Jak duży wpływ miał remaster Modern Warfare na wyniki sprzedaży Infinite Warfare? Okazuje się, że niemały - choć edycje z odświeżoną wersją czwartej części serii są sporo droższe, według Steam Spy zdecydowało się na nie ponad dwie trzecie osób, które kupiły grę.
Decyzja, by sprzedawać remaster Call of Duty: Modern Warfare wyłącznie z najnowszą częścią cyklu, Infinite Warfare, z pewnością nie przyniosła firmie Activision uznania wśród graczy. Ostatecznie łączenie odświeżonej wersji klasycznego już FPS-a z tytułem, który nie zapowiadał się imponująco, wyglądało na chwyt marketingowy, mający przyciągnąć ludzi do produkcji, którą nie byli szczególnie zainteresowani. Ale według statystyk z serwisu SteamSpy zagranie to całkiem nieźle zadziałało, przynajmniej w wersji na PC. Na 158 tysięcy posiadaczy Infinite Warfare przypada bowiem niemal 110 tysięcy osób z Modern Warfare Remastered.

Oznacza to, że ponad dwie trzecie osób, które kupiły najnowszą odsłonę Call of Duty, wydało dodatkowe 20 lub 40 euro odpowiednio na Legacy Edition lub Deluxe Edition – tylko te wersje zawierają odświeżoną czwartą część serii. Warto jednak zauważyć, że w remaster Modern Warfare gra obecnie zdecydowanie mniej graczy, niż w Infinite Warfare, i niewiele więcej, niż w oryginalną grę z 2007 roku. Tytuł zapewne cieszyłby się większym zainteresowaniem, gdyby Activision postanowiło sprzedawać go osobno – ale choć były już przesłanki, że firma może za niedługo zdecydować się na taki krok, na razie nie został on oficjalnie potwierdzony.
Data wydania: 4 listopada 2016
GRYOnline
Gracze
Steam
2

Autor: Jakub Mirowski
Z GRYOnline.pl związany od 2012 roku: zahaczył o newsy, publicystykę, felietony, dział technologiczny i tvgry, obecnie specjalizuje się w ambitnych tematach. Napisał zarówno recenzje trzech odsłon serii FIFA, jak i artykuł o afrykańskiej lodówce low-tech. Poza GRYOnline.pl jego materiały na temat uchodźców, migracji oraz zmian klimatycznych publikowane były m.in. w Krytyce Politycznej, OKO.press i Nowej Europie Wschodniej. W kwestii gier jego zakres zainteresowań jest nieco węższy i ogranicza się do wszystkiego, co wyrzuci z siebie FromSoftware, co ciekawszych indyków i tytułów typowo imprezowych.