Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Publicystyka

Publicystyka 19 maja 2025, 11:00

autor: Anna Garas

3 Wiedźmin 3 najlepszy. Wspominamy premierę gry Wiedźmin 3

Spis treści

3 Wiedźmin 3 najlepszy

Pierwsze były oceny. Embargo na recenzje spadło o godz. 16:00 12 maja 2015, równo tydzień przed premierą.

8,5/10 dla Wiedźmina 3 to jedna z tych not, które zapisały się w historii serwisu GRY-OnLine i patrząc na wszystkie późniejsze laury, jakie na grę spadły, łatwo by ją uznać za wyraz nadmiernej surowości recenzenta czy w ogóle spisku, który zakłada zaniżanie wyników polskich gier. Prawda jest – jak zwykle – mniej ekscytująca. Dziennikarze, w tym Krystian „UV” Smoszna, dostali wówczas dostęp wyłącznie do wersji na PS4. Niestety.

Dostarczona do testów konsola PlayStation 4 kompletnie nie radziła sobie z technologią używaną przez Redów, spadki płynności animacji były zauważalne gołym okiem, zwłaszcza w przypadku różnorakich fajerwerków lub podczas zjawiania się w dużym mieście. (...) Niesmak budzi też fakt, że w przerywnikach filmowych zdarza się widzieć postacie niepokryte teksturami, bywa również tak, że z opóźnieniem doczytuje się nawet... minimapa.

UV co prawda zaznaczył w recenzji, że odpowiednio dopracowany Wiedźmin 3 stanowiłby materiał na „dychę”, ale co się stało, to się nie odstanie. Nie przyćmiło to zresztą ani naszej, ani Waszej miłości do tej gry – Dziki Gon zdobył, poza najważniejszą branżową statuetką GOTY na The Game Awards 2015, nagrodę Gry roku 2015 w Plebiscycie GRY-OnLine, zarówno w głosowaniu czytelników, jak i redakcji. Od tego czasu przewinął się w dziesiątkach zestawień tematycznych – czy to najlepszych RPG, czy to open worldów, czy to polskich gier, gier single player, gier z fabułą, najgorszych ojców, najlepszych matek, questów, lokacji, cytatów, wycieków... koni, krzeseł...

My wiemy i Wy wiecie: „3 Wiedźmin 3 najlepszy”. Nawet jeśli nieidealny.

Wspomina Maciej Pietras – Animation Director w CD Projekt RED, Cinematic Artist gry Wiedźmin 3

Pamiętam, że jechałem tramwajem z Pragi na Mokotów i czytałem na telefonie pierwszą recenzję. To chyba był Eurogamer; recenzent w bardzo filozoficzny sposób pisał o tym, jak go Wiedźmin poruszył, jak wpłynął na medium, jak nasza gra stworzyła nowy rozdział jeśli chodzi o łączenie gier open worldowych z bardzo osobistym opowiadaniem historii. Byłem w szoku. Zamiast wysiąść tam, gdzie powinienem, to pojechałem na pętlę. Dopiero od tego momentu zaczęło do mnie dochodzić, co my zrobiliśmy, jaki nasza gra ma wpływ na ludzi.

CD Projekt RED.

Wspomina Hubert „hexx0” Śledziewski, współpracownik GRY-OnLine

Paradoksalnie mam wrażenie, jakby od premiery Wiedźmina 3 minęło nie 10, a z 15 lat. Chyba dlatego, że lwią część czasu z Dzikim Gonem spędziłem w pierwszych dwunastu miesiącach od jego debiutu, w sumie jakieś 400 godzin. Kwintesencją tej wspaniałej przygody było przełożenie dopieszczania i obrony magisterki na jesień – tak bardzo rozsmakowałem się wiosną w Krwi i winie. W kolejnych latach wracałem do trzeciego „Wieśka” kilkukrotnie, w sumie spędzając z nim blisko 700 godzin. Po co? Dlaczego? Cóż, z moją miłością do Wiedźmina 3 jest jak z gruszką. „Gruszka jest słodka i ma kształt. Spróbujcie zdefiniować kształt gruszki”. A choć zawsze dostrzegałem na jej skórce mało apetyczne plamki – rozwodniony wątek główny, kiepski system rozwoju postaci, tylko poprawną mechanikę walki, masę pobocznych fetch questów w drugim DLC – to zwykłem zamykać oczy i wcinać, aż mi się uszy trzęsły. Klimat bowiem oraz mnogość zapadających w pamięć historii – na czele z tą z Serc z kamienia – które oferuje trzeci Wiedźmin, są wyborne i nie pozwalają mi ocenić „podstawki” wraz z dodatkami inaczej niż na „dychę”.

