Z chaosu narodziła się jedna z najbardziej unikalnych gier w historii. Wracamy do surrealistycznego świata Sanitarium
Sanitarium było jednym z najambitniejszych projektów studia DreamForge Intertainment. Do dzisiaj jest jedną z najbardziej unikalnych produkcji, jakich gracz może doświadczyć.

Pod koniec lat 90., gdy gry przygodowe już żegnały się z mainstreamem, wyszła produkcja, która wyróżniała się surrealistyczną atmosferą i przygodą, której historia potrafiła być zagadką praktycznie do samego końca. Sanitarium to jednocześnie gra stworzona z miłości do gamingu, przez osoby chcące wykreować coś naprawdę swojego i świeżego na tle poprzednich projektów DreamForge Intertainment.
Patrząc na portfolio studia, zauważymy, że pierwsza połowa lat 90. stała pod znakiem RPG-ów / dungeon crawlerów na licencji Dungeons & Dragons. Tworzenie zbliżonych do siebie tytułów w świecie, do którego mamy wyłącznie licencję, mogło w końcu zmęczyć część deweloperów i posłużyć za zaczyn projektu Sanitarium.
Ten cykl nie jest częścią naszego działu Premium. Decydując się na zakup abonamentu, możesz jednak pomóc w tworzeniu większej liczby takich tekstów. Dziękujemy.
Kup Abonament Premium Gry-Online.pl
Wszystko zaczęło się od letnich hamburgerów
Najlepsze pomysły zazwyczaj pojawiają się niespodziewanie i pewnie to samo można powiedzieć o idei, która później przekształciła się w Sanitarium. Jak wspominał scenarzysta Chris Pasetto, wszystko zaczęło się od letniej rozmowy wypalonych pracowników przy burgerach. Rozmawiając o filmach, jakie lubią i grach, które chcieliby zrobić, ostatecznie doszli do wniosku – za namową dyrektora kreatywnego Chrisa Straki – że powinni zrealizować wszystkie pomysły w jednym projekcie.
Tak zaczęła rodzić się wizja Sanitarium, która w pełni została zrealizowana w 16 miesięcy przez deweloperów, którzy „już nie odczuwają żadnego bólu”. Chociaż gra powstawała w bólach, i szybko okazało się, że jednym z najsłabszych jej elementów jest historia. Kolejne etapy nie miały ze sobą żadnego związku, a różnych opcji dialogowych było aż nadto. Zaistniał chaos, który, jak pisał Pasetto, odzwierciedlał sytuację w studiu:
Podczas beta testów, testerzy marudzili, że wiele interakcji dialogowych jest zbyt długich i interakcje bazujące na słowach kluczach były zbyt skomplikowane. Dodatkowo postacie zaczynały mówić o rzeczach, które wydawały się wyjęte z kapelusza, skacząc po tematach niczym kiepski kanał informacyjny. Nie zwróciliśmy na to uwagi, bo zazwyczaj w ten sposób pracowaliśmy.
Dlatego postanowiono zająć się dialogami i ich objętość została zmniejszona. To zadziałało na korzyść gry, bo balans pomiędzy rozmowami a rozgrywką był znacznie lepszy i historia stała się płynniejsza. Jednocześnie udało się zachować to, co dla twórców było najważniejsze: ładunek emocjonalny nie zagubił się w rozgrywce, a o to chodziło przy tworzeniu Sanitarium od samego początku.
Podróż do wnętrza człowieka
Historia Sanitarium przez większość czasu jest zagadką, którą poznajemy wraz z bohaterem. Nie ma momentów, gdy my dowiadujemy się czegoś dodatkowego. Jeśli Max, który swoje imię musi sobie przypomnieć, nie ma o czymś pojęcia, to gracz również. Kojarzymy tylko jedną rzecz, co zdradza początkowa cutscenka: Max dowiaduje się czegoś istotnego, dzwoni żeby o tym poinformować i jadąc w deszczu spada ze skarpy.
Potem bohater budzi się w ogarniętym chaosem szpitalu psychiatrycznym. Jego twarz jest cała w bandażach. Nie pamięta, co się z nim stało i kim jest. Naszym zadaniem jest wszystko sobie przypomnieć. Jako Max poruszamy się nie tylko po wspomnianym szpitalu, który sam w sobie sprawia wrażenie podejrzanego. Trafiamy także do fantastycznych wymiarów, gdzie żyją zmutowane dzieci bez żadnej osoby dorosłej w okolicy, cyrku stojącego na wzgórzu zalanego miasta lub do gniazda owadopodobnych bestii jako cyklop-wojownik.
Za każdym razem jednak wracamy do szpitala, odkrywając kolejne tajemnice z nim związane. Wiemy także więcej o Maksie, jego przeszłości i o tym, co go dotychczas motywowało w życiu. Wszystko to zmierza ku finałowi, który w końcu wyjaśnia całość opowieści. Ta nie jest taka oczywista, chociaż bystrzejsi gracze z pewnością zawczasu domyślali się, co się stało – że Max ewidentnie znajduje się na skraju swojej świadomości i do końca nie wie, co jest snem, a co jawą.
Bohater, który ledwo się porusza
U swoich podstaw Sanitarium jest przygodówką point’n’click, ale zamiast oglądania historii z boku, rozgrywka została zaprezentowana w rzucie izometrycznym. Przytrzymując klawisz myszy, kierujemy Maksem, który odnajduje powoli odpowiedzi na pytania, co dzieje się wokół niego, oraz dowiaduje się coraz więcej o swojej przeszłości.
