Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 21 października 2009, 10:29

autor: Piotr Doroń

Grawitacyjna orgia głównym atutem nowej gry twórców TimeShift

Firma Saber Interactive, producent niezłego FPS-a o tytule TimeShift, zapowiedziała oficjalnie swoją kolejną grę – strzelaninę TPP Inversion, o której wspominaliśmy Wam po raz pierwszy w ostatni weekend. Produkcja zostanie wydana przez koncern Namco Bandai. Jego przedstawiciele twierdzą, że Inversion wywróci znany nam świat shooterów do góry nogami.

Firma Saber Interactive, producent niezłego FPS-a o tytule TimeShift, zapowiedziała oficjalnie swoją kolejną grę – strzelaninę TPP Inversion, o której wspominaliśmy Wam po raz pierwszy w ostatni weekend. Produkcja zostanie wydana przez koncern Namco Bandai. Jego przedstawiciele twierdzą, że Inversion wywróci znany nam świat shooterów do góry nogami.

Grawitacyjna orgia głównym atutem nowej gry twórców TimeShift - ilustracja #1

Inversion to strzelanina, w której akcję obserwować będziemy z popularnego ostatnio widoku TPP (czyli z kamery umieszczonej tuż za plecami kontrolowanego bohatera). Czym zaskoczy nas nowa produkcja Saber Interactive? Przede wszystkim zaawansowanym systemem umożliwiającym manipulację siłami grawitacji.

Ma on być bezpośrednio związany ze specjalnym rodzajem broni – tzw. Grapplerem, przy pomocy którego będziemy w stanie nie tylko wpływać na kształt świata gry, ale również wykorzystywać najróżniejsze jego elementy do walki i obrony przed atakami przeciwników. Nic nie stanie nam zatem na przeszkodzie, abyśmy zrobili użytek ze stojącego w pobliżu autobusu w charakterze broni miotającej lub tarczy. Grappler okaże się również nieodzowny w sytuacji, gdy wróg zaszyje się w trudno dostępnym miejscu. Wystarczy wówczas, że odpowiednio w niego wycelujemy i wyciągniemy siłą z kryjówki, obijając przy tym jego ciało o ściany pobliskich budynków.

Grawitacyjna orgia głównym atutem nowej gry twórców TimeShift - ilustracja #2

Największy atut Inversion wykorzystamy także do rozwiązywania środowiskowych łamigłówek. Grappler posłuży nam również jako narzędzie do modyfikacji placu boju. Taktyczne ustawienie osłon z pewnością ułatwi rywalizację z przeciwnikami dysponującymi podobnymi możliwościami, co bohaterowie Inversion. Dzieło Saber Interactive nie mogłoby jednak liczyć na sukces, gdyby nie działało w oparciu o solidny silnik fizyczny. Niezwykłe doznania ma zapewnić nowa wersja technologii Havok, oferująca także możliwość implementacji zaawansowanego systemu zniszczeń. Według twórców, w Inversion destrukcja zostanie wyniesiona na zupełnie nowy poziom.

Fabuła Inversion zostanie osadzona w niedalekiej przyszłości. Panujący pokój zostanie przerwany przez brutalny atak armii Lutadore. Zgodnie z oczekiwaniami wróg, uzbrojony po zęby w nowoczesną broń grawitacyjną, bardzo szybko zapanuje nad głównym miastem świata gry. Wraz z inwazją porządek w metropolii zostanie zakłócony poprzez pojawienie się tajemniczych anomalii. Mianowicie, będą to strefy, w których przyciąganie ziemskie nie istnieje bądź też działa jedynie w ograniczonym zasięgu. Wkraczając do nich zaczniemy unosić się w powietrzu, uzyskamy możliwość chodzenia i skakania po ścianach oraz wykonywania innych akrobacji. W niektórych przypadkach grawitacja zadziała nie w tą stronę, w którą powinna – zmiana jej wektora o 90 i 180 stopni nie będzie niczym wyjątkowym.

Grawitacyjna orgia głównym atutem nowej gry twórców TimeShift - ilustracja #3

Głównym bohaterami Inversion będą Davis Russel, 28-letni glina, oraz jego sąsiad, Leo Delgado. Naszym celem będzie rozwiązanie głównej zagadki, pozbycie się Lutadore oraz odnalezienie córki Davisa. Istotne jest to, że produkcję będzie można ukończyć także w trybie kooperacji, przeznaczonym dla dwóch osób.

Premiera Inversion odbędzie się w przyszłym roku. Gra trafi na Xboksa 360 i PlayStation 3.

Piotr Doroń

Piotr Doroń

Z wykształcenia dziennikarz i politolog. W GRYOnline.pl od 2004 roku. Zaczynał od zapowiedzi i recenzji, by po roku dołączyć do Newsroomu i już tam pozostać. Obecnie szef tego działu, gdzie zarządza zespołem złożonym zarówno ze specjalistów w swoim fachu, jak i ambitnych żółtodziobów, chętnych do nauki oraz pracy na najwyższych obrotach. Były redaktor niezapomnianego emu@dreams, gdzie zagnała go fascynacja emulacją i konsolami, a także recenzent magazynu GB More. Miłośnik informacji, gier (długo by wymieniać ulubione gatunki), Internetu, dobrej książki sci-fi i fantasy, nie pogardzi również dopieszczonym serialem lub filmem. Mąż, ojciec trójki dzieci, esteta, zwolennik umiaru w życiu prywatnym.

więcej