Nieustające problemy Forzy Motorsport to świetna wiadomość dla bliskiego już WRC, które ma sporą szansę sprzątnąć jej sprzed nosa tytuł wyścigowej gry roku. Do walki o koronę dołączyło też udane Hot Wheels Unleashed 2.
Znowu znaleźliśmy się w okresie przejściowym. Z jednej strony powoli rozwiewa się kurz – nieco gryzący jeszcze w oczy – po premierze Forzy Motorsport. Z drugiej lada moment wskoczymy za kierownicę w długo wyczekiwanym nowym symulatorze rajdów studia Codemasters. Przerwę umila nam zaś świeżo wydane Hot Wheels Unleashed 2 od Milestone, możemy też rozerwać się przy wieściach o innych grach – zarówno już dostępnych, jak i nadchodzących w dalszej przyszłości.
Od premiery minęły już przeszło dwa tygodnie, a twórcy Forzy Motorsport nadal nie mogą dojść do siebie i porządnie wziąć się do naprawy swojej gry. Owszem, wypuścili dwie łatki i nawet zdążyli mocno namieszać w systemie progresji (na szczęście w pozytywnym sensie – znacząco obniżyli progi odblokowywania poszczególnych części do tuningu aut), ale udało im się co najwyżej usunąć parę drzazg, a belki pozostają nietknięte i wciąż są solą w oku.
Zmorą graczy jest przede wszystkiim błąd opisany w drugiej z powyższych wiadomości. Dobrze chociaż, że studio Turn 10 zareagowało szybko na wieść o fiasku hotfixa 1.1 i zaczęło odbierać od graczy bardziej szczegółowe raporty na temat problemu, by ustalić jego prawdziwe źródło. Oczywiście nie zmienia to faktu, że cała ta sytuacja jest dla dewelopera kompromitująca…
Kolejną szansą na rehabilitację stanie się dla twórców najpewniej aktualizacja 2.0. Została zapowiedziana na środek listopada i ma wprowadzić przeszło 200 poprawek, dotyczących przede wszystkim stabilności produkcji (tutaj zobaczycie listę części zmian). Cóż, nawet jeśli techniczna strona produkcji nie zostanie wtedy doprowadzona do całkowitego porządku, na pocieszenie powinniśmy przynajmniej mieć nowy tor wyścigowy (Yas Marina), samochody i zawody w trybie kariery.

Już w najbliższy wtorek pierwsi gracze wyjadą na rajdowe oesy w WRC. Dotyczy to osób, które uzyskają wczesny dostęp poprzez zamówienie gry przed premierą lub subskrybowanie usługi EA Play (jej bazowy wariant oferuje 5-godzinny trial, a Pro pełną wersję). Trzy dni później nastąpi zaś oficjalny debiut – 3 listopada (na PC, PS5 i XSX/S).
Odliczając do startu, możemy sprawdzić finalne wymagania sprzętowe (niezbyt wygórowane), a także informacje o wydajności wersji konsolowych (60 klatek na sekundę w 4K na PS5 i XSX). Codemasters ujawniło też, jak będzie przebiegał popremierowy rozwój gry:
Wygląda na to, że pomimo braku numeru w tytule, Electronic Arts traktuje WRC raczej jak serię F1 aniżeli „grę-usługę” (in spe) pokroju NFS Unbound i nie przewiduje rozszerzania tej produkcji zawartością bardziej konkretną niż przedmioty kosmetyczne.
Potwierdzałoby to moje przypuszczenia, że wydawca nie dowierza w rynkowy potencjał tego projektu i z jednej strony wzdraga się przed uczynieniem z niego kolejnej corocznie odnawianej serii (na całe szczęście!), ale z drugiej nie zamierza długotrwale go rozwijać. Oczywiście wszystko może się zmienić, jeśli WRC odniesie wielki sukces.
Nawet jeśli sierpniowe RIDE 5 przeszło bez echa – a w każdym razie nie wzbudziło zainteresowania, na jakie mogło liczyć studio Milestone – włoski deweloper powinien był odbić to sobie dzięki Hot Wheels Unleashed 2: Turbocharged, które zadebiutowało w ubiegłym tygodniu na PC, PS5, XSX/S, PS4, XOne i Switchu.
Na to przynajmniej wskazywałaby ochota, z jaką media podeszły do testowania tej gry. Serwis OpenCritic zagregował dotąd 53 recenzje (ponad dwa razy więcej niż w przypadku RIDE 5), a średnia ocen krytyków wynosi godne uwagi 77%.
O dziwo, znacznie mniejsze zainteresowanie HWU2 wydaje się budzić na Steamie. Tutaj po przeszło tygodniu od premiery mamy raptem 96 opinii, a rekord aktywności wyniósł marne 308 osób bawiących się jednocześnie (RIDE 5 uzyskało trzy razy wyższy wynik). Jest to o tyle zaskakujące, że pierwsza część przyciągnęła na starcie ponad ośmiokrotnie większą liczbę graczy.
Przynajmniej użytkownicy platformy firmy Valve również są zadowoleni z gry – 82% recenzji klientów Steama ma pozytywny wydźwięk. Większość zgadza się, że Hot Wheels Unleashed 2 jest odczuwalnie lepsze od „jedynki”, z bardziej różnorodną rozgrywką i większą liczbą atrakcji – choć wielu wciąż widzi (zbyt) wyraźne podobieństwa między obiema grami i wytyka niedopracowanie wybranych elementów. Pośród wad wskazuje się też często niestabilny multiplayer i problematyczny system anti-cheat.
Jedną z bolączek, które wytykałem RIDE 5 na premierę, była niedostateczna różnorodność wśród dostępnych motocykli. Myślałem sobie wtedy: „Czy Milestone już do reszty skupi się na sportowo-wyścigowych modelach i nigdy nie wróci do różnorodności maszyn na miarę RIDE 3?”.
Tymczasem wystarczył jeden pakiet DLC, by nie tylko wrócić do tejże różnorodności, ale może nawet ją przewyższyć. Dodatek Short Track Pack oferuje pięć nowych motocykli:
Pierwsze trzy to motocrossowe modele, które już widzieliśmy w poprzednich odsłonach serii. Ostatnimi dwoma natomiast są pierwszy w dziejach cyklu skuter i jego wyścigowa odmiana. Nie jest to jednak jedno z pospolitych wozidełek, których widujemy mnóstwo na ulicach – Italjet Dragster 200 CC ma, jak nazwa wskazuje, silnik o pojemności skokowej aż 200 centymetrów sześciennych, a jego moc wynosi 17,5 KM.
Tym niemniej na tle reszty motocykli dostępnych w grze osiągi owego skutera muszą wyglądać śmiesznie. Dlatego w dodatku Short Track Pack znalazł się również malutki, ale kręty tor Blue Wave Arena w trzech wariantach (sąsiad Blue Wave Circuit, czyli większego fikcyjnego obiektu dostępnego w „podstawce”), na którym Italjet Dragster i jego motocrossowe towarzystwo mają szansę rozwinąć skrzydła. DLC kosztuje 45 zł.

