Xbox 360 nie taki piękny jak go malują
Jeśli żałujecie, iż nie było Was wśród szczęśliwców, którzy jako pierwsi dorwali w swoje ręce najnowszą konsolą rodem z Microsoftu, Xbox 360, to pragnę Was zapewnić, że nie macie za bardzo czego żałować. Okazuje się, iż pierwsza partia tych konsol jest bardzo wadliwa.
Jeśli żałujecie, iż nie było Was wśród szczęśliwców, którzy jako pierwsi dorwali w swoje ręce najnowszą konsolą rodem z Microsoftu, Xbox 360, to pragnę Was zapewnić, że nie macie za bardzo czego żałować. Okazuje się, iż pierwsza partia tych konsol jest bardzo wadliwa.
Na oficjalnym forum Xboxa można znaleźć sporo postów od osób uskarżających się na zwisy systemu lub inne błędy. Xbox 360 potrafi zawiesić się po 15-20 minutach pracy, po czym należy go zrestartować, tylko po to, aby po kolejnych 15 minutach czynność powtórzyć. W ekstremalnych przypadkach, konsola może nawet nie uruchomić się, za pomocą zapalonych diod informując o błędzie systemu. Oczywiście gigant z Redmont obiecał zrobić wszystko aby rozwiązać jak najszybciej problemy z konsolą, jednak taka "wpadka" już na samym początku rzuca spory cień na Xboxa 360.
Komentarze czytelników
zanonimizowany45782 Legend
Tylko widzisz gladius.... Jeśli chodzi o konsole...
Dla mnie, jako dla osoby, która na nich gra, pecet symbolizuje bankructwo pewnej idei. Owszem, może i nie najdroższy sprzęt. Ale tylko do pracy. Do gier nie nadaje się właściwie w ogóle, bo stawia użytkownikowi zbyt wielkie wymagania. A to sprawdzanie jakie się ma wersje driverów, ilość miejsca na dysku i pamięci, moc karty graficznej, procesora... To cała masa spraw, którymi trzeba się zajmować w czasie, który możnaby przeznaczyć na granie. Które trzeba mieć stare na uwadze, bo wymagania gier rosną bez przerwy i dobry ukłąd teraz, za kilka miesiecy może być średniakiem.
Uśmiałem się z tej wypowiedzi... Tylko do pracy? Od kilkunastu lat gram na pececie, i jakoś nigdy nie narzekałem, że nie mogę zagrać w grę, która mnie interesuje. No może do chwili odkrycia MAME. Nigdy nie spotkałem się z grą, której nie mogłem uruchomić z powodu driverów czy czegokolwiek innego, a grałem w setki gier. I jakoś nigdy nie zajęło mi to więcej czasu, który mogłem poświęcić na granie. Wymagania rosną? Zmieniam PC co 2-3 lata, zawsze miałem model na tyle dobry, że przez te 2-3 lata dało się spokojnie grać. Jak przestaje starczać, to kupuję nowy. A w co pogram na konsoli? W kilkadziesiąt odmian tego samego mordobicia albo wyścigów, w których skręca się przyciskami na padzie?
I to jest takie wspaniałe? To podnozenie wymagań gier, które sprawia, że produceńci gier bez przerwy doją graczy z pieniędzy - a ci jeszcze temu przyklaskują?
I don't care. Umiem zarobić i mogę sobie na to pozwolić.
Dla mnie, jako gracza konsolowego wiele z tych spraw wiele spraw jest już niewyobrażalnych. Bo nie wyobrażam sobie, żebym grając na konsoli miał sprawdzać jakie układy są w urzędzeniu. Żebym się zajmował ustawieniami dzięki którym gra miałaby mi chodzić optymalnie. To nie jest moja działka - ja jestem kupującym i jak kupuje program to ma mi on działać jak trzeba. Bo jak tak nie pracuje, to wcale nie znaczy, że mój sprzęt jest za słaby i trzeba kupić nowy - to znaczy, że ludzie którzy go stworzyli wypuścili trefny produkt. I nic ich nie usprawiedliwia.
Jasne. Wrzucić płytkę i wciskać na przemian low kick i high punch, a dwa na raz dają combo.
Piszerz o wszechstronności. Tylko po co? Po co komputer ma być wszechstronny? Skoro już jest wszechstronny i nie zdało to egzaminu?
Jak to nie zdało?
Żeby można się było pochwalić przed świrami nakręcajacymi nowinkami technicznymi jaki to wspaniały sprzęt się kupiło?
Jeśli dowartościowujesz się tym, to czemu nie?
Bo wszechstronność jest droga jak jasna cholera. I każda dodatkowa funkcja to setki złotych w plecy.
I co z tego?
Po pierwsze- każda konsola będzie lepsza od PC. Lepsza w tym sensie, że za swoją cenę dostarczy o wiele więcej radochy niż najlepszy komputer. X360 kosztuje mniej od najnowszej karty ATI czy nVidii.
