Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość pozostałe 6 października 2002, 10:08

Sony vs Microsoft vs Nintendo - gdzie trzech się bije...

Mamy już październik i wielkimi krokami zbliżają się święta, największa arena walki dla trzech wielkich firm branży konsolowej: Sony, Microsoftu oraz Nintendo. W zeszłym roku dwie z nich dążyły do wypuszczenia na rynek nowych maszynek do gier przed świętami (mowa tu o Nintendo GameCube oraz Microsoft Xbox) celem zabrania liderowi Sony Playstatin 2 jak największej liczby klientów. W tym roku zaś, wszyscy trzej dążą do zarobienia dużych pieniędzy na grach do tych maszynek, tym bardziej, że cały rok 2002 upłynął pod znakiem ostrej rywalizacji i nie był jak się może wydawać, tak bardzo dochodowy dla tej trójki.

Mamy już październik i wielkimi krokami zbliżają się święta, największa arena walki dla trzech wielkich firm branży konsolowej: Sony, Microsoftu oraz Nintendo. W zeszłym roku dwie z nich dążyły do wypuszczenia na rynek nowych maszynek do gier przed świętami (mowa tu o Nintendo GameCube oraz Microsoft Xbox) celem zabrania liderowi Sony Playstatin 2 jak największej liczby klientów. W tym roku zaś, wszyscy trzej dążą do zarobienia dużych pieniędzy na grach do tych maszynek, tym bardziej, że cały rok 2002 upłynął pod znakiem ostrej rywalizacji i nie był jak się może wydawać, tak bardzo dochodowy dla tej trójki.

Jak podaje The Yankee Group ocenia się, że zarówno Sony, Microsoft jak i Nintendo tracą na każdej sprzedanej konsoli, niezależnie od miejsca jej sprzedaży, od 37 to 117 dolarów. Sytuacja taka ma miejsce od czasu obniżek cen konsol do poziomu (ceny w Stanach Zjednoczonych): Nintendo GameCube 149 dolarów, Sony PS2 oraz Microsoft Xbox 199 dolarów. Sprawa nie wygląda też różowo, jeżeli chodzi o zarobki pochodzące ze sprzedaży gier, bowiem duża część producentów (tych znaczących) płaci twórcom konsol jednie niewielkie honorarium zostawiając sobie lwią część właściwych profitów. Patrząc na te raporty widać, że tegoroczne święta będą okresem przełomowym, po którym, być może ktoś wycofa się z tej męczącej rywalizacji...

A jakie są rokowania i plany poszczególnych firm.

Sony dzierżyła i dzierży palmę pierwszeństwa, jej konsola Sony Playstation 2 jest niekwestionowanym liderem sprzedaży, posiada także ogromną ilość gier, które naturalnie również sprzedają się znakomicie. Szefowie firmy są pewni swego - Sony jest i będzie najlepsze. Niedawno w sprzedaży znalazła się specjalna przystawka internetowa do PS2 i szacuje się, że do końca roku 400 tysięcy przystawek trafi w ręce klientów – jak twierdzi Kaz Hirai, prezes Sony Computer Entertainment of America, jest to bardzo dobry wynik.

Microsoft prowadzi bardzo agresywną politykę i nie ma wątpliwości, że użyje wszelkich środków by pokonać oponentów. Niedawno wykupił znakomitego producenta gier na konsolę Nintendo, firmę Rare Ltd. za 375 milionów dolarów. Jej dzieła to m.in. Donkey Kong Country na Super Nintendo oraz Perfect Dark, Goldeneye 007, Donkey Kong 64, Banjo-Kazooie na Nintendo 64. Już 15 listopada ruszy „Xbox Live”, system służący go grania przez Internet za pośrednictwem konsoli Xbox, a do końca roku na półki sklepowe trafi ponad 200 gier na Xboxa.

Nintendo, niegdysiejszy lider na rynku konsolowym teraz walczy o to by wybić się ze swym GameCube. Głównym celem firmy jest pozyskanie większej liczby graczy na tą konsolę i dalszy rozwój tzw. konsoli kieszonkowych, gdzie Game Boy Advance jest nie do pobicia. Nintendo stawia, nie na rozwój gier internetowych jak rywale (szefowie firmy uważają, że nie odegra to w tym roku dużego znaczenia), Nintendo upatruje swój sukces w takich tytułach jak: Super Mario Sunshine, Star Fox Adventures oraz Metroid Prime. Firma stwierdza też, że tegoroczne święta to dla niej okres krytyczny – prawdopodobnie oznacza to, że w razie niepowodzenia firma wycofa się z walki GameCube, Xbox, Playstatin 2 i skupi na platformach kieszonkowych, typu GBA.

Szczegóły znajdziecie na serwisie Yahoo! News

Przemysław Bartula

Przemysław Bartula

W 2000 roku dołączył do ekipy tworzącej serwis GRYOnline.pl i realizuje się w nim po dziś dzień. Zaczął od napisania kilku recenzji, a potem płynnie poszły newsy, wpisy encyklopedyczne i cała masa innych aktywności. Na przestrzeni 20 lat uczestniczył w tworzeniu niemal wszystkich działów i projektów firmy; przez lata piastował stanowisko szefa encyklopedii gier i szefa newsroomu, a ostatecznie trafił do zarządu firmy GRY-OnLine S.A. Obecnie jest dużo bardziej zaangażowany w aktywności zarządcze aniżeli redaktorskie. Posiada dyplom technika elektrotechnika i inżyniera budownictwa wodnego.

więcej