojennego Valiant Hearts.
Fani uniwersum to dziś w dużej mierze ludzie mocno po trzydziestce, a nawet jeszcze starsi. Tacy, którzy wciąż lubią ten świat, ale nie będą oglądać Wojen klonów, tylko chcieliby jakiejś dojrzalszej, poważniejszej historii.
A gdyby pokazać splatające się losy byłego imperialnego oficera i weterana Rebelii, którzy w chaosie po śmierci imperatora pozbywają się złudzeń i odkrywają, jak ich niedawna wojna zniszczyła uniwersum, które obaj próbowali na swój sposób ratować?
Naprawdę brakuje mi w grach i filmach rozszerzenia naszej wiedzy o świecie Gwiezdnych wojen. Pokazania, że nie składa się on wyłącznie z blasterów i myśliwców czy pościgów i pojedynków.
