Piąta część tej serii mogła powstać zamiast Forzy Horizon. Project Gotham Racing był niegdyś perłą w koronie Xboxa
Na przestrzeni lat konsole Xbox doczekały się szeregu ekskluzywnych serii wyścigowych. Wśród zapomnianych dzisiaj marek błyszczał zwłaszcza Project Gotham Racing, zapoczątkowany w 2001 roku.

Studio Bizarre Creations zapisało się złotymi zgłoskami na kartach historii marki Xbox. Za jego sprawą posiadacze pierwszej konsoli Microsoftu, a później jej następczyni, otrzymali łącznie cztery ekskluzywne gry wyścigowe. Serię Project Gotham Racing, bo o niej mowa, zapoczątkowała produkcja, która do dzisiaj trzyma się zaskakująco dobrze, a która wyrosła na fundamentach wzniesionych przez w większości zapomniane dziś Metropolis Street Racer
O tym, jak wielką estymą cieszył się ów cykl, nim rozeszły się drogi wspomnianego studia i giganta z Redmond, świadczy fakt, że po latach ekipa Playground Games przymierzała się do przygotowania jego piątej odsłony. Ale nie uprzedzajmy faktów i przypomnijmy sobie, jak to wszystko się zaczęło.
Ten cykl nie jest częścią naszego działu Premium. Decydując się na zakup abonamentu, możesz jednak pomóc w tworzeniu większej liczby takich tekstów. Dziękujemy.
Kup Abonament Premium GRYOnline.pl
Z Metropolis do Gotham
Opracowany przez Bizarre Creations Metropolis Street Racer nie odniósł sukcesu komercyjnego, nawet pomimo wysokich ocen otrzymanych od branżowych mediów. Powód tej porażki był prozaiczny – otóż w momencie premiery tej produkcji jej platforma docelowa, czyli Sega Dreamcast, była właściwie martwa. Na szczęście stojące za nią studio szybko nawiązało współpracę z Microsoftem. Firma Billa Gatesa początkowo próbowała przekonać deweloperów do skonwertowania MSR na pierwszego Xboksa, jednak ostatecznie dała się namówić do sfinansowania zupełnie nowej produkcji.
Podobnie jak jego poprzednik, wydany w 2001 roku Project Gotham Racing pozwalał nam ścigać się w prawdziwych miastach, czyli San Francisco, Londynie, Tokio oraz Nowym Jorku. Na siatkach ich ulic wytyczono tory, na których toczyliśmy zacięte walki o zwycięstwo, zasiadając za kierownicami zróżnicowanych samochodów.
W PGR znalazło się miejsce zarówno dla dość powszechnego Mini Coopera-S czy Toyoty MR2 Spyder, jak i dla egzotycznych supersamochodów, na czele z Ferrari F50 i Porsche Carrerą GT. Nie byłbym sobą, gdybym nie odnotował, że choć model jazdy był zręcznościowy i stosunkowo łatwy do opanowania, to jednak dało się tu wyczuć różnice pomiędzy poszczególnymi autami.

Wyścigi inne niż wszystkie
Tym, co wyróżniało Project Gotham Racing na tle konkurencji, był zaimplementowany w grze system kudosów. Mowa o specjalnych punktach przyznawanych nam nie tylko za zwycięstwa w kolejnych wyścigach, lecz również za styl, w jakim je osiągaliśmy. Chcąc maksymalnie podbić swój wynik, musieliśmy więc wyprzedzać oponentów „na grubość lakieru” czy starać się driftować (jak najczęściej i najdłużej). Trzeba było przy tym zachowywać pewną dozę ostrożności, gdyż uderzenie w bandę czy zderzenie z konkurentem resetowały licznik. A skoro o liczniku mowa – naliczaniu punktów towarzyszył charakterystyczny dźwięk, do którego wciąż mam spory sentyment.
Wyścigi nie były jedyną formą rywalizacji na torze. Z kudosami wiązały się bowiem dedykowane wyzwania (Kudos Challenge), na których liście można było znaleźć zabawę w wyprzedzanie jak największej liczby rywali (Overtake), bicie rekordów prędkości (Speed Challenge) oraz przejazdy przez szykany z pachołków (Style Challenge).