Anglicy mają na to bardzo mądre powiedzenie - you get what you pay for. I myślę, że dobry komputer dostarczy o wiele więcej radochy niż kupione za jego cenę 4 konsole. Bo na tych czterech konsolach zagrasz w 16 takich samych mordobić, zamiast w jedną strategię.
Jakoś lodówkom, pralkom, czy odkurzaczom ograniczony zakres działań nie zaszkodził.
zanonimizowany4198 Senator
Misolo- Ale teraz i w ciągu najbliższego roku nie opłaca się upgrade kompa. Dlatego ja będe teraz kupował X-koksa, później pomyśle nad zmianami w moim piecu...a do czasu aż się pojawi procek Yonathan od Intela (następca laptopowego Dothana na stacjonarne kompy) i karty graficzne na których nie trzeba będzie emulować zgodności na DX10 (będzie w w Viscie, napisany od podstaw, niezgodny z poprzednimi, wszystkie grafiki na rynku są już przestarzałe w związku z tym), nie będe zmieniał za wiele bebechów w moim kompie, szkoda kasy.
Jako, że duża część gier będzie się pojawiała zamiannie na PC i X360 to to drugie traktuje raczej jako brakujące ogniwo w upgradzie kompa.
A co do telewizora HDTV- naprawde, trzeba tylko chwile pomyśleć. Ja musiałem zmienić stary telewiozor, jeszcze starszy monitor CRT i pomyśleć nad czymś pod konsole. Zamiast kupować za tą samą cene porządnego monitora 19" LCD + telewizor załatwiłem wszystkie problemy na raz kupując LCD TV. Proste, tanie, duże i gra się zaj**iście na kompie :D
Jako, że praktycznie każdy wmiare sensowny telewizor z roździelczością HD świetnie się sprawia jako monitor, to nie widze powodu aby jego koszt zwalać na konsole.
zanonimizowany10451 Generał
Można i tak. Mnie niestety i tak nie stać na kupno konsolki, niedawno upgrade'owałem kompa i pewnie nstępny upgrade w 2007 :). Jeśli z tego nie wyrosnę :).
Krzych Ayanami Konsul
Drackula -> a co mam potrafić? Komputer sam sobie składam już od kilku lat i chodzi bez zarzutu. To mi problemów nie sprawia. Ale komputer służy mi prawie wyłacznie do prac biurowych i wydawanie kasy na podzespoły dla gier jest dla mnie zupełnie bez sensu. Od zabawy mam konsolę.
MarcinRegin -> owszem. Ale żeby gra się skonfigurowała, to sprzęt już musi być stosunkowo mocny, a jak ma starczyć na dłużej, to dobrze wydać na niego grubą kasę. A efekty konfigorowania gry mogą być różne - niekoniecznie dobre. A jeśli się czegoś nauczyłem przez kilka lat grania na kompie, to że nigdy nie wiedziałem co grze odbije i jak się będzie zachowywać. I czy w ogóle pójdzie...
Aha. Co do gier to nie muszę ich kupować. Mogę pojechać na giełdę i wymienić używaną grę na nówkę za 30 złotych. Sporo sklepów z pozycjami na konsole oferuje podobną procedurę, a przynajmniej jeden ma w ofercie abonament za podobne usługi. Istnieją jakieś wypożyczalnie gier na komputery?
albz74 -> punkt 4.
A dlaczego ma tak nie być ? Już tytuły startowe prezentują się na nowym xboxie w rózny sposób. A skoro w każdym przypadku jest mowa o tym samym sprzęcie to znaczy, że zostały napisane w mniej lub bardziej udany sposób. Po za tym na konsolach programisći zawsze potrzebowali czasu aby przekonać się co z danego sprzętu można wycisnąć - i nie widzę powodu dla którego tym razem miałoby być inaczej.
gladius
Jasne. Wrzucić płytkę i wciskać na przemian low kick i high punch, a dwa na raz dają combo.
Wątpie czy stosujac taką taktykę dałbyś radę pierwszemu dobranemu przez konsole przeciwnikowi :D . Współczesne mordobicia są, że tak powiem, troche bardziej skomplikowane :) .
Jak to nie zdało?
Kilkaset złotych za komputer do prac biurowych - i kilka tysięcy za sprzęt do zabawy. Nie jest to dla mnie opłacalne rozwiązanie.
Drackula Legend

tak, za to Komp + konsola to bardzo oplacalne rozwiazanie :P
Dlatego mi wystarczy 2 w jednym, lepsze i napewno drozej nie wychodzi.
Ah zapomnialem, ty zaraz powiesz ze do pracy wystarczy komp za 1500 PLN. No niektorym moze tak ale odpal na tym symulacje w Ansysie lub cos podobnego to pogadamy.