Choć Overpass 2 dla nas, Europejczyków, jest dostępny od 28 września (na PC, PS5 i XSX/S), globalna premiera nastąpiła osiemnaście dni później – i, tak jak oczekiwałem, dopiero wtedy w sieci dał się zaobserwować jakikolwiek ruch wokół tej gry. Na przykład recenzje prasy.
Na OpenCritic zebrało się dotąd sześć tekstów… i o sukcesie mowy tutaj nie ma. Średnia ocen wynosi 57% – to wynik minimalnie tylko wyższy niż ten, który uzyskała pierwsza część. Nawet w najbardziej pozytywnym z tekstów (zwieńczonym notą 73/100) napisano, że jest to tytuł, który wymaga dużej cierpliwości i jeszcze większej mocy obliczeniowej (na PC).
Reszta krytyków raczej jednomyślnie orzekła, że Overpass 2 ma kiepski model jazdy, nierealistyczną fizykę, ubogą zawartość, głupiutką sztuczną inteligencję i ogólnie nużącą rozgrywkę. Równie przykre sformułowania padają w recenzjach na Steamie. Tych od 28 września zebrało się dokładnie dziesięć – i tylko trzy z nich są pozytywne.
F1 Managerowi przybyło konkurencji – choć możliwe, że studio Frontier Developments nawet jej nie zauważyło. W środę we wczesnym dostępie na Steamie zadebiutowała niepozorna gra Open Wheel Manager 2.
Wprawdzie projekt do tej pory otrzymał zaledwie 19 recenzji, lecz wszystkie są pozytywne, a ich autorzy wydają się zgodni w opinii, iż jest to tytuł głębszy i lepszy niż F1 Manager – o ile można je ze sobą porównywać, zważywszy że Open Wheel Manager 2 przenosi nacisk z mikrozarządzania podczas wyścigów na prowadzenie operacji i kierowanie zespołem w szerszym kontekście, a przy tym cofa się do realiów lat 90. w Formule 1.
O braku licencji i uboższej grafice nawet nie warto wspominać, biorąc pod uwagę, jak mały zespół stoi za tą produkcją – białoruski Paprikash Games (choć odrodzona firma MicroProse objęła nad nią pieczę w charakterze wydawcy). Wczesny dostęp ma potrwać od sześciu do dwunastu miesięcy. Cena obecnie wynosi 82,79 zł (to promocyjna kwota, obniżona o 10% do 1 listopada).

Jeśli chcecie nadrobić – bądź przypomnieć sobie – poprzednie Motoprzeglądy, zapraszam Was tutaj. Pod linkiem znajdziecie chronologiczną listę tekstów.
GRYOnline
Gracze
Steam
OpenCritic
18

Autor: Krzysztof Mysiak
Z GRYOnline.pl związany od 2013 roku, najpierw jako współpracownik, a od 2017 roku – członek redakcji, znany także jako Draug. Obecnie szef Encyklopedii Gier. Zainteresowanie elektroniczną rozrywką rozpalił w nim starszy brat – kolekcjoner gier i gracz. Zdobył wykształcenie bibliotekarza/infobrokera – ale nie poszedł w ślady Deckarda Caina czy Handlarza Cieni. Zanim w 2020 roku przeniósł się z Krakowa do Poznania, zdążył zostać zapamiętany z bywania na tolkienowskich konwentach, posiadania Subaru Imprezy i wywijania mieczem na firmowym parkingu.