Na Steamie otworzono pierwszy sklep z wirtualnymi przedmiotami
Facepunch Studios, zespół odpowiedzialny za popularną survivalową produkcję Rust, otworzył na Steamie sklepik z rozmaitymi wirtualnymi przedmiotami do wykorzystania w grze. Jest to pierwsza tego typu inicjatywa, która ma ułatwić życie deweloperom wykorzystującym w swoich tytułach mikropłatności.
Kamil Zwijacz
- Nowa inicjatywa Valve, ułatwiająca deweloperom sprzedawanie dodatkowych elementów w ramach mikropłatności
- Pierwszą grą wykorzystującą system jest Rust od Facepunch Studios
Platforma Steam cały czas rozwijana jest o kolejne elementy. W ostatnich miesiącach doczekaliśmy się m.in. uproszczonego systemu zwracania zakupionych gier i dodatków, nieco wcześniej zaprezentowano płatne mody, ale akurat ten pomysł się nie sprawdził i szybko z niego zrezygnowano. Valve udostępniło również możliwość strumieniowania rozgrywki, wprowadziło kuratorów i zmieniło sposób rekomendacji itd. Natomiast dziś informujemy, że wewnątrz Steama uruchomiono pierwszy sklep z wirtualnymi przedmiotami. Otworzyła go ekipa Facepunch Studios, odpowiedzialna za popularną survivalową produkcję Rust. Deweloper sprzedaje różne kosmetyczne elementy pokroju skórek dla broni i ubrań (buty, czapki, koszulki, bluzy itd.), które możemy wykorzystać w grze.


Rust to kolejna produkcja autorów popularnego Garry’s Mod. Gra należy do modnego ostatnio gatunku survival. Podczas rozgrywki trafiamy do dużego, otwartego świata, w którym musimy utrzymać się przy życiu. By tego dokonać trzeba zadbać o schronienie, pożywienie, broń itd. Oprócz single playera, produkcja umożliwia także zmagania w multiplayerze. Obecnie Rust dostępne jest w ramach wczesnego dostępu.
Sklep działa w podobny sposób, jak znany nam doskonale Rynek Społeczności, jednak sprzedawane są w nim przedmioty w cenie ustalonej przez samo studio. Wyjaśniono także, że rozwiązanie to nie różni się w wielkim stopniu od zwykłych mikropłatności dostępnych w niektórych grach, ale znacznie ułatwia deweloperom zadanie, gdyż zazwyczaj to oni muszą się zatroszczyć o odpowiedni system, a teraz mają go podanego na tacy. Zdradzono również, że twórcy gier będą mogli współpracować z fanami, sprzedając stworzone przez nich elementy i dzieląc się później zyskami.
Obecnie sklepik jest zwykłą ciekawostką, ale kto wie, jak sytuacja rozwinie się w przyszłości. Niewykluczone, że do sprzedaży trafią bardziej zaawansowane elementy, a nawet duże mody. Poza tym tego typu ułatwienie może zachęcić jeszcze więcej deweloperów do wdrażania w swoich produkcjach mikropłatności. Czas pokaże, co z tego wyniknie.

GRYOnline
Gracze
Steam
- Steam
- Valve
- mikropłatności
- Facepunch Studios
- PC
Komentarze czytelników
AlkoPc Pretorianin

... (Ten charakterystyczny, niebywale głośny dźwięk facepalm'u)!
Irek22 Legend

Nie ma bata - w stosunku do miłośników innych form rozrywki odsetek głupków w społeczności graczy jest zdecydowanie największy.
(To samo napisałem w wątku o mikropłatnościach w Halo 5, ale tu też pasuje)
nikt11 Konsul
Pomimo kilku/nastu/dziesięciu/mln osób narzekających rynek nadal idzie w tym kierunku i będzie coraz gorzej(dla innych lepiej), bo ludzie pokazują, że tego chcą :(
Proste: gracze mają kasę i chcą ją wydać, żeby lepiej wyglądać, grać itp. - żeby być lepszym od innych (w czymkolwiek) ;-)
zanonimizowany158587 Senator
Rynek, to jest skazany na takie coś, przez miliony generowane przez idiotów. Jak da się kosić kasę, na czymś takim, to po co wydawać "normalne" gry? Jak tak dalej pójdzie, to trzeba będzie zmienić hobby, a to będzie bolesne.
Irek22 Legend

truskolodz [8]
Jak tak dalej pójdzie, to trzeba będzie zmienić hobby, a to będzie bolesne.
Ja tam już jakiś czas temu - powodowany właśnie stanem branży gier - znalazłem sobie hobby, któremu poświęcam więcej wolnego czasu niż grom. A zwłaszcza tym nowym grom. Jeśli - od jakichś 2-3 lat - w roku wyjdą 3 gry, którymi naprawdę się zainteresuję i w które naprawdę mam ochotę zagrać (zwłaszcza w okolicach premiery), to jest dużo. Branża do tego doprowadziła. Ale nie narzekam, bo moje nowe hobby jest bardzo fajne i świetnie się przy nim bawię. A co również ważne, wszystko w nim zależy praktycznie ode mnie, a nie od milionów debili na całym świecie ani zapędów chciwych korporacji. I do tego jest ono dużo tańsze. :)
Polecam zmianę - a przynajmniej poszukanie dodatkowego - hobby. Gdy patrzy się, dokąd zmierza branża gier, to naprawdę nie boli tak bardzo, jakby mogło się wydawać.