Oprawa audiowizualna
Tym, co sprawiło, że tak miło wspominam Project Gotham Racing, była również jego oprawa audiowizualna. Co prawda dzisiaj otoczenie straszy kanciastymi bryłami budynków i pustkami panującymi na ulicach, jednak z drugiej strony odbicia na karoserii czy zaskakująco dobrze prezentujące się oświetlenie mogą się podobać. Dopełnieniem tego wszystkiego była muzyka zagrzewająca do walki o zwycięstwo, której mogliśmy słuchać w ramach szerokiej gamy tematycznych stacji radiowych.
Dalsze dzieje marki
Project Gotham Racing odniósł sukces, który zaskoczył deweloperów. Kując żelazo póki gorące, na przestrzeni kolejnych lat autorzy przystąpili do rozwoju wykreowanej przez siebie marki. W 2003 roku ukazał się Project Gotham Racing 2, który był ostatnią pozycją spod tego szyldu, przygotowaną na pierwszego Xboksa. W 2005 roku na Xboksie 360 pojawił się Project Gotham Racing 3 (jako tytuł startowy), będąc „pokazówką” możliwości graficznych tej platformy. Ostatnia gra spod tego szyldu to Project Gotham Racing 4, wydany w 2007 roku, w którym do samochodów dołączyły motocykle.
Niestety po jego premierze drogi Bizarre Creations i Microsoftu rozeszły się, a twórcy PGR-a zaczęli kombinować z gatunkami, co ostatecznie nie wyszło im na dobre. Na początku 2011 roku zespół został rozwiązany.

Project Gotham Racing 5?
Wszystko to nie musiało jednak oznaczać końca marki. Od czasu do czasu pojawiały się bowiem plotki o Project Gotham Racing 5. W czerwcu 2022 roku dowiedzieliśmy się natomiast, że studio Playground Games nie od razu wpadło na pomysł opracowania Forzy Horizon. Początkowo bowiem owa ekipa przymierzała się do przygotowania rebootu Project Gotham Racing. Niestety jej propozycja spotkała się z odmową ze strony Microsoftu. Co ciekawe, koncepcja stworzenia pobocznej, zręcznościowej Forzy narodziła się „na szybko”, stając się dla deweloperów wyjściem awaryjnym.
Czy zatem kiedykolwiek doczekamy się nowej gry spod szyldu Project Gotham Racing? Trudno powiedzieć, ale z uwagi na fakt, że sukces Forzy Horizon przyćmił dokonania tej marki, obawiam się, że nie. Na szczęście gry tworzące tę serię wciąż dobrze się trzymają; dotyczy to również opisywanej tu „jedynki”.
Jak dzisiaj zagrać w Project Gotham Racing?
Project Gotham Racing ukazał się wyłącznie na konsoli Xbox. W chwili pisania tych słów omawiana produkcja nie jest dostępna w cyfrowym sklepie Microsoftu. Ceny używanych egzemplarzy pudełkowych wydań tej gry zaczynają się jednak od 20 złotych. Warto przy tym pamiętać, że dzieło Bizarre Creations nie jest objęte programem kompatybilności wstecznej na Xboksie One oraz Xboksach Series X/S; do gry potrzebujemy więc pierwszego Xboksa bądź Xboksa 360.

Retro Gaming
Cykl Retro Gaming rozwijamy od października 2023 roku. Polecamy teksty wchodzące w jego skład. Poniżej linkujemy do pięciu poprzednich odcinków:
- Zanim dali nam Killzone i Horizona, stworzyli brutalną grę o Wietnamie. Żołnierze nie byli tu bohaterami
- Pierwszy i ostatni taki horror od Ubisoftu. W zapomnianej klasyce od twórców Alone in the Dark 4 największym wrogiem wcale nie były potwory
- Jedna z najlepszych strzelanek na PS2. Była kopalnią gagów i hołdem dla popkultury, a dziś niewielu o niej pamięta
- Mocno zapomniany Far Cry, którego mało kto zna. Instincts to pierwsze konsolowe wcielenie tej bestsellerowej serii strzelanek
- Z chaosu narodziła się jedna z najbardziej unikalnych gier w historii. Wracamy do surrealistycznego świata Sanitarium