Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 13 października 2025, 11:45

Battlefield Portal uwydatnił patologię. Grupy graczy tworzą malutkie mapy i natychmiast strzelają do pojawiających się osób

Nowy i lepszy Battlefield Portal w BF6 nadal mierzy się z tymi samymi problemami, co w poprzedniej odsłonie serii FPS-ów studia EA DICE, a wręcz je uwydatnia.

Źródło fot. EA DICE / Electronic Arts.
i

Battlefield Portal w BF6 ma potencjał, ale część graczy ma problem z błędami oraz z mapami będącymi śmiercionośnymi pułapkami dla bandytów farmiących expa.

Umówmy się: choćby nie wiadomo, jak się starali, twórcy gier nigdy nie dodadzą całej zawartości, na którą liczą absolutnie wszyscy gracze. Stąd właśnie popularność własnych serwerów już w czasach pierwszego Counter-Strike’a, a teraz również platform pokroju Robloxa.

Temu też zawdzięczamy tryb Battlefield Portal – aczkolwiek umówmy się: wprowadzenie go w tytule powszechnie uważanym za najgorszą odsłonę serii raczej nie zachęcił fanów BF-a do zabawy z „portalami”. Zwłaszcza że realizacja tego trybu również pozostawiała wiele do życzenia, szczególnie na premierę, na którą brakowało wielu, nawet podstawowych funkcji.

Battlefield Portal oblężony

Dlatego też chyba nie będzie wielką przesadą stwierdzenie, że Portal w pełni zadebiutował dopiero wraz z premierą Battlefielda 6. Nie dość bowiem, że „szóstka” wypada nieporównywalnie lepiej od poprzednika (przynajmniej na razie, ale już samo to jest sukcesem w porównaniu z BF 2042), to jeszcze sam tryb trafił do gry w znacznie bardziej kompletnej wersji. Rozbudowany edytor, przejrzysty interfejs i ogólnie większa swoboda w kreacji map i rozgrywki – EA DICE wyraźnie nie chciało powtórzyć błędów sprzed 4 lat.

Niestety, nie obyło się bez problemów. Sporo graczy natrafiło na błąd z komunikatem o „przekroczeniu globalnego limitu gier”, czyli przepełnieniu serwerów Battlefield Portal.

Nie jest to nowa usterka i po prawdzie niespecjalnie dziwi jej powrót z BF-a 2042. Przypomnijmy, że na samym Steamie w Battlefieldzie 6 bawiło się jednocześnie prawie 700 tysięcy graczy jednocześnie. To wynik sześciokrotnie wyższy od poprzedniej odsłony serii i najlepszy „peak” gry EA na platformie Valve w historii.

Tak więc przepełnienie serwerów nie jest zaskoczeniem – co nie zmienia faktu, że mocno irytuje to graczy, którzy wskazują ten problem jako kolejny argument za dodaniem prywatnych, lokalnych odpowiedników (aczkolwiek łatwo zrozumieć, dlaczego Electronic Arts nie dodało takiej opcji… jeszcze).

Zabójcze portale

Co jednak szczególnie irytuje, to że problem po części wynika z chmary śmieciowych sesji, które służą tylko i wyłącznie do farmienia doświadczenia. Niejeden gracz wszedł na serwer „z pojazdami i dużymi mapami”, po czym przywitała go maleńka arena i gromada zabijaków strzelająca do wszystkich na „spawnie”. Albo tylko do świeżo dołączających graczy, co czyni z tych serwerów do facto pułapkę dla farmerów punktów doświadczenia.

Niestety, tu również trudno mówić o zaskoczeniu. Jedyną pociechą jest to, że doniesienia na temat takich pułapek nie są na tyle częste, by można było mówić o pladze takich śmieciowych sesji Battlefield Portal. Co nie zmienia faktu, że zajmują one miejsce na serwerach gry, tym samym blokując dostęp graczom mającym lepszy pomysł na zabawę niż farmienie „expa” na świeżo dołączających graczach.

Wypada dodać, że BF6 pozwala na zgłaszanie takich i innych problematycznych serwerów. Ponadto deweloperzy zachęcają graczy do wysyłania uwag (lub pisania pochwał) co do całego Battlefielda 6 (via Reddit). Pisał o tym David Surland, główny producent gry, a niewiele później do BF6 trafił pierwszy z wielu „hotfixów”: poprawka usuwająca błąd powodujący utratę impetu przy skoku.

  1. Ustaw GRYOnline.pl jako preferowane źródło wiadomości w Google
  2. Recenzja Battlefield 6. Ogłusza eksplozjami, imponuje destrukcją i przypomina, za co kocham tę serię

Jakub Błażewicz

Jakub Błażewicz

Ukończył polonistyczne studia magisterskie na Uniwersytecie Warszawskim pracą poświęconą tej właśnie tematyce. Przygodę z GRYOnline.pl rozpoczął w 2015 roku, pisząc w Newsroomie growym, a następnie również filmowym i technologicznym (nie zabrakło też udziału w Encyklopedii Gier). Grami wideo (i nie tylko wideo) zainteresowany od lat. Zaczynał od platformówek i do dziś pozostaje ich wielkim fanem (w tym metroidvanii), ale wykazuje też zainteresowanie karciankami (także papierowymi), bijatykami, soulslike’ami i w zasadzie wszystkim, co dotyczy gier jako takich. Potrafi zachwycać się pikselowymi postaciami z gier pamiętających czasy Game Boya łupanego (jeśli nie starszymi).

więcej