Wspomina Dariusz „DM” Matusiak, współpracownik GRY-OnLine

Nie jestem wielkim fanem Wiedźmina, nigdy nie czytałem książek, film z Żebrowskim obejrzałem jednym okiem w TV, a dwie pierwsze części gry z różnych powodów mnie odrzucały. Premiera „trójki” zbiegła się u mnie z ulepszeniem komputera i za zakup karty GTX970 dostałem kod na Wiedźmina 3 - darowanej Płotce nie zagląda się w zęby, więc z ciekawości dałem marce jeszcze jedną szansę, by sprawdzić, o co tyle szumu w sieci. I mocno się wciągnąłem! Świat gry tym razem mnie urzekł - muzyka, lokacje, „słowiańskość”, bestiariusz - wszystko to prezentowało się zjawiskowo. Do tego dochodziły najlepsze questy, jakie można było zaliczyć: Krwawy Baron, Bożątko, wiedźmy z Krzywuchowych Moczarów. Przy takich arcydziełach, niestety, główny wątek fabularny tracił w moich oczach im dalej brnąłem w grę. Być może dlatego, że nie zakochałem się w wcześniej w książkach, los Ciri był mi od początku obojętny, nie był napisany na tyle przekonująco, by wciągnąć takiego żółtodzioba uniwersum jak ja. W dodatku cały czas nastawiałem się na epicką bitwę z Dzikim Gonem, a na koniec dostałem uganianie się za paroma „mini Sauronami” po zagajniku. Gorycz rozczarowania fabułą była ogromna, niemniej warto było dla wspomnianych wcześniej questów pobocznych. A potem przyszedł dodatek Serca z kamienia i ten już pozamiatał totalnie. Wiedźmina 3 zapamiętałem i cenię za klimat, za questy poboczne i dodatek - nie za fabułę.

CD Projekt RED.

Choć w moim prywatnym rankingu Wiedźmin 3 zawsze będzie fantastyczną grą, nietrudno mi wskazać rzeczy, które mogłyby zostać wykonane lepiej – wątek główny, który po punkcie kulminacyjnym w Kaer Morhen wytraca cały impet i już nie potrafi ponownie się rozpędzić; zmarginalizowanie znaczenia wyborów dokonywanych w poprzednich dwóch odsłonach, kiepską itemizację, nadużywanie mechaniki wiedźmińskiego zmysłu, która w tak dużej grze stawała się naprawdę monotonna.

Mimo to scena, w której po raz pierwszy widzimy wiedźmy z Krzywuchowych Moczarów w ich prawdziwej postaci, nigdy mi się nie znudzi.

Wspomina elathir na forum

Grałem na premierę i byłem zachwycony. Zresztą byłem w miarę świeżo po zakupie laptopa więc mogłem odpalić grafikę na maksa i gra zrobiła na mnie wielkie wrażenie wtedy. Jeden z dwóch preorderów w moim życiu (drugim był Cyberpunk) i z obu jestem zadowolony.

A co zrobiło na mnie największe wrażenie? Podkładka fabularna pod w zasadzie wszystko i te drobne interakcji z ciekawymi dialogami. To, że nawet proste misje miały wrażenie głębi z powodu tego jak było opowiedziane. To było coś świeżego na tle gier, gdzie większość prostych zadań pobocznych odstawało od wątków ważniejszych właśnie poprzez płytką otoczkę. Było to też inne od Fallouta: New Vegas, gdzie wyróżnikiem zadań były jednak liczne opcje na ich rozwiązanie. Tutaj mieliśmy misje gameplayowo proste, często bez wyborów albo z iluzorycznymi a jednak dzięki temu jak były opowiedziane były naprawdę wciągające.

Rewolucją Wiedźmina 3 nie był system walki, był przyjemny, ale nie wybitny. Nie była mechanika w kontekście możliwości, jakie gracz miał (czym stal F:NV w swoim quest designie), rozwój postaci (zdaniem wielu największa wada gry) czy podejście do lootu i ekwipunku, ale było to, że przed 2015 mieliśmy do wyboru albo dużą grę w otwartym świecie albo narrację na poziomie, ale ograniczoną skalę. Twórcy i gracze byli jakby przekonani, że te elementy się wykluczają, że duże open worldy muszą mieć rozlaną fabułę, fedexowe misje, nieme postaci, słabo zarysowanego głównego bohatera itd. A tutaj wszedł Wiedźmin 3 i udowodnił, że w tak wielkiej grze można mieć narrację na poziomie gier o liniowej strukturze, że ten kompromis jest tylko wymówką, że duży open world może być nastawiony na narracje, mieć zdefiniowanego głównego bohatera z charakterem, mieć świetnie napisanych NPC i praktycznie każda misja mieć solidne tło fabularne. Tutaj W3 był rewolucją, tutaj znalazł naśladowców i zmienił branżę. To co akceptowaliśmy jako naturalne w Skyrimie stało się już poważną wadą przy Falloucie 4, choć ten w kwestiach narracyjnych zrobił postęp względem TES V tak był grą sprzed tej rewolucji i to było po ograniu W3 czuć.

