14 gier na Androida, które polecamy na wakacje 2021

Co będziecie robili podczas tegorocznych wakacji? Oczywiście, że grali w gry i nie ma w tym nic złego, zwłaszcza, że czas wypoczynku raczej w większość z nas spędzi w domu. Dlatego zebraliśmy dla Was garść mobilnych tytułów, które polecamy z całego serca.

Spis treści

Wiedźmin: Pogromca potworów

System operacyjny: Android 7.0 lub wyżej
Cena: free-to-play + mikropłatności

CD Projekt postanowił rozszerzyć ofertę i rzucić wyzwanie hitowemu Pokemon GO. To dobry ruch, bo zainteresowanie podobnymi grami jest spore, a wiedźmini byli wędrownymi zabójcami potworów. Pomysł na rozgrywkę świetnie pasuje zatem do klimatu oryginału.

O co tu chodzi? Trzymając telefon w ręce, ruszamy na spacer. Gra wykrywa naszą pozycję przez GPS i na mapę rzuca potwory do zabicia oraz postacie NPC, które każą nam wędrować dalej i wykonywać określone zadania. Sama walka, podobnie jak dialogi, odbywa się na ekranie smartfona. Elementy świata gry nakładane są jednak na obraz z kamery urządzenia.

Premiera okazała się trudna – przerwy techniczne, drenowanie baterii, błędy, brak wsparcia sporej liczby smartfonów. Ostatecznie jednak Pogromca potworów stanowi przyjemny umilacz spacerów, w sam raz na lato.

Ta gra przypadnie Ci do gustu, jeśli:

cenisz wiedźmińskie uniwersum;
lubisz „gry spacerowe” w stylu Pokemon GO;
nie przeszkadza Ci grind.

DLACZEGO LUBIĘ TĘ GRĘ?

Lubię Wiedźmina: Pogromcę potworów, bo ta gra zachęca mnie do spacerów – i uwierzcie, nie chodzi tutaj o 20-minutowe przechadzki, tylko o co najmniej godzinne miejskie wyprawy. Podoba mi się w niej też to, że w trakcie chodzenia nie domaga się ciągle uwagi – potworów na mapie nie ma zbyt dużo, więc mogę skupić się na otoczeniu, poprawnej postawie marszowej (serio, dbajcie o swoją postawę) i od czasu do czasu zerknąć na ekran smartfona, by zarąbać nekkera czy innego gryfa.

Adam Zechenter

Patryk Manelski

Chciał być informatykiem, potem policjantem, a skończyło się na „dziennikarzeniu” na UŚ. Tam odkrył, że można połączyć pasję do grania z pisaniem. Następnie bytował w kilku redakcjach, próbując przekonać wszystkich, że gry MMO są najlepsze na świecie. Tak trafił do działu publicystyki na GOL-u, gdzie niestrudzenie kontynuuje swoją misję – bez większych sukcesów. W przerwach od walenia z axa hoduje cyfrowe pomidory, bawiąc się w wirtualnego farmera. Nie mając własnego ogródka, zadowala się opieką nad drzewkiem bonsai. Kręci go też jazda na rowerze, zaś czytać lubi mangę i fantastykę. A co najważniejsze, pochodzi z Sosnowca, gdzie zresztą mieszka i z czego jest dumny!

więcej