Wings of Glory. Gry w realiach I wojny światowej - okopy, dwupłatowce i smoki nad Verdun
I wojna światowa to wśród twórców gier konflikt na wpół zapomniany. Przyglądamy się powodom tego stanu rzeczy oraz przypominamy najciekawsze produkcje osadzone w tym okresie.
Wings of Glory
Odrobinę bardziej zręcznościowe podejście do tematyki powietrznych starć oferowało Wings of Glory studia Origin, wydane w 1994 roku na pecety. Gra zainspirowana została innymi produkcjami tego zespołu, takimi jak Wing Commander czy Strike Commander, z którego silnika notabene korzystała.
Autorzy nie silili się na stuprocentowy realizm, choć nie poszli też w stronę zręcznościowego modelu lotu. Zamiast tego zaoferowali hybrydę, gdzie autentyczność fizyki służyła budowaniu klimatu i odpowiedniego stopnia trudności, ale jednocześnie w niektórych miejscach została złagodzona, tak aby w całość po prostu przyjemniej się grało. Ponadto produkcja oferowała rzadko spotykaną w tym gatunku rozbudowaną warstwę fabularną z licznymi zwrotami akcji oraz budzącymi sympatię postaciami.
Dodatkową atrakcją był edytor misji oraz rzadko spotykany wtedy tryb survivalowy, gdzie naszym zadaniem było wytrwanie jak najdłużej przeciwko niekończącym się falom wrogich samolotów.