Reżyser kultowego Mad Maxa staje w obronie sztucznej inteligencji i rozczarowuje fanów. „AI z nami zostanie i zmieni rzeczy”
Zastosowanie sztucznej inteligencji w kinie wzbudza duży sprzeciw środowiska filmowego oraz widzów. George Miller zdecydował się jednak wziąć udział w festiwalu filmów AI, czym złamał serca swoich fanów.

Wykorzystanie sztucznej inteligencji przy tworzeniu filmów wciąż wzbudza silne emocje – zarówno widzów, jak i sporej grupy twórców. Niedawno informowaliśmy Was o tym, że podczas festiwalu filmowego w Zurychu przedstawiono światu pierwszą aktorkę AI, a artyści występujący na wielkich ekranach nie przyjęli przychylnie tego projektu. I choć wielu filmowców nie zapatruje się pozytywnie na tego rodzaju użycie takich technologii, to optymistycznie do nowych możliwości kina nastawiony jest George Miller.
W nowym wywiadzie dla The Guardian reżyser kultowego Mad Maxa wyjaśnił, że sztuka się zmienia: jest to naturalne i nieuniknione. George Miller przypomniał, że kiedy w XIX w. pojawiła się fotografia, to nie sprawiła ona, iż malarstwo zniknęło. Tak też będzie z kręconymi tradycyjnie filmami i aktorskimi kreacjami – nie zostaną one wyparte.
Podobna dyskusja miała miejsce w XIX w., kiedy pojawiła się fotografia. Sztuka musi ewoluować. I choć fotografia stała się nową formą, to malarstwo nie przestało istnieć, przetrwało. Sztuka się zmienia – powiedział George Miller.
Reżyser sądzi, że za sprawą AI przemysł filmowy się zmieni, a to budzi niepokój. Miller nie ma jednak wątpliwości, że sztuczna inteligencja zostanie już w kinie.
AI to prawdopodobnie najbardziej dynamicznie rozwijające się narzędzie, jeśli chodzi o tworzenie ruchomych obrazów. Jako filmowiec zawsze kierowałem się narzędziami. AI z nami zostanie i zmieni rzeczy. Balans między ludzką kreatywnością a możliwościami maszyny – tego dotyczy cała debata i niepokój.
George Miller dostrzega jednak dobre strony zastosowania takich narzędzi. Zauważa, że dzięki sztucznej inteligencji tworzenie filmów stanie się „o wiele bardziej egalitarne”. AI sprawi, iż więcej utalentowanych osób będzie miało szansę, by w ogóle zaistnieć w przemyśle filmowym. Kwestie finansowe przestaną być już bowiem przeszkodą.
To sprawi, że opowiadanie na ekranie stanie się możliwe dla każdego, kto ma do tego powołanie. Znam dzieciaki, które nie są jeszcze nastolatkami, a już używają AI. I nie muszą zbierać pieniędzy, aby móc robić filmy.
Co ciekawe, George Miller sądzi, że sztuczna inteligencja nie stanowi zagrożenia dla aktorów, ponieważ nie zastąpi „ludzkiej esencji”. Reżyser Mad Maxa uważa, iż artyści występujący w filmach nie powinni się obawiać AI, gdyż kreacje tworzone przez człowieka mają specyfikę oraz autentyczność, których nie sposób podrobić.
Wypowiadając się na temat sztucznej inteligencji, George Miller uzasadnił swój udział w Omni 1.0 AI, czyli w festiwalu filmów AI w Australii, w którego jury się znalazł. Stosunek reżysera do sztucznej inteligencji rozczarował wielu użytkowników Reddita. Uważają oni, że jeszcze wielu legendarnych twórców „złamie serca” swoich fanów.
Nie chcę tego mówić, ale jeszcze wielu reżyserów złamie Wam serca. To tylko kwestia czasu. To ma dużo wspólnego z presją przemysłu.
Facet, który zbudował swoją karierę na postapokaliptycznych filmach, akceptuje nadchodzącą apokalipsę.
To rozczarowujące, że widzimy to w przypadku wielu starszych osób.
Mam wrażenie, że próbują być po „właściwej” stronie historii, jeśli chodzi o to g***o. Niestety wydaje mi się, że [AI – dop. red.] będzie więcej używane i naprawdę tego nienawidzę.
George, nie.
To niewłaściwe.
Zgadzacie się z reżyserem? A może, podobnie jak jego fani, jesteście rozczarowani postawą George’a Millera?