Zdecydowanie taka podróż nie należała do najprostszych. Oryginalnie Sanitarium w niczym nie ułatwiało zadania grającym i nie dostarczało żadnych wskazówek. Poziom trudności był na tyle wysoki, że nawet prezes wydawcy ASC Games Dave Klein udał się do DreamForge Intertainment, by porozmawiać o ułatwieniu gry.
Negocjacje się udały, przez co Max zaczął mówić sam do siebie, podpowiadając graczowi pewne rzeczy, np. o tym, że zatopiony w rzece metalowy krzyż można czymś wyłowić. Zagadki w Sanitarium rozwiązujemy, korzystając z przedmiotów z plecaka, co czasem kończy się przeklikiwaniem przez cały ekwipunek, aż znajdzie się poprawną kombinację.
To nie jedyny typ zagadek. Czasem trzeba porozmawiać z odpowiednimi osobami we właściwej kolejności, bo wybranie danej opcji dialogowej odblokowuje coś innego u postaci, z którą dyskutowaliśmy już wcześniej. Poza tym twórcy przygotowali zagadki, które przenoszą nas na oddzielny ekran. Czasem to odnalezienie ukrytej wiadomości w tekście na tablicy, innym razem aktywacja odpowiednich znaków na kosmicznym panelu.
Poza tym Sanitarium jest przygodówką, w której walczymy z bossami. Starć jest kilka i mogą być zaskoczeniem dla graczy, którzy przyzwyczajeni są do wyłącznie przygodowego aspektu rozgrywki. Na szczęście, nawet jeśli przegramy, to pojedynek nie resetuje się (poza finałowym) i gra jedynie teleportuje nas na początek areny. Walki z bossami różnią się od siebie i przerywają monotonię zwiedzanych obszarów.
Jednym z największych przeciwników jest jednak system poruszania się bohaterem. Z powodów technicznych Max przemieszcza się tylko pod ośmioma kątami, przez co można nim utknąć w pewnych miejscach i trzeba namęczyć się, żeby przedostać się przez węższe przejścia. Jak zdradzili twórcy, gdyby mieli więcej czasu i szybciej się zorientowali, to ten aspekt prawdopodobnie byłby bardziej dopracowany.
Tytuł, który zasługuje na remaster
Patrząc i grając w Sanitarium, wyraźnie widać, że produkcja powstała w latach 90. XX wieku. Rozgrywka i poziom zagadek bronią się i nie frustrują, przez co tytuł powinny ukończyć także osoby, które nigdy nie miały do czynienia z przygodówkami, a co za tym idzie – specyfiką gatunku. Momentami surrealistyczna atmosfera dodatkowo buduje klimat tajemnicy i przygoda prawie do samego końca zdaje się posklejana z przypadków elementów.
To gra, która mogłaby dostać remaster lub remake, na co zwrócił uwagę jeden z projektantów, Mike Nicholson. Wykorzystując obecne możliwości programistów, bohaterowie Sanitarium zyskaliby nową głębię. Natomiast narracja zostałaby wzbogacona i mogłaby objąć szerszy zakres tematyczny. W przypadku drugiej części, Nicholson ma w głowie dwie gry, którymi Sanitarium 2 mógłby się inspirować. Jedna z nich to polska produkcja:
Projekt narracji i jej prezentacła podobała mi się w Zaginieniu Ethana Cartera i w What Remains of Edith Finch. Gdybyśmy kiedykolwiek mieli otrzymać szansę na stworzenie kontynuacji Sanitarium, myślę, że spróbowalibyśmy podobnego podejścia.
Jak dzisiaj zagrać w Sanitarium?
Sanitarium to klasyk gier przygodowych, który na szczęście jest łatwo dostępny. Kilka lat temu gra była rozdawana za darmo na GOG-u, a i teraz możecie go nabyć na największych platformach cyfrowych. Podstawowo Sanitarium kosztuje niewiele: 39,49 zł na GOG-u i 59,99 zł na Steamie (do 31 sierpnia w promocji za 20,99 zł).
Co najważniejsze, Sanitarium działa bez pobierania dodatkowych aplikacji lub grzebania w folderach. Po zainstalowaniu od razu się uruchamia, dzięki czemu współcześni gracze mogą zapoznać się z wciągającą historią Maksa, napisaną prawie 30 lat temu.

Retro Gaming
Cykl Retro Gaming rozwijamy od października 2023 roku. Teksty wchodzące w jego skład znajdziecie w tych miejscach. Poniżej linkujemy do pięciu starszych odcinków:
- Ta gra porzuciła niemal wszystko, co „falloutowe”. Poznaj zapomniane Fallout: Brotherhood of Steel
- Wrogowie strzelali przez ściany, a ja nie miałem celownika. Tak wyglądała moja trudna przygoda z Project I.G.I
- Najsłynniejszy symulator „niewidzialnego” samolotu, który nigdy nie istniał, to historia w stylu akcji dezinformacyjnej CIA
- To miały być „soulsy” lat 90. Die by the Sword próbowało ustanowić nowe standardy dla gier akcji
- Cyberpunkowy Tomb Raider. Oni to hybryda strzelanki i bijatyki inspirowana kultowym Ghost in the Shell
Część odnośników na tej stronie to linki afiliacyjne. Klikając w nie zostaniesz przeniesiony do serwisu partnera, a my możemy otrzymać prowizję od dokonanych przez Ciebie zakupów. Nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!