Zamknięto główny oddział studia Maxis odpowiedzialnego za The Sims i SimCity

Firma Electronic Arts ogłosiła zamknięcie głównej siedziby studia Maxis w Emeryville. Deweloper jest odpowiedzialny za popularne serie The Sims i SimCity, ale wydawca zapewnia, że nie wpłynie to negatywnie na rozwój tych marek.

Marcin Skierski

5 marca 2015 12:48

 Komentarze

Firma Electronic Arts potwierdziła serwisowi Kotaku w specjalnym oświadczeniu, że zamknięte zostało studio Maxis z siedzibą w Emeryville, czyli de facto rdzenne Maxis Software. Zespół został założony w 1987 roku, a w 1997 roku został wykupiony przez Electronic Arts, rozwijając później tak znane serie jak The Sims czy SimCity. Fani tych marek nie mają jednak powodów do (większych) obaw – zamknięcie Maxis z Emeryville nie oznacza wcale końca wspomnianych gier. Większość pracowników tego zespołu otrzyma bowiem zatrudnienie w innych studiach zrzeszonych pod szyldem Maxis, czyli z Redwood Shores, Salt Lake City, Melbourne i Helsinek. To właśnie od nich zależeć będzie przyszłość serii The Sims oraz SimCity. Do tego w planach jest wystartowanie z nową marką na różnych platformach sprzętowych.

Główna siedziba studia Maxis w Emeryville została zamknięta

W oświadczeniu wydawca wspomniał również, że nie zmieniły się plany odnośnie zbliżającej się premiery pierwszego dużego rozszerzenia do The Sims 4. Dodatek The Sims 4: Witaj w Pracy powinien ukazać się zgodnie z planem, a więc 29 kwietnia bieżącego roku na całym świecie. W grze nadal zobaczymy logo Maxis, bo zamknięta została jedynie główna siedziba studia w Emeryville.

Pożegnanie głównego zespołu Maxis ma z pewnością związek ze spadającą formą dewelopera w ostatnich latach. Być może najwięksi fani mogliby się z tym nie zgodzić, ale ostatnie części The Sims oraz SimCity spotkały się ze sporą krytyką. Wiele kontrowersji wzbudzały wprowadzane zmiany w tych seriach, które często sprowadzały się do tego, że przynajmniej w pewnych aspektach zawartość najnowszych odsłon została zubożona w stosunku do poprzedniczek. W przyszłości przekonamy się, czy przeniesienie prac do zespołów w innych miastach zmieni cokolwiek w tym temacie.