Korporacja znów zaatakowała. To był fatalny rok dla fanów Legacy of Kain. Skasowana gra i katastrofalna zbiórka za 1,5 mln dolarów
- Fanowska nadzieja umiera ostatnia
- Korporacja znów zaatakowała
- Ponura historia kickstarterowej zbiórki
- Iskiereczka, być może ostatnia
Korporacja znów zaatakowała
No i pojawiły się też znaki. Aktywność w mediach i przecieki. Była też ankieta badająca nastroje w społeczności fanów oraz to, jak byśmy widzieli przyszłość serii. Obiecujące, nie? Nadzieje rozdmuchała zapowiedź remastera Soul Reaverów oraz to, że okazały się całkiem niezłe, mimo problemów technicznych – udoskonaliły, ile trzeba, ale wszystko, co ważne, zostawiły nietknięte. Poprawiły pracę kamery, sterowanie i dostosowały grę do nowoczesnych systemów, a w zamian przed łatkami niektórzy użerali się jedynie z ciemnością i balansem kolorów.
Pozytywne oceny, chwila rozgłosu, fani znowu mogą przeżyć fragment jednej z największych przygód życia – to dużo czynników, które powodowały, że zaczęliśmy do siebie dopuszczać podszepty. A może? A co jeśli? Czyżby?...
Okazuje się, że nie byliśmy tak daleko od prawdy. Eidos Montreal (Deus Ex Human Revolution, Shadow of the Tomb Raider, Marvel’s Guardians of the Galaxy) pracowało nad nową grą osadzoną w uniwersum Legacy of Kain. Czyli – solidne studio z niewątpliwymi sukcesami na koncie oraz porządną sekcją scenariopisarską mogło nam dostarczyć kolejny tytuł z ukochanego świata. I na tym niestety, dobre wieści się kończą.
Kilka dni temu dowiedzieliśmy się bowiem nie tylko, że taki projekt zaistniał – ale też że został skasowany już dawno temu, w wyniku klasycznych dla Embracera cięć. Jak czytamy w wiadomości napisanej przez Adriana – miało to być action RPG z elementami parkouru, skupione na eksploracji i walce i jednocześnie „miękki reboot”. Eidos zdążył nawet przygotować jakieś podstawy gameplayu. Brzmi, jak gra w stylu Darksiders, czyli naturalnego gameplayowego rozwinięcia Legacy of Kain. Jeśli historia by się spinała, to chyba wylądowalibyśmy w przysłowiowym domu. Ale nie wylądujemy. Eidos Montreal zresztą potraciło sporo projektów i skupia się na pomaganiu przy Fable i rozwijaniu Grounded 2. Oto jak iskierka nadziei została zgaszona dzięki kilku zdaniom. No nie był to najweselszy moment w życiu fana…


