Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 8 października 2015, 17:00

autor: Przemysław Zamęcki

Recenzja dodatku Serca z Kamienia do gry Wiedźmin 3: Dziki Gon - Strona 2

Pierwszy dodatek do Wiedźmina 3 zatytułowany Serca z Kamienia nie tylko zaprasza do udziału w nowej przygodzie Geralta, ale także udowadnia, że DLC nie musi być leniwe i nieciekawe, jak to często bywa u konkurencji. Panowie szlachta, szable w dłoń!

Geralt spotka wielu nowych znajomych...

Jeżeli miałbym wskazać jakieś wady w fabule, to wydaje mi się, że całość jest trochę zbyt przegadana. W pewnym momencie, gdy będziecie wykonywać zadania fabularne bez przerywania ich dodatkowymi questami, zorientujecie się, że grubo ponad połowę czasu zabiera oglądanie przerywników filmowych i dialogów. Niestety, w większości dość statycznych, niemniej na szczęście wciąż niezwykle interesujących. W każdym razie Hideo Kojima by się nie powstydził.

...wplącze się w wiele ciemnych interesów...

Recenzja dodatku Serca z Kamienia do gry Wiedźmin 3: Dziki Gon - ilustracja #3

W grze pojawiają się nowi bossowie, walcząc z którymi, musimy wykazać się nie tyle finezją, ile pomyślunkiem. Szczególny przypadek stanowi pierwszy przeciwnik tego rodzaju – wielka ropucha zamieszkująca kanały Oxenfurtu. Poradzenie sobie ze stworem na wyższych poziomach trudności jest mocno kłopotliwe. Do tego stopnia, że zaczynamy odczuwać, iż twórcy wprowadzili do Serc z Kamienia pierwiastek serii Dark Souls. Jak zwykle kluczem do sukcesu okazuje się uważna obserwacja zachowania potwora i cierpliwość.

Nowa historia, potwory do ubicia, przedmioty w ekwipunku i kilka kart do gwinta, które uzupełnią Wasze talie, to jednak nie jedyne nowości w Sercach z Kamienia. W grze pojawiają się bowiem wędrowcy z dalekiego Ofiru, a wśród nich także zaklinacz – zupełnie nowa profesja w świecie gry. Na tym etapie zabawy wypadałoby już dysponować sporą ilością gotówki, bo gość będzie musiał odbudować swoje laboratorium, co do tanich przedsięwzięć nie należy, ale w zamian za kolejne kroki finansowego wsparcia zwiększy liczbę gniazd na glify w broni i częściach zbroi, a przede wszystkim będzie w stanie rzucić na przedmiot zaklęcie słowa, trwale poprawiając jego właściwości i statystyki. Warunkiem jest jednak posiadanie trzech wolnych gniazd, a każde słowo niweluje działanie i niszczy wcześniej osadzone w przedmiocie glify lub runy. Słowotwórstwo może sprawić, że wzmocnimy któryś z wiedźmińskich znaków lub na przykład, skorzystawszy z porozrzucanych po świecie warsztatów kowalskich i płatnerskich, przypiszemy przedmiotowi na stałe otrzymane z racji ich użytku bonusy.

...i dozna trochę przyjemności od starych znajomych.

Wykonywanie zadań dla Ofirczyków i handel z nimi owocuje egzotycznym ekwipunkiem, z którego może skorzystać Geralt. Poczynając od nowego siodła dla Płotki, a kończąc na schematach ofirskiego rynsztunku. I nie tylko, bo wśród nowych gratów pojawiają się także kolejne pełne zestawy, np. pamiętnego Zakonu Płonącej Róży. Dodatek przynosi także nowe karty do gwinta, w tym tę reprezentującą Olgierda, oraz sprawia, że w niektórych przypadkach wykorzystywanie szpiegów staje się bardziej kłopotliwe. Warto w ogóle nadmienić, że wersja gry z dodatkiem oznaczona jest numerem 1.10 (wciąż niedostępnym dla posiadaczy podstawowej wersji, choć to może zmienić się w dniu premiery dodatku), ale nie zauważyłem istotnych zmian w stosunku do poprzednich łatek. Może poza tą, że koń Geralta w pewnych sytuacjach znowu zaczął zachowywać się mało przewidywalnie. Wydaje mi się, że problem ten już jako tako został rozwiązany, ale ponieważ sam ogrywałem podstawkę głównie na PlayStation 4, nie mam pewności co do edycji PC. Loadingi działają znacznie szybciej niż na konsoli, ale to akurat jest normalne. Zresztą, trudno przewidzieć, czy nowa łatka zmieni cokolwiek w tej kwestii na konsolach.

W menu pojawia się nowa zakładka Zaklinanie.

Serca z Kamienia warte są każdego wydanego na nie grosza. Nawet, jeżeli na co dzień kręcicie nosem na fabularne DLC o nikłej wartości poznawczej (vide dodatki do Dragon Age: Inkwizycji), CD PROJEKT RED pokazuje innym, jak takie rzeczy powinno się robić, by nie były one li tylko kolejną zapchajdziurą w obiecywanych przez wszystkich na prawo i lewo przepustkach sezonowych. Zresztą niniejszy dodatek można zakupić oddzielnie cyfrowo, a jeszcze lepiej w wydaniu pudełkowym, wprawdzie pozbawionym nośnika, ale za to z dwiema taliami kart do gwinta. Parafrazując wielkiego pisarza i wpisując się przy okazji w klimat Serc z Kamienia, należałoby rzec, że Wiedźmin 3 wraz z pierwszym dodatkiem wciąż potęgą jest i basta.

Przemysław Zamęcki | GRYOnline.pl

Przemysław Zamęcki

Przemysław Zamęcki

Grał we wszystko na wszystkim. Fan retro gratów i gier w pudełkach, które namiętnie kolekcjonował. Spoczywaj w pokoju przyjacielu - 1978-2021

więcej