Jedyną gra wcześniej, która się o to otarła, był F:NV.

Wspomina Zbigniew „Canaton” Woźnicki, współpracownik GRY-OnLine

Pewnie wyjdę na hejtera Wiedźmina 3, ale gra nigdy nie była dla mnie wybitna. Jest bardzo dobra, ale łatwiej mi napisać, co mi się nie podobało, niż co mi w niej podeszło. Rozwój postaci był prymitywny, główna fabuła łatwo traciła tempo, a otwarty świat by rozciągnięty i pełen znaczników, z których niczego ciekawego nie otrzymywaliśmy. Natomiast pozytywnie zapamiętałem całą oprawę audiowizualną i wiele zadań pobocznych, chociaż do dzisiaj mam żal, że gra stawiała przed nami wybory, z których tak naprawdę nic nie wynikało. Fabularnie na pewno dodatki ratują całość. Bez nich Wiedźmin 3 trzymałby się znacznie gorzej. I jak na kogoś, kto nie darzy Wiedźmina 3 aż tak dużą sympatią, przechodziłem go dwa razy: na premierę i gdy wyszły oba dodatki.

Wspomina mohenjodaro na forum

Dobrze wspominam tę grę. Chociaż Krew i wino były już męczące i nie mogłem się doczekać, aż się skończą.

Wspominam Wiedźmina 3 jako grę, która pewne rzeczy robiła na tyle wybitnie, że nigdy nie wybrzmiała poważna dyskusja na temat tych rzeczy, które robiła słabo lub przynajmniej średnio. A trochę by się takich znalazło.

Wszystkim twórcom gier życzę, by robili na tyle wybitne gry, by ich mankamenty w ogóle nie miały znaczenia. O to chodzi w grach, nie o ideały.

CD Projekt RED.

Anna Garas

Anna Garas

Ukończyła Kulturoznawstwo na Uniwersytecie Gdańskim, a potem przeniosła się do Krakowa, gdzie na dokładkę skończyła Projektowanie i Badanie Gier Video na Uniwersytecie Jagiellońskim. W GRYOnline.pl szefowała Encyklopedii Gier i filmowej bazie danych Filmomaniaka, od czasu do czasu wspierając newsroomy przy korekcie; obecnie szefowa działu Publicystyki. Po pracy pielęgnuje stale rosnący gąszcz domowych roślin i jednego kota imieniem Zocha. Lubi gry dziwaczne, nietypowe i ponure, choć nie pogardzi cosy gierkami o uroczych zwierzątkach.

więcej

"Chcemy dokręcić gameplay i samo doświadczenie polowania na potwory" - rozmawiamy z twórcami Wiedźmina 4

Co usprawniono w Wiedźminie 4, korzystając z doświadczenia zdobytego przy Wiedźminie 3 i Cyberpunku 2077? Dlaczego zmieniono głos Ciri? O tym i o kilku innych rzeczach porozmawialiśmy z Sebastianem Kalembą i Małgorzatą Mitręgą ze studia CD Projekt RED.

Wiedźmin albo słowiańskości (nie)opisanie. Jak swojskie jest uniwersum Sapkowskiego?
Wiedźmin albo słowiańskości (nie)opisanie. Jak swojskie jest uniwersum Sapkowskiego?

W polskich dyskusjach o Wiedźminie nadal pojawia się pytanie, czy jest to przykład słowiańskiego fantasy. Wraz z Krzysztofem Majem, ekspertem od światotwórstwa, zastanowiliśmy się, jak swojski jest zarówno cykl Sapkowskiego, jak i jego growa adaptacja.

Paweł Sasko mówi nam o najtrudniejszym queście w Wiedźminie 3 i co zmieniłby w Cyberpunku 2077
Paweł Sasko mówi nam o najtrudniejszym queście w Wiedźminie 3 i co zmieniłby w Cyberpunku 2077

Jakie zadania z Wiedźmina 3 sprawiły CDPR najwięcej trudności? Jaki jest największych grzech Cyberpunka 2077? I jak tworzyć naturalne dialogi w grach? Na te i parę innych pytań odpowiedział nam Paweł Sasko podczas Digital Dragons 2023.